Kwiecień 2014 – początek końca większości producentów tanich drukarek 3D?

W niedawnym artykule „Druk 3D – biznesowa Ziemia Obiecana, czy pustynia rozczarowania?” wspominałem o postępującej konsolidacji rynku niskobudżetowych drukarek 3D. Ten proces może już wkrótce gwałtownie przyspieszyć, a to za sprawą tajwańskiej drukarki 3D – daVinci, którą opisywałem już kilkakrotnie na łamach serwisu. Według ostatnich doniesień w połowie kwietnia ma mieć premierę nowa, udoskonalona wersja urządzenia – daVinci 2.0, które będzie oferowane w cenie 649$, tj. za nieco ponad 2000 PLN. Biorąc pod uwagę jej parametry techniczne oraz fakt, że stoi za nią wielki koncern elektroniczny, może oznaczać to duże przetasowanie na rynku…

daVinci ma jedną zasadniczą wadę – wygląda tragicznie. Poza tym wszystko wskazuje na to, że to całkiem niezła drukarka 3D, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę jej parametry techniczne i cenę, w której jest oferowana. Oczywiście wszystko co najważniejsze wyjdzie w przysłowiowym „praniu„, czyli jakość druku 3D, łatwość obsługi urządzenia czy jego awaryjność. Mimo to, za nieco ponad 2000 PLN otrzymujemy gotowe urządzenie, które:

  • ma obszar roboczy na poziomie 15 x 20 x 20 cm
  • posiada dwie głowice o średnicy 0,4 mm
  • ma podgrzewany, samokalibrujący się stół
  • drukuje z ABS i PLA znajdujących się w firmowych kartridżach
  • sygnalizator kończącego się filamentu i automatyczny system czyszczący głowicę do druku 3D
  • w zależności od wersji posiada panel LCM lub LCD.

Sporo, prawda…? Co więcej, wyższa i nieco droższa wersja urządzenia (daVinci 2.1 kosztujące 999$) posiada dostęp do systemu druku 3D w chmurze, najprawdopodobniej opartego na podobnej zasadzie jak w przypadku Cubify 3D Systems czy MakerBota.

Źródło: www.xyzprinting.com
Źródło: www.xyzprinting.com

Jak już kilkakrotnie wspominałem, największą siłą tej drukarki 3D jest azjatycki potentat elektroniczny – Kinpo Group. Sam ten fakt każe podejść do tematu z należytą powagą i respektem. Gdy w połowie zeszłego roku czołowa firma produkująca i sprzedająca elektronikę w Europie – belgijski Velleman, wypuściła swoją drukarkę 3D do samodzielnego montażu K8200, tylko w pierwszym roku działalności sprzedała ok. 10 000 szt. egzemplarzy. Wszystko za sprawą swojej rozbudowanej i sprawdzonej sieci dystrybucji. A pamiętajmy, że Velleman to w gruncie rzeczy zwykły RepRap i to na dodatek w wersji DIY!

Kinpo Group – a raczej XYZprinting, bo pod taką marką funkcjonuje w tej branży, na samym początku zapowiedziało buńczucznie sprzedaż miliona urządzeń w 3 lata. Choć ten cel raczej się nie ziści, o tyle zdobycie pozycji jednego z liderów rynku wydaje się być w zasięgu ręki. W połowie kwietnia tego roku, drukarki 3D daVinci 2.0 i 2.1 mają mieć swoją premierę w USA, Chinach, Japonii i Europie. Dzięki uruchomieniu nowej linii produkcyjnej, firma ma być w stanie wypuszczać po 10 000 urządzeń na miesiąc. Co więcej, w III kwartale tego roku firma zamierza wypuścić kolejne 4 lub 5 drukarki 3D!

O tym dlaczego ten projekt może się naprawdę udać pisałem już w grudniowym artykule. Generalnie nie trzeba specjalnie wgłębiać się w temat, a by zobaczyć iż mamy do czynienia zarówno z poważną firmą, jak i poważnym podejściem do tematu. Zapomnijmy o tym śmiesznym milionie w 3 lata… Nie mniej jednak pół miliona sprzedanych drukarek 3D do końca 2015 roku jest jak najbardziej możliwe. Wystarczy tylko, że drukarka 3D daVinci będzie drukowała poprawnie. Wystarczy, że będzie drukowała na poziomie wspomnianego Vellemana…

Źródło: www.3ders.org

Scroll to Top