be3D to mający siedzibę w Czechach producent drukarek 3D, który wywołał sporą furorę na zakończonych jesienią targach 3D PrintShow w Londynie oraz EuroMold we Frankfurcie. Pisały o nim wszystkie najważniejsze portale branżowe. Firma ma w ofercie dwie drukarki – niskobudżetową, kompaktową DeeOrange oraz profesjonalną maszynę DeeRed o bardzo dużym obszarze roboczym. Oprócz tego firma stworzyła platformę pośredniczącą w usługach druku 3D. Jest coraz bardziej aktywna na rynkach europejskich oraz zapowiada wejście na rynek polski. Oto wyjątkowy wywiad jakiego udzielił nam właściciel firmy David Miklas.
Najważniejsza rzecz jakiej dowiecie się z tego wywiadu to to, że w Czechach branża druku 3D wygląda zupełnie inaczej niż u nas. Nie ma dziesiątek producentów i dystrybutorów drukarek 3D, konkurujących i rywalizujących ze sobą, próbując przetrwać na wyjątkowo małym i mało rozwiniętym rynku lokalnym. Czesi nie mają takiego problemu – lokalna konkurencja jest znikoma, a głównym rynkiem zbytu jest Europa. Zamiast kanibalizować się wewnątrz kraju, skupiają się na ekspansji poza jego granice. Wkrótce nawiedzą również nas…
be3D to dwie drukarki 3D: niskobudżetowa, kompaktowa DeeOrange i profesjonalna DeeRed. Czym charakteryzują się obydwa urządzenia?
DeeOrange – specyfikacja techniczna:
- obszar zadruku: 13 x 10 x 10 cm
- podgrzewany stół roboczy
- druk z ABS i PLA
- średnica głowicy: 0,5 mm
- cena brutto: 43 379 CZK (ok. 6 530 PLN)
DeeRed – specyfikacja techniczna:
- obszar roboczy: 40 x 40 x 80 cm
- ilość głowic drukujących: 2
- średnica głowicy: 0,5 mm
- podgrzewany stół
- podgrzewana komora robocza
- kolorowy panel dotykowy
- kamera on-line wewnątrz komory roboczej do kontrolowania wydruku
- cena brutto: 463 430 CZK (ok. 70 000 PLN).
Obydwa produkty zostały zaprojektowane po to, aby być konkurencyjnymi przede wszystkim w Europie. Myślę, że na tym polega przewaga be3D nad większością rodzimych producentów, którzy póki co skupiają się bardziej na tym, aby zwiększyć sprzedaż z kilkunastu do kilkudziesięciu swoich sztuk drukarek 3D. Tymczasem tylko stawiając sobie wysoko poprzeczkę mamy szansę ją w końcu przeskoczyć…
Paweł Ślusarczyk: Jak duży jest rynek drukarek 3D w Czechach? W Polsce mamy mnóstwo różnych firm produkujących własne drukarki 3D lub dystrybuujące zachodnie marki, podczas gdy rynek konsumencki jest raczej niewielki, dużo mniejszy niż potencjał produkcyjny firm. Jak byś to porównał do sytuacji w Twoim kraju?
David Miklas: Powiedziałbym, że sytuacja w Czechach jest nieco inna niż w Polsce. Są tylko dwie firmy produkujące drukarki 3D (jedną z nich jest nasza – DO-IT, realizująca projekt be3D). Obydwie mają w portfolio drukarki 3D dla konsumentów i branży przemysłowej. Na początku rozpoczęliśmy sprzedaż na rynku krajowym, co wydawało nam się logiczne. Teraz postrzegamy go w kategoriach międzynarodowych. Np. teraz kluczowymi rynkami są dla nas Niemcy, Francja i Wielka Brytania.
PŚ: Jakie firmy określiłbyś mianem waszych najpoważniejszych konkurentów? Zarówno w Czechach jak i zagranicą? Czy mógłbyś podać nazwy przynajmniej 3 firm, wraz z krótką informacją dlaczego akurat je wybrałeś?
DM: W Czechach jest tylko jedna tego typu firma, która nazywa się Aroja. Naszymi głównymi konkurentami zagranicznymi są MakerBot, Ultimaker i Up!. Porównujemy się do nich pod kątem siły ich marki, świadomości wśród konsumentów oraz jakości oferowanych produktów i usług.
PŚ: Co jest główną zaletą DeeOrange? Co czyni ją lepszą od powiedzmy Up! Mini lub innego podobnego urządzenia?
