Parlament Europejski zabiera się za druk 3D. Czy drukarki 3D zostaną opodatkowane…?

Prędzej czy później musiało do tego dojść… Rosnąca popularność technologii druku 3D nie mogła przejść niezauważona. W ostatnich miesiącach tematem interesuje się coraz więcej dużych graczy, co niesie za sobą szereg konsekwencji dla mniejszych podmiotów, działających w branży od dłuższego czasu. Niedawno informowałem o raporcie ING, w którym koncern alarmował świat biznesu o zagrożeniach dla światowego handlu, związanego z rozwojem technologii przyrostowych, a Magda opisywała casus Disneya, który postanowił upomnieć się o prawa autorskie do projektów udostępnianych na Thingiverse, co zaowocowało ich usunięciem z platformy. Teraz tematem druku 3D zajął się Parlament Europejski. On również dostrzega w drukarkach 3D głównie zagrożenia…

Dwa tygodnie temu, Parlament Europejski opublikował dokument autorstwa Joëlle Bergeron, w którym poruszane są potencjalne zagrożenia jakie niesie druk 3D dla obecnego porządku świata. Główne obszary to kwestia naruszania praw autorskich poprzez replikowanie fizycznych przedmiotów na drukarkach 3D, aspekty etyczne związane z dynamicznym rozwojem druku 3D w medycynie (w szczególności biodrukowania 3D), ryzyko negatywnego oddziaływania rosnącego udziału drukarek 3D w procesach produkcyjnych na poziomy zatrudnienia (likwidacje stanowisk pracy i redukcje etatów – o czym wspominał także w/w raport ING), czy tak na pozór kuriozalna sprawa jak odpowiedzialność za szkody wyrządzone „za pomocą” wydruku 3D (czy winny jest twórca wydruku, autor projektu, czy producent materiału eksploatacyjnego lub drukarki 3D?).

Generalnie Parlament Europejski dostrzega wiele zalet jakie niosą ze sobą technologie przyrostowe, jednakże czytając opublikowany dokument widać wyraźnie, że Europarlamentarzyści nie mogą do końca pogodzić się ze świadomością, że obszar ten jest na chwilę obecną poza ich kontrolą. W pełni zdają sobie sprawę, że potencjalne zagrożenia są na chwilę obecną minimalne i dotyczą dość niszowych stref życia, niemniej jednak dokument jednoznacznie rekomenduje zajęcie się tą sprawą i rozpoczęcie prac legislacyjnych, które unormują to, nad czym zdaniem Parlamentu Europejskiego nie ma dziś kontroli.

Jak miałoby to wyglądać? Np. w przypadku regulacji praw autorskich dokument sugeruje następujące rozwiązania:

  • stworzenie globalnej bazy możliwych do wydrukowania modeli 3D, w celu kontroli ich produkcji / replikacji
  • wprowadzenie limitu na liczbę kopii danego modelu przestrzennego
  • wprowadzenie podatku na drukarki 3D, który będzie rekompensować potencjalne szkody, jakie druk 3D może wyrządzić właścicielom praw autorskich, których projekty są reprodukowane.

Opisywany dokument jest krótki i ogólnikowy, i co istotne – służy jedynie do zainicjowania dalszych prac Parlamentu Europejskiego nad tym zagadnieniem. To czego jednak możemy być pewni to tego, że rzeczywistość w jakiej obecnie żyjemy, nieuchronnie się kończy. Drukarki 3D wpadły właśnie w obszar zainteresowania potężnej maszyny biurokratycznej, która wkrótce rozłoży każdy najdrobniejszy aspekt druku 3D na najmniejsze kawałki, przeżuje je i w tym co wypluje na zewnątrz znajdzie mnóstwo rzeczy, które uzna za konieczne do regulacji, systematyzacji i standaryzacji.

Jak to się skończy? Cóż, biorąc pod uwagę np. powyższe pomysły dotyczące uregulowania kwestii naruszeń praw autorskich przez drukarki 3D to widzę to tak:

  • stworzenie wielkiej bazy danych modeli przestrzennych jest ekstremalnie trudne do zrealizowania i bardzo kosztowne
  • wprowadzenie limitów na liczbę wydruków 3D wykonanych z jednego pliku będzie również skomplikowane
  • dlaczego więc nie obłożyć po prostu drukarek 3D, materiałów eksploatacyjnych do nich oraz usług druku 3D stosownym podatkiem…?

Źródło: www.europarl.europa.eu

Scroll to Top