Na gorąco, zaraz po zakończeniu 3DPrintShow w Londynie, największej imprezy rynku druku 3D na świecie, Reality Maker, specjalnie dla Centrum Druku 3D, zdaje Wam relacje! Rozmiar samych targów świadczy o tym, jak wiele zmieniło się w ciągu 12 miesięcy na tym rynku.
Poprzedni event w Londynie miał miejsce w hotelu, tym razem drukarze wypełnili ogromną halę Business Design Centre! Było na co popatrzeć! Po pierwsze zjawiła się ogromna liczba producentów drukarek, w tym sama czołówka: MakerBot, Ultimaker, Stratasys itd. Dodatkowo miałem szczęście zobaczyć mnóstwo głośnych projektów takich jak 3Doddoler, Wasp, FormLab, PrintrBot czy Bee, które zachwyca dopracowaną, piękną formą!
Polskę dzielnie reprezentowało Omni3D, które jako jedyne pokazało całą linię produktów, ale też sprowadziło swojego Bartka Kusika – DJ’a, który zagrzewał do boju nie tylko ekipę z Poznania, ale również sąsiadujący, wesoły team MakerBota! Omni pokazało wzmocnioną ramę oraz 'odchudzony’ stół swojej większych drukarek w linii profesjonalnej – Factory oraz Architect.
Partnerami wydarzenia, a co za tym idzie właścicielami najbardziej imponujących stanowisk, były MakerBot i Autodesk, czyli czołówka w kategorii sprzęt i oprogramowanie. Co ciekawe MakerBot nie chwalił się modelami 2x, ale za to pokazywał najnowszy swój produkt – skaner. O randze samego wydarzenia może świadczyć nie tylko rozmach, ale również fakt, że stanowisko obsługiwała ekipa sprowadzona z Nowego Jorku z Bre Pettisem na czele!
Autodesk, co ciekawe, najmocniej promował swoje darmowe rozwiązanie dostępne na urządzenia mobilne, czyli 123DCatch, pozwalające na tworzenie modelu 3D z serii zdjęć. Niestety nie było nam dane zobaczyć demonstracji, więc każdy z Was musi ocenić jakość i skuteczność tego rozwiązania na własną rękę.
Jednym z moich rozczarowań był słynny 3Doodler, czyli 'długopis’ drukujący kształty. Dzieciaki odwiedzające stanowisko były zachwycone, jednak osiągnięcie sensownych rezultatów równało się z cudem. Jest to zdecydowanie zabawka, a nie urządzenie z realnym zastosowaniem.
Miałem też okazję po raz pierwszy dotknąć i zobaczyć drugiego Ultimakera i zgodnie z przewidywaniami, drukarka jest nie tylko solidna, ale też piękna Jednocześnie nie traci odrobiny uroku pierwszej odsłony tej maszyny. Bardzo podobał mi się click-wheel sterujący opcjami na panelu oraz sposób podświetlania samej drukarki. Do tego na półkach w rzędzie stało mnóstwo maszyn, 'wypluwających’ świetne wydruki! Dodatkową atrakcją był przygotowany w ramach partnerstwa wydruk młota Thora promujący drugą cześć filmu o tym superherosie.
Mój zachwyt wzbudziła też Bee, co na pewno po części jest zasługą zgrabnej maszyny, jak i fantastycznej ekipy z Portugalii, z którą błyskawicznie się zakumplowałem. Drukarka robi wrażenie i z pewnością może zachwycać nawet niedoświadczonego odbiorcę. Mogłaby jednak być odrobinę tańsza…
Wasp jaki jest, każdy wie i widzi, ale Włosi przyjechali na targi z niesamowitą, gigantyczną deltą, o prostej nazwie Big Delta, która nie miała pojemnika na filament…miała raczej wielkie wiadro! 😉
colorFabb z Holandii chwalił się swoją wersją kompozytu drewna – WoodFillem, który ma bardzo naturalny kolor i dodające klasy wydrukom ziarno – przyznaje, że byłem pod sporym wrażeniem!
Z innych ciekawostek, miałem szczęście poznać człowieka odpowiedzialnego za projekt InMoov – Gaela Langevina. Mam oczywiście na myśli częściowo drukowanego w 3D, open source’owego robota, który nie tylko potrafił chwycić delikatnie butelkę, czy piłkę oraz śledzić mnie wzrokiem, ale również na koniec prezentacji…uściskał mnie! 🙂
Miałem też okazję być uczestnikiem specjalnego pokazu mody z biżuterią i dodatkami drukowanymi na maszynach 3D, który oceniam na mieszankę piękna i szaleństwa. Spójrzcie na zdjęcia, a zrozumiecie co mam na myśli! 🙂
W centrum hali stały dwie ciekawostki – złożony z drukowanych elementów 'dom’ oraz przepiękny i uroczy Urbee – samochód, którego elementy zostały wydrukowane.
Na koniec moje ulubione stanowisko…Legacy Effects pokazało drukowane i ręcznie obrabiane figury, które brały udział w wielkich hollywoodzkich hitach, takich jak Avatar, Pacific Rim, Reel Steel oraz…Iron Man – moja dusza geeka radowała się bardzo, kiedy okazało się, że mogę z bliska podziwiać mojego ulubionego bohatera!
Na koniec muszę dodać, że drukarze wiedzą jak się bawić – zarówno na afterparty z organizatorami, jak i na specjalnej imprezie zorganizowanej przez Thingiverse było tłoczno i wesoło. Ja miałem za to unikalną okazję przybić sobie piątkę z legendą branży – Bre Pettisem, który zupełnie się nie zdziwił i przez cały czas dbał, żebyśmy wszyscy świetnie się bawili! 🙂 Dodam, że był to pewnie pierwszy event w angielskim pubie z udziałem nieprzeliczonych kilogramów filamentu, który walał się po całej knajpie! 🙂
Organizatorom chylę czoła za cierpliwość i świetną robotę, a wystawcom za innowacyjność i niesamowity rozwój! Relacją video od Reality Makera jeszcze w tym tygodniu!