Radom. Miasto, które niewątpliwie ma rozmach. To tutaj znajduje się prawdopodobnie najsłynniejsze lotnisko w Polsce, muzeum Jacka Malczewskiego czy zachwycająca neogotycka Katedra pw. Opieki Najświętszej Maryi Panny.
Radom to czternaste pod względem liczby mieszkańców miasto w Polsce. Szczególne predyspozycje radomian, które w skrócie można nazwać przedsiębiorczością i inwencją, stanowią podstawę rozwoju miasta jako centrum techniki precyzyjnej. Radomian cechuje zdrowe podejście do pracy i życia.
– czytamy na stronie urzędu Miejskiego w Radomiu.
Skoro tak, to przestaje dziwić niespodziewana synergia branży spożywczej z usługami 3D…
Piotr i Paweł znana sieć marketów spożywczych, w których można kupić m.in. różnorodne przysmaki z Azji, przepyszne jogurty z naturalną wanilią, a w Radomiu, od niedawna także… wydruki. I nie mówimy wcale o drukowaniu żywności.
Drukarka 3D w sklepie spożywczym to niewątpliwie unikalny eksponat. Zapewne dlatego została umieszczona w specjalnej gablocie, przy linii kas, nieopodal głównego wejścia. Można tu wydrukować własny projekt, pobrać gotowy projekt z internetu albo zeskanować swoją sylwetkę. Dotychczas klienci zamówili już kilka zabawek, pytają także o możliwość przygotowania gadżetów reklamowych czy dorobienia części do zepsutych urządzeń. Przygotowano także makietę domu jednorodzinnego. Firma przyjmuje gotowe pliki STL. Nie ma możliwości przerabiania modeli, korygowania ich, definiowania dodatkowych podpór itp.
Przyjęcie zlecenia polega na dostarczeniu nam modelu, określenia parametrów wydruku, czyli wielkości, stopnia wypełnienia i wyborze koloru. Na tej podstawie wyceniamy druk, przyjmując za wyjściową bazę 20 zł brutto/1h. – tłumaczy Radosław Czubak.
Wydruki sa przygotowywane na drukarce marki Zortrax M200. Wydruki powstają głównie z ABS. Czy to bezpieczne w sklepie spożywczym?
Materiały posiadają atest. Poza tym drukarka znajduje się w zamkniętej, plastikowej obudowie. Eliminuje to powstającą podczas wydruku woń oraz eliminuje możliwość bezpośredniego dotknięcia elementów grzejnych przez Klienta, a w szczególności dzieci. Urządzenie wraz z gablotą jest umiejscowione we wnęce, gdzie eksponujemy również artykuły gospodarstwa domowego w znacznej odległości od żywności.- podkreśla Radosław Czubak.
Zainstalowanie drukarki w sklepie nie było łatwe. Sprzęt i szkolenie pracowników to tylko początek. Sklep musiał wprowadzić zmiany w KRS, a także stworzyć specjalny regulamin precyzujący kwestie praw autorskich i wykorzystania wizerunku. Po co? Efekt marketingowy już jest. O firmie się mówi i pisze. O swojej atrakcji pracownicy sklepu opowiadali m.in. podczas Kongresu Handlu i Dystrybucji na scenie innowacji. Podobno o możliwość przeprowadzenia zajęć edukacyjnych z użyciem drukarki pytają też radomskie szkoły i firmy.
Źródło: materiały prasowe