Milion drukarek 3D w 3 lata – taki plan sprzedażowy ma tajwańska firma XYZ Printing stworzona przez Kinpo Electronics i Cal-Comp Electronics, firmy należące do azjatyckiego potentata elektronicznego Kinpo Group. Gdy pisałem o tym po raz pierwszy na początku września br., wydawało się to absurdalne, tym bardziej że zamiast drukarki 3D mieliśmy do czynienia z miernej jakości renderem, przedstawiającym ohydną, żółtą skrzynkę. Dziś XYZ Printing – a raczej Kinpo, zaprezentowali jak ich daVinci 1.0 wygląda naprawdę. Przedstawili również plany sprzedażowe na najbliższy rok, które są o niebo bardziej realne od wcześniejszych, mało poważnych zapowiedzi. Wygląda to groźnie… Przynajmniej dla obecnego porządku świata.
Postawmy sprawę jasno – 3 mln drukarek 3D w 3 lata od jednego producenta to mrzonka. Pisałem o tym w poprzednim artykule na ten temat i nadal podtrzymuję te słowa. Pisałem tam również, dlaczego bynajmniej nie należy lekceważyć tego projektu – Kinpo Group to olbrzymia, azjatycka korporacja, mająca bogate doświadczenie w produkcji najprzeróżniejszych urządzeń elektronicznych. I sposób w jaki podchodzą do tego tematu pokazuje, że faktycznie mamy do czynienia z doświadczonym graczem.
Drukarka 3D da Vinci 1.0, zostanie wystawiona na sprzedaż w 10 sklepach Kinpo oraz flagowych sklepach partnera handlowego firmy – Vibo Telecom. W pierwszej kolejności zostaną jednak zrealizowane dotychczasowe zamówienia przyjmowane w ramach przedsprzedaży. Wysyłka 1000 sztuk drukarek 3D zostanie rozpoczęta w Wigilię tego roku. W styczniu drukarki 3D zaczną być dystrybuowane w Chinach, miesiąc później w Japonii i USA a w marcu mają dotrzeć do Europy. Celem firmy jest sprzedaż 100 000 sztuk urządzeń do końca 2014 roku i dogonienie pod tym względem MakerBota i Cube`a.
Co prezentuje da Vinci 1.0? Oto oficjalna specyfikacja techniczna:
- technologia druk 3D: FDM
- obszar zadruku: 20 x 20 x 20 cm
- ilość głowic: 1
- średnica głowicy: 0,4 mm
- średnica filamentu: 1,75
- materiały do druku: ABS w kartridżach
Cena? 499$ a więc ok. 1650 PLN. Brzmi strasznie? Tak, pod warunkiem, że będzie dobrze drukować. Jeżeli jakość tego urządzenia nie okaże się totalną katastrofą, w przyszłym roku będziemy kupować sobie nawzajem da Vinci 1.0 na gwiazdkę. Jednakże to co zadecyduje o globalnym sukcesie tej drukarki 3D, to przede wszystkim sprawdzona sieć dystrybucyjna. Kinpo należy pod tym względem do jednej z najbardziej zorganizowanych firm na świecie, dlatego sprzedaż pierwszego 1000 egzemplarzy przyszła im tak łatwo. Do tego dochodzi kwestia mocy produkcyjnych, logistyki oraz doświadczenia w tych wszystkich segmentach. Zapowiadane 100 000 sztuk w przyszłym roku będzie tylko przedsmakiem tego co nastąpi w kolejnych latach. Mimo to nadal nie wierzę w zapowiadane 3 mln sztuk…
Chciałbym również zwrócić uwagę na kwestię wykorzystywanych filamentów – Kinpo postawiło tu na zamknięte kartridże z ABS, co również charakteryzuje doświadczonego producenta. Nikt nie próbuje udawać, że chodzi tu o jakąkolwiek społeczność, wolność wyboru czy mnogość opcji – producent oferuje 12 kolorów do wyboru i w tylu kolorach konsument będzie sobie drukował, kupując materiał zawsze z tego samego źródła. Z drugiej strony, filament jest łatwy do instalacji w drukarce 3D i co najważniejsze, nie trzeba go przewijać.
Podsumowując, mamy chyba do czynienia z drukarką 3D, która dołączy w przyszłym roku do absolutnej czołówki. Nie wiem czy da Vinci 1.0 ma szansę dogonić pod względem sprzedaży MakerBota, niemniej jednak ma realną szansę podbić Azję. Czy przyjmie się w Polsce? Wiem już, że rozpoczął poszukiwania dystrybutora…
Źródło: www.3ders.org