Na początku sierpnia opisywaliśmy unikalny projekt realizowany przez Graften 3D Racing Team, który łączy technologię druku 3D z motorsportem. Lider zespołu – Daniel Mańkowski, startuje w wyścigach motocyklowych od 2008 r., a od pewnego czasu wykorzystuje drukarki 3D do tworzenia części wykonannych z włókna węglowego i ABS, które są montowane w jego motocyklach poprawiając ich osiągi. Dziś mamy przyjemność poinformować, że zostaliśmy oficjalnym partnerem teamu Graften Motorsport i będziemy na bieżąco informować o jego sukcesach sportowych jak również postępach prac nad rozwojem maszyn zespołu z wykorzystaniem drukarek 3D.
W przedostatni weekend sierpnia, na poznańskim torze odbyła się ostatnia polska runda WMMP i PP. Dysponując seryjnym motocyklem BMW S1000RR, lider zespołu – Daniel Mańkowski wywalczył dla swojej ekipy drugie miejsce w sobotnim i czwarte miejsce w mokrym, niedzielnym biegu. Dodatkowo, w pierwszym wyścigu uzyskał najlepszy czas okrążenia – 1:37.569. Zaprocentowało to dodatkowym punktem oraz pierwszym polem startowym do niedzielnych zmagań.
W ostatnich wyścigach w tym roku zespół użył seryjnego motocyklu BMW ze standardowym zawieszeniem DDC, elektroniką, silnikiem i układem wydechowymlnie, wyposażając go dodatkowo w telemetrię. Tak swoje doświadczenia opisuje sam Mańkowski:
Już od piątkowych treningów czułem się pewnie ponieważ udawało mi się utrzymywać bardzo wysokie tempo na używanych oponach. Sobotnie kwalifikacje zakończyłem z lekkim niedosytem, ponieważ wywalczyłem czwarte pole startowe. Przy tak licznej stawce, zabrakło mi trochę szczęścia by złapać choć jedno czyste okrążenie. Nie przeszkodziło mi to jednak w utrzymaniu wysokiej motywacji i w sobotnim wyścigu w pierwszy zakręt wchodziłem już jako trzeci.
Na kolejnych zakrętach zaatakowałem i zyskałem jeszcze jedną pozycję. Natomiast w następnych okrążeniach, po bardzo odważnym ataku rywala zepchnięty zostałem ponownie o jedno miejsce w dół. Jadący przede mną zawodnik obierał dość defensywną linię przez co wyprzedzenie go zajęło mi dużą część wyścigu. W ósmym okrążeniu na hamowaniu do „Sławińskiego” przepuściłem pewny i zdecydowany atak by powrócić na pozycję nr dwa.
Mimo dość znacznego dystansu do lidera biegu, zdecydowałem się puścić w pogoń za nim. Na ostatnich zakrętach rywalizacji poczułem szansę walki o pierwszą lokatę. Niefortunnie, w przedostatnim zakręcie nie wszedł mi bieg przez co na wyjściu straciłem dystans, który był niezbędny do skutecznego wyprzedzenia rywala w kolejnym łuku. Finalnie na metę wjechałem 0.322 sekundy za zwycięzcą.
Niedziela przywitała nas rzęsistym deszczem. To były dla nas kompletnie nowe okoliczności, ponieważ nie mieliśmy żadnych danych z takich warunków. Do tego poranny warm up był moim pierwszym treningiem na mokrym torze od siedmiu lat. Mimo to, nasz ambitny zespół spisał się dzielnie, błyskawicznie przygotowując mnie mentalnie i sprzętowo do walki. Po nieudanym starcie do wyścigu straciłem sporo pozycji. Nie tracąc ducha walki zacząłem odrabiać zaległości czując się coraz pewniej w takich warunkach. Ostatecznie na metę wjechałem na czwartej pozycji z małą, dwusekundową stratą do podium. Zważywszy okoliczności, jestem bardzo zadowolony z tego rezultatu.
Po zakończeniu sezonu, team zamierza poświęcić w całości swój czas na rozwijanie projektu w zakresie wzbogacanie konstrukcji motocykli o samodzielnie projektowane i drukowane elementy. Co ciekawe, docelowo mają one być udostępniane też komercyjnie.