Pegasus – zwiastun małej rewolucji?

Początek roku przywitał nas prawdziwie mocnym uderzeniem. Na Kickstarterze pojawiła się drukarka żywiczna – tym razem w technologii SLA – która może naprawdę mocno zamieszać na rynku. Po konsultacji z Pawłem postanowiłem dorzucić swój komentarz w formie osobnego artykułu. Aby się nie powtarzać, wszystkich czytających odsyłam najpierw do wcześniejszego artykułu na ten temat.

Pierwsze wrażenie – na to czekałem. Po całym roku posuchy w temacie druku z żywic przerywanej jedynie niezbyt poważnymi (jak dla mnie) ciekawostkami pokroju mało dokładnego Solidatora, czy zabawkowego Peachy Printer w końcu pojawiła się naprawdę interesująca konstrukcja. Ciężko oceniać książkę po okładce – tak samo ciężko oceniać drukarkę 3D po jej zapowiedzi. Skoro jednak maszynę można już zamówić a kilka rzeczy widać na pierwszy rzut oka wypadałoby coś na ten temat napisać. A jest o czym.

Przede wszystkim – konstrukcja drukarki DLP czy SLA jest prostsza niż konstrukcja RepRapa. Problem zaczyna się, kiedy drukarka zaczyna pracować i efekty okazują się… mizerne. Po prostu ciężko jest to zrobić dobrze – brak jest ogólnodostępnego know-how, darmowe oprogramowanie jest w powijakach a i sama budowa nie jest tak banalna jak może się to z pozoru wydawać. Pegasus wyraźnie inspirowany jest The Form 1. Mamy więc do czynienia z podobnymi, sprawdzonymi rozwiązaniami technicznymi zamkniętymi w brzydszej obudowie – za to większej i… tańszej.

Nie ma się co łudzić, że drukarki fotopolimerowe w najbliższych latach zagrożą FDMom w segmencie typowo konsumenckim – dla Kowalskiego są one po prostu zbyt uciążliwe w obsłudze. To nie jest sprzęt który można postawić dziecku na biurku do zabawy – jednak to, co nie nadaje się dla amatora może bardzo dobrze sprawdzić się w firmach czy branży usługowej. Oczywiście nikt nie będzie drukował na tym części do RepRapów, ale przy najpopularniejszych zastosowaniach drukarek takich jak prototypowanie czy produkcja jednostkowa fotopolimery wygrywają. Zwłaszcza, że od niedawna nie są już dużo droższe w użytkowaniu.

Czy jednak jakość wydruków jest aż tak dobra? Przyjrzyjmy się modelom pokazowym mając na uwadze, że z jednej strony zostały wykonane na prototypie, ale z drugiej, że najprawdopodobniej wybrano najlepsze 5 z setek mniej lub bardziej udanych wydruków. Modele wywołują efekt WOW, zwłaszcza u osób, które same drukują na FDM. Pokazowa wieża Eiffla (która wyrosła na sztandarowy wydruk pokazowy dla SLA, podobnie jak popiersie Yody) nie licząc małych artefaktów wygląda bardzo ładnie. Pozostałe modele są mniej lub bardziej udane, ale dalej jest to efekt nieosiągalny dla zwykłych FDMów.

Przyjrzyjmy się jednak bliżej. Wszystkie modele pokazane są w na zdjęciach niskiej rozdzielczości, nie zachwycają także przesadną detalicznością. Ponadto są dosyć duże. Oznacza to tyle, że pomimo teoretycznie wysokiej dokładności drukarka nie osiąga maksimum swoich możliwości. Tu niestety muszę ochłodzić gorące głowy jubilerów i modelarzy którym zaświeciły się oczy na widok Pegasusa – to nie jest drukarka dla Was. Gwarantuję, że gdyby twórcy stworzyli mniejsze i dokładniejsze modele bardzo chętnie by się nimi pochwalili. Dla porównania rzućmy okiem na wydruk z pewnej znanej drukarki DLP:

Różnicy nie trzeba komentować – choć z drugiej strony nie wszyscy wymagają aż takich detali na wydruku. Mimo to B9Creator, Kevvox czy tym bardziej konstrukcje EnvisionTeca mogą czuć się pod tym względem bezpieczne – to póki co nadal nie ten poziom. Póki co.

Ale sama jakość wydruków to nie wszystko. Istotna jest także obsługa, czas wydruku, pole robocze czy choćby wygląd. We wszystkich tych punktach (poza ostatnim…) Pegasus zapowiada się obiecująco. Wbudowany komputer to znaczne usprawnienie, sklep z wydrukami może być ciekawym dodatkiem. Pole robocze nie jest może tak istotne jak może się to na początku wydawać – ale możliwość tworzenia dużych obiektów w jednym kawałku może się przydać. Oprogramowanie wygląda zachęcająco i nie przeraża oknami z setkami parametrów znanych chociażby ze Slic3ra. Z czasem wydruku jest pewien zgrzyt – prędkość prowadzenia wiązki lasera nie jest akurat dobrym wyznacznikiem szybkości drukarki. Dobrze widać to na filmie promocyjnym, gdzie w pewnym momencie podczas przyspieszonego wydruku widać przesuwające się na ścianie promienie słoneczne – dowód, że wydruk musiał trwać kilkanaście godzin. Mimo to zapowiedzi szybszego wydruku w stosunku do FDM są realistyczne i technicznie wykonalne.

Oprogramowanie drukarki Źródło: www.kickstarter.com
Oprogramowanie drukarki 3D
Źródło: www.kickstarter.com

Podsumowując – Pegasus ma chyba wszystkie zadatki na sukces nie mniejszy niż Form1. Duże pole robocze, wysoka dokładność, doświadczony zespół, racjonalna cena. Czy jednak jest to niesamowita okazja i warto kupić ją już teraz? Moim zdaniem – nie. Przede wszystkim pamiętajmy, że jest to dopiero zapowiedź. Dużo rzeczy może pójść jeszcze nie tak – od sporów patentowych przez problemy produkcyjne po wielomiesięczne przekładanie terminu realizacji zamówień. Z tą decyzją warto poczekać – kto wie co przyniesie jutro?

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Czy za rok-dwa uniwersalne konstrukcje oparte na projekcie RepRap w cenie powyżej 2000$ będą miały racje bytu?

Scroll to Top