McDonald`s – największy fast food na świecie i symbol niezdrowego, śmieciowego jedzenia, rozważa instalację drukarek 3D w swoich restauracjach w Wielkiej Brytanii. O dziwo, nie chodzi bynajmniej o druk 3D hamburgerów czy frytek! Mark Fabes – dyrektor działu IT brytyjskiego McDonald`s poszukując zastosowania dla drukarki 3D w restauracjach, wpadł na pomysł drukowania na nich zabawek Happy Meals. Wg niego można by w ten sposób zapewnić pełen asortyment figurek i gadżetów, zarówno tych, które się już skończyły jak i tych, które wycofano jakiś czas temu z oferty. Ciekawe czy Pan Fabes korzystał kiedykolwiek z drukarki 3D? Wnioskując po jego pomyśle, chyba nie bardzo…
Pomysł Fabes`a ma być remedium na dramatyczne wydarzenia jakie miewają miejsce w trakcie rodzinnych wizyt w restauracjach, gdy dziecko nie może otrzymać wymarzonej zabawki, która akurat tego dnia została zastąpiona kolejną, nie spełniającą jego oczekiwań. „Tego typu sytuacje rujnują niezliczonym rodzinom udany posiłek pożywnym zestawem MCDonald`sa” – powiedział Fabes podczas eventu organizowanego przez Fujitsu w Monachium. „Póki co to tylko pomysł” – dodaje.
Abstrahując od tego czy pomysł jest w jakikolwiek sposób traktowany poważnie przez władze sieci, czy też jest to wyłącznie solowy popis inwencji lokalnego IT managera, warto zwrócić uwagę na fakt, jak niski jest poziom świadomości na temat technologii druku 3D wśród osób na wysokich stanowiskach w wielkich, międzynarodowych korporacjach. Gdyby Pan IT Director miał większe pojęcie o temacie, nie poruszałby w ogóle tego wątku, a jeśli zostałby o niego zapytany – ucinał go na starcie. Koncepcja drukarek 3D w McDonald`sie (lub dowolnej innej sieci fast fodów) jest absurdalna i z gruntu rzeczy skazana na niepowodzenie.
Po pierwsze, czas potrzebny na wydrukowanie zabawki (zakładamy, że wydruk odbywałby się za pomocą drukarki FDM) byłby znacząco dłuższy niż wizyta w restauracji. Po drugie, czas ten znacząco by się wydłużył, gdyby w tym samym czasie kilkoro dzieci zapragnęłoby zamówić sobie zabawkę i kolejny projekt wpadłby do kolejki. Po trzecie, jakość wydrukowanej zabawki z FDM byłaby dość słaba. Pomijam kwestie wydruków wykonanych w innych technologiach z uwagi na czas produkcji i kwestię późniejszej obróbki wydrukowanych obiektów. Po czwarte, druk 3D w lokalu gastronomicznym? To nie przejdzie kontroli sanitarnej i lokalnych sanepidów. W końcu po piąte, McDonald`s musiałby w każdym punkcie zainstalować min. 2-3 drukarki 3D (patrz kolejkowanie) i dodatkowo zatrudnić specjalistów od druku 3D, lub ewentualnie przeszkolić obecny personel. Tak czy inaczej wygenerowałoby to takie koszty, że Happy Meal stałby się droższy niż najwykwintniejsza potrawa z Piekielnej Kuchni Gordona Ramseya.
Podsumowując, Pan Mark Fabes coś chlapnął na targach, informacja obiegła świat, a McDonald`s będzie miał problem z tym, żeby się zgrabnie PR`owo z tego zamieszania wycofać.
Źródło: www.3ders.org