Druga szansa LulzBota…?

Z początkiem października br. Aleph Objects, właściciel LulzBota – popularnej amerykańskiej marki desktopowych drukarek 3D typu FDM / FFF, nieoczekiwanie ogłosił zwolnienie 91 ze 113 pracowników i zawieszenie działalności operacyjnej, ograniczając się jedynie do obsługi bieżących zamówień i najbardziej pilnych prac serwisowych i gwarancyjnych. Równocześnie zarząd firmy rozpoczął nerwowe poszukiwania inwestora, który byłby w stanie przejąć resztki bądź co bądź uznanej na świecie organizacji i uchronić ją przed ostatecznym końcem. Czas był mocno ograniczony, gdyż z uwagi na pozostałe zobowiązania finansowe wiszące nad Aleph Objects, nowe pieniądze musiały pojawić się już na koniec października. Wszystko wskazuje na to, że ta szalona akcja się powiodła – LulzBot ma nowego właściciela i otrzymał od losu drugą szansę…

Nowym właścicielem jest firma FAME 3D – Fargo Additive Manufacturing Equipment 3D, zlokalizowana w Fargo w Północnej Dakocie. Jest to całkowicie nowy podmiot, założony 1 listopada 2019 r. Wiele wskazuje na to, że jest powiązany z lokalnym sklepem z drukarkami 3D i częściami zamiennymi do nich – Fargo 3D Printing oraz producentem filamentów – 3D-Fuel. Wszystkie trzy firmy są zarejestrowane pod tym samym adresem: 2222 7th Ave N, Fargo, ND 58102, gdzie stoi tylko jeden budynek biurowo-magazynowy – trudno więc doszukiwać się tu jakiegoś niezwykłego zbiegu okoliczności…? Fargo 3D Prinitng posiada w ofercie zarówno drukarki 3D LulzBota jak i części zamienne do nich, więc przejęcie marki jest niejako w jego własnym interesie.

CEO nowej firmy jest Grant Flaharty – dotychczasowy CEO Aleph Objects, wszystko zatem pozostaje w rękach tych samych ludzi. Jak czytamy w komunikacie prasowym na stronie LulzBota: „FAME 3D zamierza kontynuować rozwój swoich produktów w oparciu o rozwiązania open-source. Dzięki otrzymaniu solidnego wsparcia finansowego, będzie wprowadzać nowoczesne innowacje do wysokiej jakości drukarek 3D (…) LulzBot będzie ponownie podejmował wysiłki w zakresie właściwej obsługi klienta i reagowania na opinie klientów, aby ulepszyć swoją obecną i przyszłą ofertę produktów„.

Wydaje się, że LulzBot tym razem uciekł spod noża – nie oznacza to jednak, że firma pozbyła się kłopotów. Chwilę po tym, jak firma zwolniła 80% pracowników, jeden z nich – Zachary Hergenreder, złożył pozew w  Sądzie Stanowym w Denver, Kolorado, w którym oskarżył Aleph Objects o naruszenie przepisów o zwolnieniach grupowych, wymagających 60-dniowego powiadomienia o wypowiedzeniu umowy o pracę. Ustawa o powiadomieniach dotyczących dostosowania i przekwalifikowania pracowników (WARN) wymaga od firm zatrudniających ponad 100 pracowników powiadamiania pracowników, którzy zostaną zwolnieni 60 dni przed rozwiązaniem umowy o pracę (choć istnieją od tego pewne wyjątki). Aleph Objects nie złożyło stosownego ostrzeżenia w Departamencie Pracy i Zatrudnienia w Kolorado, stąd też pozew.

Do tej pory ani Grant Flaharty, ani założyciel firmy – Jeff Moe, nie ustosunkowali się do powyższej sprawy. Pytanie czy nowi inwestorzy, wzięli pod uwagę tą nierozwiązaną kwestię, ratując LulzBota z kłopotów finansowych?

Źródło: www.lulzbot.com & www.reporterherald.com

Scroll to Top