W połowie maja informowałem o nowym projekcie dwójki Janusz Wójcik – Paweł Rokita, w postaci marki TYTAN 3D. W ramach tego projektu produkowany i sprzedawany jest Goliat – w pełni metalowy extruder do drukarek 3D drukujących w technologii FDM oraz akcesoria do jego montażu. Tematem zainteresowało się kilka dużych serwisów internetowych poświęconych drukowi 3D na świecie z 3ders.org, 3DPrint.com i Fabbaloo na czele, a do TYTANA 3D zaczęły spływać zamówienia na extrudery z całego świata. Biorąc pod uwagę rosnące zainteresowanie Goliatem Janusz z Pawłem postanowili spróbować swych sił na Indiegogo! Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w przyszłym tygodniu zostanie uruchomiona ich kampania.
Jeśli chodzi o polskie firmy z branży druku 3D na Indiegogo do tej pory swoich sił próbowali RapCraft (późniejszy CB Printer / Omni3D) i Idea Lab. Niestety każda z tych prób zakończyła się niepowodzeniem. Czy extruder Goliat przełamie tą złą passę? Ma teoretycznie ku temu jedyną w swoim rodzaju szansę. Przede wszystkim… to tylko extruder, nie drukarka 3D, co w ostatnim zalewie kampanii poświęconych tego typu urządzeniom może stanowić ciekawy wyróżnik. Po drugie, cena extrudera jest dość niska – wynosi tylko 49$, co może wzbudzić spore zainteresowanie projektem. W końcu po trzecie – z poziomu Indiegogo zamówienia mogą składać nie tylko pojedynczy użytkownicy, lecz również firmy produkujące drukarki 3D i jedno zamówienie może teoretycznie dotyczyć nawet kilkudziesięciu sztuk.
Z drugiej jednak strony… to wciąż tylko extruder do drukarki 3D – dość niszowy i mało medialny produkt. Jak potoczą się losy projektu – czas pokaże, póki co postanowiłem przepytać o niego jednego z pomysłodawców projektu, Janusza Wójcika…
Paweł Ślusarczyk: Janusz, skąd decyzja o rozpoczęciu kampanii na Indiegogo?
Janusz Wójcik: po zaprojektowaniu i wykonaniu kilku prototypów extrudera okazało się, że wyszedł bardzo dobry produkt. Po intensywnych testach podjęliśmy decyzję o jego produkcji. Została wykonana pierwsza seria, która dość szybko się rozeszła. Kilku naszych znajomych zaczęło pytać czy przypadkiem nie będziemy Goliata wystawiać na Kikstarterze lub Indiegogo? Uznaliśmy, że trzeba pójść za ciosem, jednak w myśl za tą decyzją powstało kilka wyzwań, którym trzeba było sprostać: strona internetowa ze sklepem, logo firmy a przede wszystkim opracowanie technologii produkcji, określenie mocy produkcyjnych oraz wybranie dostawców wszystkich podzespołów.
PŚ: Czy do tej pory mieliście okazję już sprzedawać extrudery zagranicę?
JW: Tak, sprzedaliśmy sporo sztuk do chyba wszystkich krajów w Europie oraz do USA, Indii, Korei Południowej, Wielkiej Brytanii, Kanady i gdzieś do Afryki.
PŚ: Czy macie jakiś stałych odbiorców na extrudery?
JW: Mamy przyjemność wykonywać extrudery dla firmy 3D Printers. Ten extruder nieco się różni od standardowego, wspólnie z Arkiem Śpiewakiem projektowaliśmy go dla potrzeb HBota. Ponadto extrudery były zamontowane w DDDBocie. Krzysztof Bzdura wypowiada się bardzo pozytywnie na ich temat. Mam nadzieję, że to przełoży się na stałą współpracę.
PŚ: Jak wyglądają prace nad Fiberem i drukarką 3D do ceramiki?
JW: Fiber 3D jako prototyp jest konstrukcją zamkniętą. Mamy projekt Fibera 3D w wersji beta uwzględniający wszelkie poprawki jakie należy wykonać – nie ma ich dużo ale ze względu na prace związane z extruderem Goliat, oraz drukarką 3D do ceramiki prace zostały zawieszone. Nie podjęliśmy ostatecznej decyzji czy chcemy produkować drukarkę w technologii FFF?
Nasz wysiłek ostatnich miesięcy jest skierowany na drukarkę do ceramiki. Wspólnie z Pawłem Rokitą uznaliśmy, że będziemy pracować nad tym projektem. Jest to nowe wyzwanie, odmienne od technologii z filamentem. Paweł poświęca ogromną ilość czasu na kalibrację i próbne wydruki. Ja z kolei pracuję nad mechaniką extruderów. Mamy już klika rozwiązań, mamy opracowaną technologię przygotowania gliny, mamy sprawdzony przepis na masę samoutwardzalną. Im dłużej pracujemy z ceramiką tym większą radość nam przynoszą wydruki ze szlachetnego materiału. Wydruki są coraz lepsze. Nie ma wielu konstrukcji drukarek 3D do ceramiki na świecie, a zatem i literatury na ten temat. Do wielu rozwiązań należy dochodzić metodą prób i błędów. Drukarka 3D pracuje po kilkanaście godzin dziennie, jej konstrukcja i użyte materiały pozwalają na ciągłą eksploatację. Na Dniu Druku 3D w Kielcach drukarka 3D będzie drukować na oczach publiczności.
PŚ: No właśnie, organizujecie kolejne Dni Druku 3D w Kielcach, budujecie drukarki 3D, rozpoczynacie kampanię na Indiegogo, a oprócz tego prowadzicie inne biznesy bądź prace – jak znajdujecie na to wszystko czas?
JW: Czas jest na wagę złota <śmiech> Ja mam wrażenie, że strasznie się wleczemy z tymi pracami. Chciałbym aby to szło szybciej. Budowanie urządzeń to wielka przyjemność, ale budowanie urządzeń, które chce się sprzedawać to także wielka odpowiedzialność. Trzeba być pewnym zastosowanych rozwiązań, które będą odpowiadały potrzebom Klienta. Dlatego tak wiele czasu trzeba poświęcić na testy i wsłuchanie się w głos użytkowników. Teraz naszedł okres urlopowy, który również wydłuży nasze prace. Sam wiesz jak to jest, również masz nienormowany czas pracy. <śmiech> Jest chyba jednak coś takiego, że im więcej ma się obowiązków tym więcej ma się wolnego czasu.
PŚ: Dziękuję za krótką rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzącej kampanii!
JW: Dziękuję w imieniu swoim i Pawła!
Tyle Janusz, ja od siebie jeszcze dodam, iż miałem dziś wgląd w szczegóły założeń kampanii oraz wybrane materiały promocyjne i zapowiada się to naprawdę interesująco. Jak tylko otrzymam informację o jej rozpoczęciu, poinformujemy wszystkich o tym ważnym wydarzeniu!