Ciężki rok na giełdzie dla branży druku 3D…

W poprzednim artykule snułem pełne nadziei wizje tego co dobrego czeka branżę druku 3D w najbliższej przyszłości w kontekście przemysłu motoryzacyjnego, jednakże póki co musimy wciąż konfrontować się z dość szarą prozą życia. Choć perspektywy wydają się być fantastyczne, dzień powszedni nie zawsze to odzwierciedla. Miniony rok był na przykład niezwykle rozczarowujący dla osób, które zainwestowały w akcje giełdowe największych firm branży druku 3D – 3D Systems, Stratasysa, ExOne, Materialise czy Arcam. Po olbrzymich wzrostach kursu akcji jakie miały miejsce w styczniu 2014 r., kurs akcji czołowej dwójki spadł na koniec roku do poziomu pierwszej połowy 2013 r. Serwis The Motley Fool przeanalizował dość dokładnie sytuację i przedstawił cztery kluczowe powody, dla których sytuacja wygląda diametralnie inaczej niż jeszcze 12 miesięcy temu…

Po pierwsze, wyceny akcji czołowych spółek giełdowych jakie miały miejsce rok temu były znacząco przecenione. Inwestorzy dali się ponieść wszechogarniającemu hype`owi związanemu z drukiem 3D windując kurs akcji 3D Systems do niebotycznych rozmiarów. Korekta przyszła dość szybko. Gwałtowny wzrost kursu, który rozpoczął się jesienią 2013 roku, na wiosnę 2014 powrócił do tego samego poziomu – i nie przestawał spadać. To samo spotkało pozostałe spółki – za wyjątkiem Stratasysa, który dość długo utrzymywał się na w miarę stabilnym poziomie, ale ostatecznie również zakończył rok spadkami.

Drugi powód, to dość rozczarowujące wyniki finansowe – a konkretnie dużo niższe przychody od prognozowanych. Niechlubny prym wiodły tutaj 3D Systems i VoxelJet, które osiągały gorsze wyniki od zakładanych przez trzy kwartały z rzędu. Trochę lepiej prezentowały się ExOne i Stratasys, ten drugi mimo dość dobrej passy przez większą część roku zawiódł akcjonariuszy w listopadzie, grzebiąc szanse na dobry wynik w 2014 roku.

Trzeci powód to tzw. zmiana nastrojów akcjonariuszy. Tutaj bardzo duży udział miały największe media giełdowe w USA oraz analitycy z Wall Street, którzy z początkiem zeszłego roku zaczęli zgodnie kwestionować zarówno wysokie wyceny akcji poszczególnych spółek jak i całą branżę druku 3D z punktu widzenia inwestycji finansowych. Jeden z czołowych magazynów giełdowych Barron`s opublikował tekst z dość jednoznacznie brzmiącym tytułem – „Beware 3-D Printing!” (uważaj na druk 3D!) wskazując na potencjalne zagrożenia związane z inwestowaniem w ten sektor, a CNBC wyemitowało program, w którym grupa zaproszonych ekspertów zgodnie odradzała kupowanie akcji firm związanych z branżą druku 3D.

Ostatnim, czwartym powodem była niespodziewana konkurencja, jaka pojawiła się na rynku druku 3D w postaci gigantów w rodzaju Autodesku i HP. Dodając do tego perspektywę wygasania kolejnych patentów nie należy się dziwić pewnej rezerwie jaka towarzyszyła potencjalnym inwestorom rozważającym zakup akcji. Gdy dodamy do tego wszystkie powyższe trzy powody, spadki kursów wydają się być czymś oczywistym.

Na chwilę obecną wydaje się, że sytuacja stopniowo się stabilizuje. a przede wszystkim powraca do poziomu sprzed wielkiej przeceny jaka miała miejsce na przełomie 2013 i 2014 roku. Inwestorzy będą dużo bardziej ostrożni w inwestowaniu swoich pieniędzy w akcje firm z branży druku 3D licząc raczej na długookresową inwestycję, niż szybki i łatwy zarobek. Jedno jest pewne – wejście na giełdę nowych spółek będzie bez porównania trudniejsze niż jeszcze rok – półtora roku temu. Druk 3D przestała otaczać aura niezwykłości – pojawiło się za to wiele rozczarowań. Nadchodzący rok będzie raczej rokiem mozolnego odzyskiwania zaufania, niż powrotów do tego co miało miejsce zimą 2014.

Źródło: www.fool.com

Scroll to Top