Czy druk przestrzenny może zoptymalizować proces leczenia migotania przedsionków?

Migotanie przedsionków to najczęstsze zaburzenie rytmu serca. Polega na niekontrolowanych skurczach przedsionków serca, bez skoordynowania ze skurczami komór serca. Kiedy przedsionki nie kurczą się w pełni, jak ma to miejsce podczas ich migotania, dochodzi do zalegania w nich krwi – szczególnie w uchyłku lewego przedsionka, zwanym uszkiem. Zastój krwi w uszku sprzyja tworzeniu się zakrzepów, które mogą oderwać się i popłynąć z prądem krwi – będąc przyczyną nawet udaru niedokrwiennego.

Leczenie ukierunkowane na usunięcie przyczyny migotania przedsionków, czy też samo unormalizowanie ich skurczów nie zawsze jest możliwe. Wówczas jedynym sposobem zapobiegania powikłaniom zakrzepowo-zatorowym jest podawanie leków przeciwkrzepliwych. Jednak ich stosowanie również nie pozostaje obojętne dla pacjenta, ze względu na zwiększone ryzyko krwawień.  Stąd naturalne wydają się próby uniemożliwienia powstawania zakrzepów w uszku metodami niefarmakologicznymi. Takie, jak wypełnienie go czymś – tym samym całkowicie eliminując miejsce ewentualnego zalegania krwi.

Problem z wypełnieniem uszka tkwi w tym, że jego kształt jest bardzo zmienny osobniczo, a aby balonik był skuteczny musi wypełniać go szczelnie. Bardzo trudne jest więc stworzenie jednego, uniwersalnego okludera, który będzie mógł być z powodzeniem wykorzystany u każdego człowieka. Dostępne już teraz okludery w różnych rozmiarach mają też inne wady – na przykład wymagają  przymocowania z wykorzystaniem haczyków, co uszkadza ścianę przedsionka.

Tutaj wkracza grupa inżynierów pod przewodnictwem Sanlin Robinson, która we współpracy z Dalio Institute of Cardiovascular Imaging w New York-Presbyterian Hospital z użyciem druku 3D opracowała  system tworzenia spersonalizowanych okluderów na podstawie badań obrazowych pacjenta. Taki spersonalizowany wypełniacz ma być idealnym odlewem uszka, przez co nie będzie konieczne stosowanie haczyków i innych uszkadzających tkanki mocowań.

Okluder powstał z wytrzymałego, biokompatybilnego elastomeru na bazie wydrukowanej w 3D formy uszka. Do stworzenia formy wykorzystano Object260 Connex3 od Stratasysa. Implant działa na zasadzie balonika z zastawką zapobiegającą cofaniu się płynu wypełniającego kształtem będącego niemal idealnym odlewem uszka. Po przezskórnym zaaplikowaniu go do przedsionka zostaje wypełniony płynną żywicą, przez co powiększa swoje rozmiary i szczelnie wypełnia tkankową kieszonkę. Żywica twardnieje w ciągu jednej doby. Jak na razie, proces powstawania implantu – od badania TK po wszczepienie go do organizmu – trwa 2 tygodnie.

Oczywiście, jest to dopiero początek badań. Konieczne są  dalsze, długoterminowe testy na żywych zwierzętach by określić jego skuteczność i potencjalne powikłania związane z jego używaniem zanim możliwe będzie stosowanie go u ludzi.

Źródło: publikacja źródłowa via 3dprint.com

Scroll to Top