Zaledwie kilka dni temu, w artykule podsumowującym miniony rok pt. „Jakie odpowiedzi przyniósł rok 2016…?„, w części poświęconej predykcjom Gartnera w obszarze wzrostu ilości sprzedanych drukarek 3D napisałem, że po raz kolejny rok z rzędu wyniesie on ok. 100%. Cóż, nie mogłem się chyba bardziej pomylić…? Chociaż sam Gartner nie przedstawił jeszcze żadnych oficjalnych raportów w tym temacie, konkurencyjna firma badawcza – CONTEXT, przedstawiła wyniki sprzedażowe drukarek 3D za trzy pierwsze kwartały 2016 r. Dobra wiadomość jest taka, że wzrost cały czas jest. Zła – że wyhamował do 25%.
W ciągu pierwszych trzech kwartałów 2016 r. sprzedano 217.073 drukarki 3D, z czego aż 96% stanowiły urządzenia niskobudżetowe, o średniej cenie poniżej 1000$. Z drugiej strony – za 78% przychodów odpowiada segment wysokobudżetowy, co po raz kolejny udowadnia, że w branży druku 3D wciąż bardziej opłaca się sprzedawać mniej, ale za wyższą cenę…
Sprzedaż niskobudżetowych drukarek 3D wzrosła o 27% w stosunku do analogicznego okresu w 2015 r., podczas gdy sprzedaż urządzeń wysokobudżetowych spadła o 12%. Przez pierwsze trzy kwartały 2016 r. sprzedano zaledwie 7726 systemów do zastosowań profesjonalnych – spadek sprzedaży zanotował nawet segment drukarek 3D do metalu, które są najbardziej pożądanym typem urządzeń przez branżę przemysłową i medyczną.
Jeśli chodzi o urządzenia niskobudżetowe, liderem w dalszym ciągu pozostaje tajwański XYZPrinting z wynikiem 46.300 szt. sprzedanych drukarek 3D co daje 22% udziału w rynku. Na drugim miejscu znajduje się holenderski Ultimaker z wynikiem 17.999 szt., na trzecim amerykański M3D (drukarka 3D Micro), a na czwartym i piątym chińskie Flashforge oraz Monoprice, którego posiadacze zdominowali w zeszłym roku amerykańskiego Reddita.
Ciekawie przedstawia się kwestia przychodów w tym segmencie. Okazuje się, że o ile oferowanie super tanich drukarek 3D przez XYZPrinting przekłada się fantastycznie na ich sprzedaż, tak w kwestii przychodów ze sprzedaży wygląda to już dużo gorzej… W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2016 Tajwańczycy zanotowali wynik finansowy na poziomie 22 mln $, podczas gdy Ultimaker i MakerBot odpowiednio po 33,2 oraz 31,4 mln $. Tym samym Ultimaker sprzedał 2,5 razy mniej drukarek 3D od XYZPrinting, lecz równocześnie przynisło mu to 11,2 mln $ więcej przychodu.
Tak jak ludzie wciąż czekają na tanie drukarki 3D – tak w dalszym ciągu jest to mało opłacalny biznes…
Jeśli chodzi o segment maszyn wysokobudżetowych, czołówka firm pozostała w dużej mierze bez zmian. Liderem pozostaje Stratasys, a kolejne miejsca zajmują EOS, 3D Systems, SLM Solutions oraz sprzedany w zeszłym roku GE – Concept Laser. W tym miejscu warto zaznaczyć, że w przypadku w/w firm wysokie przychody są generowane z jednej strony przez sprzedaż nowych maszyn, lecz z drugiej – materiałów eksploatacyjnych, których koszty są bez porównania wyższe niż w segmencie niskobudżetowego FDM…
Chociaż wciąż nie znamy wyników sprzedażowych za Q4 2016 r., można założyć, że nie będą one specjalnie zawyżały wyniku rocznego. O ile istnieje realna szansa, że w ujęciu całkowitym wzrost sprzedaży drukarek 3D przekroczy ostatecznie 30%, o tyle jest to wielce rozczarowujący wynik w kontekście dotychczasowych predykcji największego centrum badawczego – Gartnera.
Chris Connery – VP w firmie CONTEXT tłumaczy niższy wzrost sprzedaży trzema czynnikami:
- oczekiwaniem segmentu przemysłowego na wejście na rynek nowych technologii w postaci Multi Jet Fusion HP, CLIP Carbon oraz Nano Particle Jetting XJeta,
- oczekiwaniem na efekty przejęcia przez GE Concept Laser i Arcam AB
- konieczność przejścia technologii addatywnych z obszaru szybkiego prototypowania w obszar produkcyjny.
Wg Gartnera, w 2018 roku sprzedaż drukarek 3D powinna wynieść 1,8 mln sztuk rocznie. Po roku 2016 wydaje się to niemożliwe…
Źródło: www.3dprint.com
Grafika przewodnia: [1]