Skoro w poprzednim artykule była mowa o dużej i absurdalnie drogiej drukarce 3D, w kolejnym będzie o czymś zgoła odmiennym – małym i wyjątkowo tanim urządzeniu. Podczas zeszłotygodniowych targów 3D PrintShow w Nowym Jorku zaprezentowano m.in. Micro – drukarkę 3D autorstwa młodego start-upu o nazwie M3D, tworzonego przez duet David Jones i Michael Armani. Urządzenie, które ma w domyśle być skierowane do każdego, charakteryzuje się bardzo małym obszarem roboczym (10,9 x 11,3 x 11,6 cm) oraz równie małą ceną na poziomie 299 $ (niespełna 1000 PLN!).
Według jej twórców, w Micro zastosowano aż 15 innowacyjnych rozwiązań. Należą do nich m.in.:
- technologia MMT („Micro Motion Technology„) polegająca mierzeniu i korekcie błędów pozycjonowania głowicy i bardziej precyzyjnego druku 3D; dzięki temu udało się obniżyć koszty produkcji używając do nie tańszych komponentów, ale wciąż zapewniających wysoką jakość druku 3D
- pręty zostały wykonane z włókna węglowego, dzięki czemu obniżono wagę urządzenia zachowując jego sztywność
- ceramiczny system podgrzewania umożliwiający drukarce osiągnięcie wysokich temperatur w przeciągu kilku sekund
- multi-kalibracyjny system zapewniający wysokiej jakości wydruki.
Drukarka 3D jest (podobno) 10 razy lżejsza od innych, dzięki czemu koszty transportu są niższe. Zuzywa też dużo mniej energii – 5 V i 15 Watt w porównaniu do 24 V i 150 Watt w przypadku MakerBot Replicatora 2.
Specyfikacja techniczna:
- obszar zadruku: 10,9 x 11,3 x 11,6 cm
- średnica filamentu: 1,75 mm
- wysokość warstwy: 0,05 – 0,35 mm
- średnica głowicy: 0,45 mm
- materiały do druku 3D: ABS, PLA, Laywood, Laybrick
- wyjmowany stół roboczy.
W marcu na Kickstarterze ma rozpocząć się kampania crowdfundingowa drukarki 3D, gdzie Micro ma być oferowany nawet w limitowanej serii po 199$ (niespełna 700 PLN -szaleństwo!).
Ok., więc podsumujmy… Nowa drukarka 3D ma być:
- mała
- tania
- innowacyjna
- lekka (najlżejsza!)
- przystępna dla wszystkich
- ekologiczna (energooszczędna).
Aż chciałoby się zapytać: dlaczego dopiero teraz ktoś postanowił skonstruować takie cudo? Dlaczego aż tak długo przyszło nam czekać na tak świetną i tanią drukarkę 3D? 299$ to cena, na którą czeka cały świat! To mniej niż słynna cena wywoławcza (nie) sławnego Buccaneera. Co prawda obszar roboczy jest bardzo mały – mniejszy niż na niskobudżetowych drukarkach 3D drukujących z żywicy, ale cała reszta stoi na jak najwyższym poziomie.
Teoretycznie…
W praktyce obawiam się kolejnego Kickstarterowego rozczarowania. Ta drukarka 3D musi być wykonana albo z naprawdę podłej jakości materiałów, albo jest z góry obliczona na szum medialny i podniesienie cen po zebraniu pierwszych zamówień z Kickstartera. Skoro nawet Printrbot tworzący (jeszcze) swoje drukarki 3D z drewna nie jest w stanie zejść poniżej 200 $ za urządzenie, to jakim cudem może się to udać tak innowacyjnemu i oryginalnemu urządzeniu? Czekamy do marca, gdy pojawi się być może więcej szczegółów na kampanii…?
Źródło: www.3ders.org