Ciekawy przypadek BEEVERYCREATIVE

W latach 2010-2016 na rynku pojawiła się niezliczona ilość producentów amatorskich i desktopowych drukarek 3D typu FDM / FFF. Części z nich nigdy nie udało się przebić do świadomości większej liczby użytkowników, część miała swoje głośne „5 minut”, ale ostatecznie każda kończyła swój biznesowy żywot w mniej lub bardziej nagłych okolicznościach. Portugalska firma BEEVERYCREATIVE to zupełnie inny, a zarazem dość ciekawy przypadek.

Producent zadebiutował na rynku w 2013 r. prezentując zjawiskową jak na tamte czasy drukarkę 3D BEETHEFIRST, która zainspirowała nawet projektantów z 3D Systems, aby na bazie jej konstrukcji stworzyć kopię własne, identycznie wyglądające urządzenie. Przez kolejne lata firma miała swoje wzloty i upadki, aż zniknęła na długo z radarów światowych mediów branżowych. Gdy wydawało się, że to po prostu kolejna firma, której się nie udało, teraz powraca jako współtwórca urządzenia, drukującego „nieskończenie” długie obiekty w środowisku… kosmicznym.

We wspomnianych latach 2010-2016, gdy rynkiem druku 3D rządził koncept „drukarki 3D w każdym domu”, wygląd urządzenia był wszystkim. Prawda jest taka, że znakomita większość urządzeń tego typu była pod względem jakości wydruków 3D naprawdę podła i poza atrakcyjnym wyglądem nie oferowała nic więcej. BEETHEFIRST również było źródłem rozczarowania dla jego użytkowników, ale na tle innych drukarek 3D naprawdę wyróżniało się designem.

Pod względem parametrów technicznych drukarka 3D była dość uboga – jedna głowica drukująca, brak podgrzewanego stołu roboczego i obszar roboczy na poziomie zaledwie 19 cm x 13,5 cm x 12,5 cm. Z uwagi na górną zabudowę, była dość problematyczna w konserwacji. Poza tym tak ślicznie prezentujące się na zdjęciach oświetlenie LED, z bliska okazywało się tandetne i tanie.

W kolejnych latach firma zaprezentowała jeszcze ulepszoną wersję pierwotnego modelu – BEETHEFIRST+, wyposażoną w podgrzewany stół roboczy oraz surowo wyglądający klon klasycznej Prusy i3 – B2X300 DIY KIT. Drukarki 3D musiały cieszyć się tak dużym powodzeniem wśród klientów, że BEEVERYCREATIVE zajęło się w którymś momencie sprzedażą… chińskiego Flashforge (co robi zresztą do dziś).

I gdy mogło się już wydawać, że z nazwy „bądź bardzo innowacyjny” pozostała już tylko sama nazwa, portugalska firma zaprezentowała prototyp „kosmicznej drukarki 3D”, jaką rozwija we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), niemieckimi OHB i Azimut Space oraz irlandzkim Athlone Institute of Technology.

Druk 3D na stacji kosmicznej to równie ciekawy co bardzo praktyczny pomysł. Za pomocą drukarki 3D można produkować części zamienne bez potrzeby wynoszenia ich w kosmos. Znając ograniczenia technologii przyrostowych, części mogą być projektowane w taki sposób, aby dało się je w prosty sposób odtworzyć, nie martwiąc się o skomplikowaną geometrię, konieczność generowania dużych ilości struktur podporowych etc. Jednakże jest to koncept bardzo problematyczny – i nie chodzi tu wyłącznie o kwestie braku grawitacji. Dość prozaicznym jest chociażby rozmiar wydruków 3D – chcąc drukować duże rzeczy, potrzebna jest duża drukarka 3D, która dużo waży i zajmuje dużo miejsca. Konsorcjum firm, w skład którego wchodzi BEEVERYCREATIVE postanowiło rozwiązać ten problem w inny sposób.

Firmy stworzyły drukarkę 3D o nazwie “Project IMPERIAL” , która wykorzystuje zamiast klasycznego stołu roboczego pas transmisyjny, co pozwala na produkcję części o dużo większym rozmiarze niż samo urządzenie. Z racji tego że w przestrzeni kosmicznej nie ma grawitacji, pas transmisyjny jest bardzo krótki – koniec końców produkowany wydruk 3D nie opadnie w dół i się nie złamie, bo nie ma żadnego ciążenia. Jak we wszystkich drukarkach 3D tego typu, głowica nakłada materiał pod kątem 45°. Urządzenie ma drukować rzeczy z materiałów wysokowydajnych i wysokotemperaturowych jak PEEK.

Jak twierdzi producent, kolejnym krokiem po wyprodukowaniu prototypu będzie lot IMPERIAL na stację ISS i testy w docelowym środowisku pracy. Gdyby to stało się faktem i koncept drukarki 3D sprawdziłby się, byłby to naprawdę niezwykły zwrot w wykonaniu firmy i fascynująca historia do opowiadania na konferencjach start-upowych.

Źródło: www.beeverycreative.com
Zdjęcia: www.beeverycreative.com (materiały prasowe / wszystkie prawa zastrzeżone)

Scroll to Top