Technologie druku przestrzennego z żywic najczęściej kojarzone są z niewielkim obszarem roboczym i wysoką precyzją wykonania detali. Co pewien okres czasu znajduje się jednak producent, który chce zadać kłam takiemu przekonaniu i stawia na zupełnie inne parametry technologiczne. Twórcy nowych technologii i producenci urządzeń często reklamują je jako najszybsze, największe, najlepsze – ile jest w tym jednak prawdy?
Naukowcom z Northwestern University w Evanston udało się opracować wielkogabarytowe urządzenie, które pozwala na szybkie wytwarzanie z żywic światłoutwardzalnych. Twórcy podkreślają, że drukarka 3D jest w stanie tworzyć modele o wysokości prawie pół metra w ciągu godziny (!), co jest rekordową wydajność wytwarzania przyrostowego. Czy twórcy technologii CLIP mogą czuć się zagrożeni?
Technologia HARP jest skrótem od nazwy High-Area Rapid Printing i jak zapewniają twórcy technologia jest w stanie stworzyć wydruk 3D o wysokości dorosłego człowieka, dzięki czemu metoda ma szansę znaleźć zastosowanie w tworzeniu prototypów i części konstrukcyjnych m.in. na potrzeby branży samochodowej. Poniżej film przedstawiający proces wytwarzania detalu metodą HARP (oczywiście w przyspieszeniu):
Jak mówi Chad A. Mirkin, profesor z Northwestern i lider projektu rozwoju technologii HARP, urządzenie ma szansę zostać skomercjalizowany w przeciągu następnych 18 miesięcy przez start-up Azul 3D. Mirkin, będący jednocześnie jednym z współzałożycieli Azul 3D, rozwiązanie ma potencjał zmienić podejście firm do wielkogabarytowej produkcji addytywnej „on-demand”.
Urządzenie pracuje w autorskiej wersji metody SLA, która zdaniem twórców stanowi alternatywę dla dostępnych rozwiązań rynkowych. W przypadku ich metody obszar roboczy oraz tempo wytwarzania elementu nie stanowią ograniczenia. Jak tłumaczą, w dostępnych komercyjnie rozwiązaniach pewna prędkość wytwarzania nie może zostać przekroczona, z uwagi na fakt, że generowane wtedy ciepło może powodować deformowanie i pękanie wydruków 3D.
W swojej metodzie twórcy postawili na materiał, który zachowuje się jak „ciekły teflon” i nie przylega do stołu drukarki 3D oraz system specjalnej cyrkulacji materiału w celu wydajnego chłodzenia. Tutaj naukowcy odnoszą się również do wspomnianej technologii CLIP mówiąc, że co prawda, pozwala on na szybkie wykonywanie detali, jednak nie rozwiązuje problemu podwyższonych temperatur generowanych w trakcie procesu.
Mirkin dodaje, że ich rozwiązanie jest obecnie największą i najbardziej wydajną stereolitograficzną drukarką 3D w swojej klasie. Szczegóły dotyczące projektu znajdziecie w artykule „Rapid, large-volume, thermally controlled 3D printing using a mobile liquid interface”, opublikowanym w prestiżowym czasopiśmie naukowym Science.
Źródło: 3dprintingindustry.com