Gizmo z Australii, czyli DLP z góry na dół

Australia to miejsce, w którym na świat patrzy się od spodu. Perspektywa ta natchnęła firmę Gizmo 3D Printers, twórców opisywanej wcześniej na łamach CD3D drukarki GiziMate. Celem Gizmo jest przyspieszenie drukowania oraz – co istotniejsze, poważne zmniejszenie kosztów i zawodności pracy z żywicami światłoutwardzalnymi.

Gizmo wydawał się dotychczas interesującym projektem, który ma duże szanse na rozwianie się jak poranna mgła i zapadnięcie w drukarkowy niebyt, w którym znalazły się np. Pirate3D  i Peachy Printer. Pierwotne plany wejścia na Kickstarter przed końcem roku 2015 nie zostały zrealizowane. Jednak firma Gizmo 3D Printers twardo idzie do przodu, pojawiła się z prezentacją swojej drukarki na CES, uruchomiła zespół beta testerów drukarek i na marzec zapowiedziała nową kampanię crowdfundundingową, tym razem na Indiegogo.

Warto szczególnie podkreślić, że prezentacja podczas CES nie sprowadzała się wyłącznie do ustawienia kilku sztuk urządzeń na zgrabnie zaaranżowanych podstawkach, ale do uruchomienia wydruku, który mógł być obejrzany od początku do końca przez wszystkich chętnych. Podczas testu, jednym z wydrukowanych elementów był okrągły model, widoczny na wideo poniżej, którego czas wydruku faktycznie nie trwał dłużej niż 19 minut.

Obietnice nabierają ciała i wychodzi na to, że urządzenie działa jak powinno. Gizmo wcale nie kaka! Mało tego, Gizmo 3D Printers zdążyło już rozpocząć postępowanie patentowe na swoją „super speed” (o szczegółach rozwiązania nie informują) i poinformować o przybliżonych cenach na Indiegogo, które mają zaczynać się od 2950 dolarów. Strona firmy zawiera także pierwsze wyceny produktów, od 3280 do 3520 dolarów za drukarkę i od 65 do 95 dolarów za litr żywicy. Cena żywicy jest szczególnie istotna, ponieważ w najtańszej wersji jest na poziomie detalicznej ceny dużego producenta żywic – Photocentric – czyli raczej tanio.

Ustawienie źródła światła u góry zmienia oczywiście prawie wszystko w kwestii zużycia kontenerów na żywicę, problemów z zanieczyszczeniami, czy odrywaniem się wydruków w trakcie drukowania. Światło ma operować w zasadzie wyłącznie na powierzchni płynu, w związku z czym kwestia zanieczyszczeń i oderwań przestaje być problemem, zaś stół roboczy może być ze zwykłej stali, z której w miarę łatwo potem będzie wydruk zdjąć.

Dodatkowo, Gizmo 3D Printers zainwestowało już także we własne oprogramowanie o nazwie Gizmetor (która ma być efektem połączenia słów Gizmo i Creator). Program zostanie udostępniony po zgłoszeniu kolejnego patentu przez firmę. Tymczasem można na niego wstępnie rzucić okiem na stronie firmy.

Na podstawie: 3DPrint, Gizmo 3D Printers 

Scroll to Top