Hmm… ale jaką płytę? Nagrobną, OSB, chodnikową…? Nie! Płytę analogową! Na płytę zostanie nagrana twoja ostatnia wiadomość lub utwór, który chciałbyś zadedykować potomnym, a sam longplay zajmie honorowe miejsce na półce w salonie twoich bliskich. Brzmi makabrycznie? Są tacy, którzy skorzystali już z tej niepowtarzalnej okazji…
W zeszłym roku Amanda Ghassaei jako pierwsza wydrukowała płytę analogową za pomocą drukarki 3D w technologii FFF. Od tamtej pory, wiele osób próbowało z większym lub mniejszym powodzeniem podejmować się tego tematu. Problemy z drukiem 3D płyt analogowych są dość oczywiste: niska jakość dźwięku oraz stosunkowo długi czas druku, potrzebny na wydrukowanie płyty. Chcąc wydrukować płytę o maksymalnie najwyższej jakości, drukarka musi drukować w najwyższą dokładnością, co ma bardzo duże przełożenie na czas.
Jeżeli chcielibyśmy zaangażować w to wyższe technologie druku 3D, poziom kosztów i rentowność ostatecznie zniweczyłby zasadność takiego pomysłu. Koniec końców jest to zajęcie dla prawdziwych amatorów i pasjonatów, ponieważ tego typu kopiowanie muzyki jest nieporównywalne z kopiowaniem płyt CD, czy nawet zapomnianych kaset magnetofonowych. Chyba, że będzie chodziło o coś innego…
W 2009 roku Jason Leach wpadł na dość kontrowersyjny pomysł: klienci będą za pomocą swoich bliskich (lub innych wyznaczonych do tego osób) przekazywać mu swoje skremowane prochy, a te będą następnie przekształcane za pomocą druku 3D w płytę analogową. Na płycie zostanie nagrana nasza pożegnalna piosenka, ostatnie słowa, które pragniemy przekazać potomkom lub pozostawić… kompletną ciszę, tak aby słuchacze mogli wsłuchać się w szumy generowane przez płytę stworzonych z naszych szczątków. Maksymalny czas nagrania to 24 minuty (po 12 na stronę).
Dodatkowo, płyta może zostać zapakowana w unikalną okładkę, wykonaną przez profesjonalnego artystę. Koszt stworzenia takiego albumu, jest dość drogi i wynosi 3485€ (ok. 15000 PLN [SIC!]). Zamówienie można złożyć na stronie internetowej www.andvinyly.com. Do tej pory na taką usługę zdecydowały się raptem 4 osoby.
Źródło: www.andvinyly.com