Blisko tydzień temu kanadyjski rząd wydał Canadian Environmental Protection Act (CEPA) – ustawę, w której władze kraju zobowiązują się do ochrony środowiska naturalnego. Kontrowersyjną kwestią jest uznanie przez kraj plastiku jako substancji toksycznej (org. „toxic substance”), zapewniając tym samym rządowi uprawnienia dotyczące regulowania rynku tworzyw sztucznych i ograniczania dystrybucji niektórych produktów.

Budzi to sprzeciw reprezentantów z branży przetwórstwa tworzyw sztucznych, którzy twierdzą, że podejście rządu jest w tej kwestii zbyt rygorystyczne i szkodliwe dla firm z ich sektora. Jednak partia sprawująca władzę w państwie jest stanowcza w tej kwestii i deklaruje, że w 2021 zostanie wprowadzony zakaz stosowania niektórych plastikowych opakowań jednorazowych.

O nadmiernej produkcji i zużyciu plastikowych tworzyw mówi się dużo – również w kontekście druku 3D. Trudno zaprzeczyć twierdzeniu, że plastik jest nieodłączną częścią technologii przyrostowych, szczególnie w przypadku amatorskiego i hobbystycznego wykorzystania drukarek 3D, stanowiącego istotną część branży druku 3D. Czy stanowisko Kanady, które być może wpłynie również na postawę innych krajów wobec produkcji z tworzyw sztucznych powinno niepokoić przedstawicieli branży druku 3D?

Jak na razie, można być spokojnym. Jak tłumaczy Kerry Stevenson z portalu Fabbaloo, Kanada nie ma zamiaru całkowitego zakazu używania plastiku, a jedynie toruje sobie drogę do regulowania produkcji i dystrybucji niektórych plastikowych przedmiotów – m.in. niesławnych słomek do napojów. Czemu zatem plastik został określony mianem „toksycznej substancji”?

Chodzi o mikroplastik, czyli niewielkie fragmentu tworzyw sztucznych, które powstają podczas degradacji plastiku. Niewielki rozmiar nie oznacza jednak, że nie jest on niebezpieczny. Wręcz przeciwnie – mikroskopijne kawałki plastiku z łatwością przenikają nie tylko do organizmów zwierząt ale i ludzi, wpływając negatywnie na stan ich zdrowia (przykład Bisfenolu A i jego wpływu na gospodarkę hormonalną).

Co zatem warto robić w takiej sytuacji? Nie panikować i podejść do problemu z głową. Zamiast z materiałów tworzonych z paliw kopalnych (ABS) warto skorzystać z PLA, będącego naturalnym polimerem. Jeżeli to dla Was za mało, coraz więcej producentów oferuje filamenty z materiałów pochodzących z recyklingu – np. Fiberlogy R-PLA, lub materiały naturalne. Drukując 3D, warto też zwrócić uwagę na ilość struktur podporowych i ograniczyć je do koniecznego minimum.

Zdaniem naukowców, druk 3D użyty do odpowiednich, specyficznych aplikacji może okazać się rozwiązaniem lepszym dla środowiska niż konwencjonalne metody wytwórcze. Niemały wpływ ma tutaj m.in. produkcja „on demand” w miejscu docelowym, co eliminuje koszty oraz zanieczyszczenia będące konsekwencją transportowania części.

Dodatkowo, społeczność zrzeszona wokół technologii druku 3D udowadnia, że los planety nie jest im obojętny. Warto tu wymienić badaczy z brytyjskiego Manchester Metropolitan University, realizujący projekt, w ramach którego z zużytych materiałów plastikowych tworzyć będą przedmioty codziennego użytku.  Świadomi użytkownicy drukarek 3D rozumieją, że kluczem nie jest całkowite zaprzestanie produkcji addytywnej, ale korzystanie z niej w rozsądny i odpowiedzialny sposób.

Źródło: theglobeandmail.com, fabbaloo.com

Magdalena Przychodniak
Inżynier biomedyczny śledzący najnowsze doniesienia dotyczące biodruku oraz zastosowań druku przestrzennego w nowoczesnej medycynie.

    Comments are closed.

    You may also like