Laywoo-D3 Deatchmatch: Original vs. Flex

Przed Wami kolejna edycja pojedynku filamentów. Tym razem naprzeciw siebie stają na ringu dwa filamenty imitujące drewno – co ważne, oba zostały stworzone przez tego samego niemieckiego wynalazcę, Kai Parthy’ego.

Oryginalny Laywoo-D3 pojawił się na rynku blisko trzy lata temu, we wrześniu 2012 roku. Był on skutkiem eksperymentów pana Parthy’ego nad zmniejszeniem podwijania się brzegów wydruków z PLA poprzez modyfikację składu filamentu przy użyciu wypełniaczy. Okazało się, że dodatek mączki drzewnej skutkuje znaczną poprawą w tej kwestii, przy okazji Kai Parthy uzyskał atrakcyjny filament imitujący wygląd drewna. Zapoczątkował on wysyp innych interesujących filamentów specjalnych – dziś na rynku obecnych jest wiele materiałów imitujących różne gatunki drewna, metale czy ceramikę.

Laywoo-D3 Flex ujrzał światło dzienne wiosną tego roku i zawiera on również wypełniacz w postaci mączki drzewnej (około 40% masowych). Od oryginalnego Laywoo-D3’a odróżnia go zwiększona elastyczność. W pojedynku sprawdzimy więc, czy jest to jedyna różnica pomiędzy filamentami.

Zasady pojedynku są proste: drukujemy po trzy modele z obu filamentów przy użyciu tych samych g-code’ów. Wszystkie wydruki wykonywane są na drukarce Monkeyfab PRIME. Ponieważ zalecane zakresy temperatur dla obu filamentów są w miarę jednakowe, modele będą także drukowane w tych samych temperaturach w przypadku obu materiałów.

Runda Rozgrzewkowa

Filamenty dostępne są w tej samej cenie – ok. 80 zł/250 gramów materiału. Oba Laywoo-D3’y, o ile dobrze mi wiadomo, są dostarczne w postaci zwojów, bez rolki – przynajmniej do nas w takiej formie trafiły. Materiał musieliśmy zatem sami sobie przewinąć na rolki. O ile w przypadku Laywoo-D3 Flex’a nie było to problemem (materiał jest faktycznie dość elastyczny i nawija się łatwo), o tyle w przypadku oryginalnego Laywoo-D3’a stanowi to duży problem. Filament jest kruchy niczym makaron i co rusz się łamie.

Photo 03-08-15 09 23 58
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.

W filamencie Laywoo-D3 Flex dostrzegamy zatem potencjał materiału drewnopodobnego, ale bardziej przyjaznemu użytkownikowi niż oryginalny Laywoo-D3. Laywoo-D3 Flex wygrywa Rundę Rozgrzewkową.

Laywoo-D3 – Laywoo-D3 Flex 0:1

Runda Pierwsza

Oba filamenty dają nam możliwość wywoływania efektu słojów drewna poprzez modyfikację temperatury – im wyższa, tym ciemniejsze wychodzą warstwy wydruku. Na pierwszy ogień porównamy zatem zależność barwy wydruku od temperatury. Drukujemy zatem (na ustawieniach do bezszwowego druku waz) model prostej beczki, której kolejne segmenty będą drukowane w coraz wyższej temperaturze. Zwiększając ją co segment o 15°C wykorzystamy pełne rekomendowane spektrum temperatur dla tych materiałów – od 185 do 245°C. Drukujemy z prędkością 30 mm/s.

Photo 04-08-15 15 20 03
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.

Laywoo-D3 Flex jest w formie wyjściowej nieco jaśniejszy niż swój starszy kolega. Porównując do gatunków drewna, Laywoo-D3 Flex ma się do oryginalnego Laywoo-D3’a trochę jak brzoza do dębu.

Jak na dłoni widać, że oryginalny Laywoo-D3 ma znacznie większe możliwości imitowania słojów drewna. Przy temperaturach druku 185 i 200°C materiał ma tą samą barwę co wyjściowy filament, przy 215°C można dostrzec, że kolor jest już nieznacznie ciemniejszy, przy 245°C otrzymujemy barwę, która z powodzeniem może nam symulować słoje drewna późnego.

W przypadku Laywoo-D3’a Flex sprawa przedstawia się nieco inaczej – filament zachowuje swoją barwę wyjściową w temperaturach 185, 200 i 215°C, przy 230°C wprawne oko dostrzeże minimalną zmianę. Wyraźniejszą różnicę w odcieniu widać dopiero przy 245°C, lecz jest ona mało kontrastowa w stosunku do wyjściowej barwy.

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że stopień „przypalenia” filamentu jest zależny także od prędkości wydruku, a więc drukując jeszcze wolniej powinniśmy móc uzyskać ciemniejszą barwę wydruku.

Podczas druku zauważamy jeszcze jedną rzecz, mającą miejsce w przypadku obu filamentów – mianowicie głowica podczas druku dość mocno się brudzi – zbiera się na niej przypalony filament, który jest potem miejscami deponowany i może nam popsuć estetyczny wydruk.

Photo 04-08-15 15 18 47
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.

Na koniec rundy błyskotliwa obserwacja: wydruk z Laywoo-D3 Flex jest faktycznie trochę bardziej elastyczny od wydruku ze zwykłego Laywoo-D3’a..

