Królewskie Holenderskie Siły Powietrzne (RNLAF) stają się kolejnym beneficjentem technologii przyrostowych. Specjaliści holenderskich sił powietrznych będą wykorzystywać drukarki 3D rodzimego producenta do tworzenia elementów o niestandardowych geometriach, przyspieszając tym samym procesy konserwacji i napraw maszyn.
Specjaliści z RNLAF zdecydowali się na poszerzenie swojego parku maszynowego o urządzenia wytwarzające w technologii addytywnej, ponieważ pozwalają one na nisko seryjne wytwarzanie elementów jak i tworzenie prototypów. Wśród potencjalnych możliwości wykorzystania drukarki 3D pracownicy bazy wymieniają m.in. szybkie odtwarzanie elementów o pożądanych właściwościach mechanicznych na podstawie wirtualnego modelu, przygotowywanie nietypowych narzędzi czy szybkie prototypownie.
Baza sił powietrznych została wyposażona w drukarki 3D Ultimaker 3 oraz najnowsze urządzenie holenderskiego producenta – Ultimaker S5. Duży obszar roboczy, możliwość druku 3D z dwóch materiałów czy czytelny interfejs użytkownika – to tylko niektóre z funkcji urządzenia, które przesądziły o jego wyborze. RNLAF wiąże duże nadzieje z wdrożeniem technologii druku 3D – pracownicy przechodzą szkolenia z zakresu projektowania oraz druku 3D oraz wykorzystania nabytych umiejętności w zakresie konserwacji, a także prototypowania części, które następnie wykonywane są metodą frezowania.
Godziny szkoleń dały pierwsze efekty – pracownicy samodzielnie identyfikują problemy i starają się je rozwiązywać wykorzystując technologie przyrostowe. Jako przykład warto tu podać wykorzystanie drukowanych 3D części, które stosowane są podczas transportu silników. Nakładki na newralgiczne elementy silników optymalizują proces ich transportowania, redukując ryzyko uszkodzenia czy zakurzenia.
Źródło: 3dprintingindustry.com