Niemiecka firma BigRep – producent olbrzymich drukarek 3D drukujących w technologii FDM wyposażonych w obszar roboczy na poziomie 1 x 1 x 1 metr ogłosiła trzy dni temu na targach CES w Las Vegas nawiązanie współpracy z Autodeskiem w zakresie integracji z jego oprogramowaniem Spark. Jest to pierwszy przypadek, gdy firma produkująca urządzenia wywodzące się bezpośrednio od RepRapów decyduje się na taki krok. Do tej pory producenci tego typu urządzeń korzystali z ogólnodostępnych rozwiązań: firmware opartego o Merlina, RepetierHost lub Cura engine oraz oprogramowaniu w rodzaju KISSlicera, Slic3ra czy Cury. Decyzja BigRep jest na swój sposób przełomowa, gdyż przeciera szlaki ku wdrożeniu Sparka w urządzeniach niskobudżetowych.
Spark to jedno z najważniejszych wydarzeń zeszłego roku. Jest to nowa platforma do druku 3D autorstwa prawdziwego giganta oprogramowania przestrzennego i konstrukcyjnego – Autodesku. Według wizji i zapowiedzi jego twórców, Spark ma się stać dla druku 3D tym, czym Android stał się dla smartfonów – standardem umożliwiającym użytkownikom łatwe odnajdywanie się w jego obsłudze bez względu na model urządzenia. Spark posiada niezwykłą cechę – może być stosowany (po uprzedniej implementacji) na drukarkach 3D różnego typu. Już dziś wiemy na pewno, że będą z niego korzystały zarówno drukarki 3D drukujące z żywicy (Ember Autodesku), z termoplastów (BigRep i Voxel8) jak również wykorzystujące technologie dopiero wchodzące na rynek (Multijet Fusion HP).
BigRep to firma, która nigdy nie była moim faworytem. Od samego początku dość sceptycznie postrzegam ich maszyny, które moim zdaniem są zbyt duże jak na technologię, z której korzystają. Mówiąc krótko – drukarka 3D o obszarze roboczym na poziomie 1 metra w każdej osi i otwartej komorze roboczej, nigdy nie spełni wymogów stawianych przez profesjonalnych projektantów oraz przemysł. Jest to nic innego jak przeskalowany tradycyjny RepRap, cieszący się zainteresowaniem mediów i pewnego, raczej nie do końca uświadomionego z niuansów druku 3D z termoplastów odbiorców. Jednakże tym razem, mogę tylko przyklasnąć tej decyzji. Wdrożenie Spark nie rozwiąże może problemów z kurczliwością materiałów, czasem druku 3D czy ewentualnych problemów z filamentem (który może się skończyć, zakleszczyć, zapchać w głowicy) w trakcie wydruków trwających kilka dni pod rząd. Z drugiej jednak strony, współpraca z Autodeskiem przy wdrażaniu jego oprogramowania może wyjść firmie tylko na dobre. Spark będzie wdrażany do BigRep ONE.2 – drukarki 3D o jeszcze bardziej powiększonym obszarze roboczym (1100 x 1067 x 1097 mm).
Generalnie nie wspominałbym o tym temacie, gdybym nie widział w tym dużo głębszej historii. Wraz z kolejnymi informacjami napływającymi z Las Vegas widzę, że największym zwycięzcą tych targów – przynajmniej w obrębie druku 3D, zostanie Autodesk. Nadchodzący rok może być przełomowy jeśli chodzi o oprogramowanie do drukarek 3D, ponieważ na tym polu od dłuższego czasu panowała pewna stagnacja… Tzn. cała wielka trójka darmowych programów: KISSlicer, Slic3r i Cura w mniejszym lub większym stopniu rozwijają swoje produkty (powiedzmy że KISSlicer najmniej), ale żaden z nich nie wybija się ponad przeciętność. Oprogramowanie komercyjne w wielu przypadkach (acz oczywiście nie wszystkich) bije je na głowę. Autodesk dzięki swoim naturalnym przewagom (doświadczenie, zasoby produkcyjne i finansowe) może to zmienić. I szczerze mówiąc już zaczął to robić…
Źródło: www.3dprint.com