Photo 07-08-15 14 25 03
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.

Podsumowując, klasyczny Laywoo-D3 daje nam większe pole do popisu jeśli chodzi o imitowanie drewna, dlatego też wygrywa Rundę Pierwszą.

Laywoo-D3 – Laywoo-D3 Flex 1:1

Runda Druga

W tej rundzie drukujemy model kota. Wybieramy temperaturę głowicy 190°C, wysokość warstwy 0.2 mm i prędkość 40 mm/s. Drukujemy na czystej szybie ogrzanej do temperatury 70°C.

Photo 04-08-15 13 30 01
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 04-08-15 13 28 29
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 04-08-15 13 27 50
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.

W tej rundzie możemy potwierdzić – oba filamenty praktycznie nie sprawiają problemu z podwijaniem się rogów, oba drukują się dobrze. Na kocie ze zwykłego Laywoo-D3’a pojawia się dużo nitek i śmieci. Rozwiązania tego problemu są dwa – możemy pokombinować z ustawieniami retrakcji, albo wziąć pilnik i kilkoma ruchami usunąć nadmiarowy materiał, gdyż oba Laywoo-D3’y dają się doskonale obrabiać. Jeżeli mamy taką potrzebę, modele można wyszlifować do dużej gładkości przy użyciu drobnego papieru ściernego.

Photo 07-08-15 11 18 33

Przypadkiem z Laywoo-D3’a wyszedł nam kot Syjamski – z pociemnionym ogonem na skutek małej prędkości druku ogona. Ogon Flex’owego kota jest tylko nieznacznie ciemniejszy, co potwierdza naszą wcześniejszą obserwację, że z tego filamentu trudno nam będzie uzyskać efekt słojów. Niestety, oba wydruki są bardzo kruche – delikatnym ruchem można z łatwością oderwać kotu ogon, ucho, czy nogę. Laywoo-D3 Flex wygrywa jednak nieznacznie Rundę Drugą z uwagi na bardziej bezproblemową retrakcję.

Laywoo-D3 – Laywoo-D3 Flex 1:2

Runda Trzecia

Przyszedł czas na nieśmiertelną łódeczkę 3DBenchy. Powtarza nam się sytuacja z rundy drugiej – na łódce z Laywoo-D3’a sporo paprochów (z tym jednak za chwilę poradzimy sobie pilnikiem). Ogólnie oba modele prezentują się bardzo dobrze – żadnego podwijania się, warstwy są równe i geometria jest bardzo dobrze zachowana. Efekt, który uzyskujemy z filamentów drewnopochodnych przewyższa jakością wszystkie wydruki 3DBenchy z PLA, jakie wykonywaliśmy na Monkeyfabie. Świadczy to o tym, że filamenty z rodziny Laywoo-D3 są naprawdę proste w druku.

Photo 05-08-15 16 04 45
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 05-08-15 16 03 36
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 05-08-15 16 03 17
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 05-08-15 16 04 08
Po lewej: Laywoo-D3, po prawej: Laywoo-D3 FLEX.
Photo 07-08-15 11 18 01
Przeszlifowane wydruki

W tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że łódeczka z Laywoo-D3 Flex widoczna na zdjęciach jest trzecią próbą wydruku – dwie poprzednie zniszczyły się podczas odklejania od stołu. Pierwsza i druga były drukowane na czystej szybie, przy temperaturze stołu 70°C. Okazało się jednak, że wydruki zbyt mocno trzymają się szyby i ich odklejenie graniczy z cudem. Przy trzeciej próbie skorzystałam z podkładki Gameplate, której recenzję opublikował Łukasz Czuba. Łukasz skarżył się, że do podkładki nie klei się nawet PLA, przewrotnie wykorzystałam więc tą właściwość, aby ułatwić sobie odklejanie Flexowej łodeczki od stołu. Zadziałało wyśmienicie.

Wobec problemów z paprochami Laywoo-D3’a i trudności w odklejaniu wydruku z Laywoo-D3 Flex’a, w Rundzie Trzeciej zarządzam remis.

Laywoo-D3 – Laywoo-D3 Flex 2:3

Dogrywka

Na koniec chwytam jeszcze za suwmiarkę i sprawdzam oba filamenty w kilkudziesięciu losowo wybranych miejscach. Średnica Laywoo-D3’a zamyka się w przedziale 1.64 – 1.73 mm, a średnica Laywoo-D3 Flex’a w przedziale 1.60-1.70 mm. Wobec twardych faktów, dodatkowy punkt należy się Laywoo-D3’owi.

Laywoo-D3 – Laywoo-D3 Flex 3:3

Nic dziwnego, że te blisko ze sobą spokrewnione filamenty kończą swój pojedynek remisem. W zależności od preferencji, każdy może sobie wybrać, czy bardziej mu po drodze z nieco bardziej elastycznym, jaśniejszym Laywoo-D3 Flex’em, czy może z lepiej oddającym efekt słojów, choć bardzo łamliwym, oryginalnym Laywoo-D3’em. Nie ulega jednak wątpliwości, że są to dobre filamenty dla początkującego użytkownika, ze względu na bardzo dobrą jakość wydruków, którą możemy uzyskać bez specjalnego kombinowania. A bonusem jest oczywiście zapach lasu przy drukowaniu.

Scroll to Top