Od dłuższego czasu w mediach głównego nurtu toczy się dyskusja nt. upamiętnienia tragicznie zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem, prezydenta RP – Lecha Kaczyńskiego. Wiele środowisk toczy heroiczną walkę o możliwość nazwania jego imieniem i nazwiskiem ulic, skwerów, czy placów. Tymczasem w Jaworznie, dzięki corocznej aukcji charytatywnej organizowanej przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy jedno z rond przez rok będzie nosiło nazwisko zmarłego w zeszłym roku, legendarnego gitarzysty i współzałożyciela zespołu SLAYER – Jeffa Hennemana!!! Takie rzeczy tylko w Polsce!!!
A wszystko to stało się możliwe, dzięki firmie Art-Com Sp. z o.o. prowadzonej przez małżeństwo Joannę i Krzysztofa Czuszek (szacunek dla Państwa!), którzy za kwotę 15 800 PLN wylicytowali możliwość nazwania ronda wybraną przez siebie nazwą. To juz drugi raz, gdy rondo zmienia swoją nazwę za sprawą firmy Art-Com. Poprzednim razem nosiło ono tytuł Ronda Smoków. Rondo zmieniło nazwę 6 lutego i od tamtej pory dumnie prezentuje się jako „Rondo Jeffa Hannemana” czy też „Jeff Hanneman`s Circle Pit„.
Jeff Hanneman zmarł w 3 maja 2013 roku z powodu marskości wątroby spowodowanej nadużywaniem alkoholu – czyt. alkoholizmem. Genialny kompozytor i niezwykły gitarzysta zmagał się od wielu lat z nałogiem, praktycznie nie rozstając się z butelką piwa. Już po jego śmierci na jaw zaczęły wychodzić również inne kwestie związane z jego zdrowiem, okazało się m.in. iż co najmniej od początku lat 90-tych, Hanneman borykał się z postępującym artretyzmem, co w przypadku jego fachu oraz wyjątkowo szybkiej gry na gitarze było koszmarnym problemem. Generalnie degrengolada jego możliwości muzycznych nie była tajemnicą, ostatnie lata koncertowania charakteryzowały się coraz gorszym wykonywaniem monumentalnych swego czasu solówek, dało się również usłyszeć błędy i niedociągnięcia również w grze partii rytmicznych.
Nie mniej jednak umiejętności kompozytorskie Hannemana stały wciąż na najwyższym możliwym poziomie. Ostatnia płyta z jego udziałem – „World Painted Blood„, była jedną z najlepszych w dorobku grupy, a kawałki jego autorstwa w rodzaju tytułowego, „Unit 731” czy „Psychopathy Red” mają charakter kanoniczny.
Jeffa Hannemana nie ma – rondo jego imienia jest. Mam nadzieję, iż uda mi się je odwiedzić w tym roku….
Źródło: www.jaworzno.naszemiasto.pl