DM: DeeOrange posiada kilka specyficznych zalet, które trudno znaleźć w konkurencyjnych drukarkach 3D. Nasze urządzenie posiada np. ekran dotykowy, który jest bardzo intuicyjny. Nasi klienci są mocno zaskoczeni tym, jak łatwo steruje się ustawieniami drukarki 3D i samym drukowaniem z poziomu panelu. Inną wielką przewagą jest to, że drukarka 3D jest w całości zabudowana. To bardzo ważne szczególnie dla ośrodków edukacyjnych i szkół, ponieważ zabudowa ogranicza szansę na poparzenie się przez użytkownika podczas procesu druku 3D.
PŚ: Nie obawiasz się, że obszar zadruku na poziomie 13 x 10 x 10 cm jest zbyt mały jeśli chodzi o oczekiwania rynku? Co możecie zaoferować ludziom, którzy chcieliby wydrukować dwukrotnie większy obiekt?
DM: Zanim rozpoczęliśmy produkcję zrobiliśmy badanie rynku i na podstawie otrzymanych wyników ustaliliśmy, iz ten rozmiar wystarczy dla tzw. „personalnego” druku 3D. Jeżeli ktoś potrzebuje większy obiekt możemy zaoferowac mu naszą drugą drukarkę 3D – DeeRed, która może wydrukować obiekty o wymiarach 80 x 40 x 40 cm.
PŚ: DeeOrange jest drukarką z zamkniętą obudową. Czy to oznacza, że spełnia wymogi CE? Czy używacie symbolu CE?
DM: Tak, spełnia normy CE i nasza drukarka 3D ma takie oznaczenia.
PŚ: Jak dużą firmą jesteście? Ilu pracowników zatrudniacie?
DM: Nasza firma rozpoczęła działalność jako start-up. Zatrudniamy 15 osób w be3D, jak również korzystamy z zewnętrznego personelu.
PŚ: Próbowaliście drukować na DeeOrange z takich materiałów do druku 3D jak LayWood, LayBrick, nylon, t-glase czy materiałów elastycznych? Jeśli tak, jakie były rezultaty?
DM: Standardowo drukujemy z ABS i PLA. Aktualnie zamierzamy testować filamenty pokroju Wood czy Nylon. Testy wciąż trwają i wrócimy później z ich wynikami.
PŚ: Jakiej elektroniki używacie w DeeOrange?
DM: Używamy własnej elektroniki.
PŚ: A jakiego używacie oprogramowania?
DM: Również własnego, o nazwie DeeControl.
PŚ: Jak bardzo jesteście aktywni na zagranicznych rynkach? Do jakich krajów wysyłacie swoje drukarki 3D? Czy rozważaliście wejście na polski rynek?
DM: Wysyłamy nasze produkty do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji etc. W trakcie targów w Londynie i Paryżu rozpoczęliśmy rozmowy z kilkoma polskimi dystrybutorami. Tak więc wkrótce zobaczysz nasze drukarki 3D w Polsce.
PŚ: Mógłbyś opowiedzieć coś na temat druku 3D na zamówienie, który zapewniacie z poziomu swojej strony www?
DM: Druk 3D na zamówienie, czy też drukowanie społecznościowe be3D jest oparte na koncepcji, że każdy może dostać wydrukowany obiekt. Jest to bardzo prosty proces. Za pomocą naszego systemu znajdziesz najbliższą ciebie osobę, która jest zarejestrowana jako posiadacz drukarki 3D i wyślesz jej specyfikację obiektu, który ma zostać wydrukowany. Gdy dokona się proces zapłaty i wydruk zostanie zrealizowany odbierasz swój model 3D. To bardzo proste i przydatne dla każdego kto nie posiada własnej drukarki 3D.
PŚ: Drukarka 3D DeeRed sprawia wrażenie bardzo profesjonalnej i pewnej maszyny. A jak wygląda kwestia patentów? Co myślisz na temat Startasysa i ich ostatnich działań prawnych względem Afinii, w kwestii łamania patentów przez tą firmę? Czy wy macie rozwiązane te kwestie?
DM: Faktycznie nasza profesjonalna maszyna DeeRed została bardzo dobrze przyjęta przez odwiedzających targi EuroMold. Ta maszyna jest bardzo użyteczna dla każdego, kto potrzebuje wydrukować duże obiekty. Ntomiast w kwestii patentów – nasza firma nie łamie żadnego z nich. Nie znam szczegółów sprawy działań prawnych względem Afinii, ale jeżeli ktoś łamie prawo, powinien być oczywiście ukarany.
PŚ: Dziękuję serdecznie za rozmowę.
A już w poniedziałek zapraszamy na kolejny ekskluzywny wywiad, tym razem z Diogo Quentalem z BEEVERYCREATIVE z Portugalii, twórców zjawiskowej drukarki 3D BEETHEFIRST!