Drukarka 3D za mniej niż 500 zł? iMakr udowadnia, że nawet to jest możliwe…

Zaledwie dwa dni temu pisałem o wyjątkowej promocji tajwańskiego XYZPrinting, które oferuje (tylko amerykańskim) klientom drukarkę 3D da Vinci 1.0 w cenie 12 kartridżów filamentów, o wartości zaledwie 335,40 $, czyli ok. 1400 PLN. To bardzo mało, biorąc pod uwagę, że rozmawiamy o urządzeniu o obszarze roboczym na poziomie 20 x 20 x 19 cm i zamkniętej (choć oczywiście nie podgrzewanej) komorze roboczej. Niestety z obniżeniem cen jest zawsze ten sam problem… Bez względu na to jak bardzo ją obniżymy – zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że można sprzedać coś jeszcze taniej… Brytyjski iMaker, jeden z największych dystrybutorów drukarek 3D w Europie wprowadza właśnie drukarkę 3D o nazwie „STARTT” w cenie 99 €. Brutto! To zaledwie 425 PLN przy dzisiejszym kursie…

iMakr powstał w 2013 roku w Londynie jako pierwszy stacjonarny sklep z drukarkami 3D w Europie. Od tamtej pory, firma bardzo mocno się rozwinęła zostając jednym z najważniejszych dystrybutorów drukarek 3D na Starym Kontynencie. Dziś posiada w ofercie urządzenia 17 firm (w tym polskiego Zortraxa i Sinterita), drukujące w trzech technologiach. Do tego sprzedaje mnóstwo filamentów i żywic, akcesoriów do druku 3D oraz niskobudżetowe skanery 3D. Świadczy także usługi druku 3D. Latem 2015 roku miałem przyjemność odwiedzić salon iMaker w Londynie i opublikować relację z mojej wizyty.

Dziś iMakr postanowił wprowadzić na rynek najprawdopodobniej najtańszą drukarkę 3D w Europie i jedną z najtańszych na świecie (piszę to w formie przypuszczającej, choć nie wierzę, że ktoś jest w stanie sprzedawać to taniej?). STARTT to drukarka 3D do samodzielnego montażu, drukująca w technologii FDM. Jej obszar roboczy to 12 x 14 x 12 cm. Nie posiada podgrzewanego stołu roboczego (jest on zresztą wykonany z plastiku [SIC!]) i drukuje tylko z PLA.

Posiada wszystkie najlepsze cechy taniego badziewia urządzenia:

  • otwartą elektronikę bez jakiegokolwiek chłodzenia
  • wszystkie kable na zewnątrz
  • konstrukcję opartą o metalowe pręty i pleksi (chociaż nie wykluczam drewna…?)
  • darmowy firmware (Marlin) i oprogramowanie sterujące (cokolwiek).

Cena, logika oraz zdjęcia promocyjne drukarki 3D podpowiadają, że źródłem jej pochodzenia jest Kraj Środka.

iMakr oferuje 3-miesięczną gwarancję na części i twierdzi, że montaż urządzenia nie zajmie dłużej jak 5 godzin. Niestety nie informuje jak długo zajmie wydrukowanie czegokolwiek na tym urządzeniu, po jego złożeniu? Zresztą firma stara się być uczciwa wobec klientów, informując w materiale promocyjnym:

Not the best 3D printer you will buy… just the first.

Brzmi legitnie. Dlatego nie skorzystam.

Acha, jak zapewne możecie się spodziewać, iMakr dedykuje tą drukarkę 3D dzieciom i ich rodzicom:

Jako że sam posiadam dwójkę dzieci (10 i 5 lat), nic mnie tak nie przekonuje do zakupu tego typu urządzenia jak otwarta elektronika i wszystkie kable prowadzące do niej na zewnątrz…

Źródło: www.imakr.com

Scroll to Top