PET od F3D Filament i Spectrum Filaments – porównanie filamentów

W zeszłym miesiącu Paweł Ślusarczyk poszukując zamienników do drukarki 3D Zortrax testował między innymi PET produkcji Spectrum Filaments. Z racji tego, że oprogramowanie Zortraxa nie daje nam możliwości zmiany temperatury druku test wyszedł dość przeciętnie. Tym razem postaram się wykonać kilka wydruków z tego materiału na drukarce 3D, w której mamy dowolność konfigurowania wszystkich ustawień. Dodatkowo, dla podgrzania atmosfery porównamy omawiany filament z konkurencyjnym PET produkcji F3D Filament.

Wszystkie testy wykonane były na drukarce 3D Gence One, a pliki przygotowywane na (omawianym jakiś czas temu przeze mnie) oprogramowaniu Simplify 3D. Modele testowe drukowałem z tego samego pliku, na tych samych ustawieniach. Dostosowywałem jedynie temperaturę stołu, głowicy oraz prędkość nawiewu na wydruk (według zaleceń producentów). PET od Spectrum Filaments (nazwa handlowa Ultra PET) drukowałem z nawiewem ustawionym na 25%, temperaturą stołu 100°C dla pierwszych trzech warstw (80°C dla pozostałych) oraz temperaturą głowicy 240°C. Z kolei PET od F3D Filament (nazwa handlowa FinnoGlass lub PET-G) drukowałem z temperaturą stołu 85°C dla pierwszej warstwy i 80°C dla pozostałych, głowicę ustawiłem na 238°C, a nawiew na 35%.

FinnoGlass sprzedawany jest na czarnej, zafoliowanej próżniowo szpuli, a całość znajduje się w tradycyjnym, szarym kartoniku z logo producenta oraz informacjami o zalecanych temperaturach druku. Według informacji z opisu produktu, granulat z którego został wykonany ten materiał posiada certyfikat medyczny ISO 10993 i może być dopuszczony do kontaktu ze skórą oraz implementacji podskórnej na okres do trzydziestu dni. Cena 1 kg materiału to 99 PLN brutto. Do testów otrzymałem PET w kolorze ciemno-zielonym.

WP_20160823_07_40_49_Pro

Ultra PET ze Spectrum Filaments nawinięty jest na przeźroczystą szpulę, która również jest próżniowo zafoliowana, a całość umieszczona jest w zdecydowanie bardziej przykuwającym uwagę, kolorowym pudełku z okienkiem do podglądu filamentu. 0,85 kg tworzywa kosztuje 125 PLN brutto, co daje nam w przeliczeniu około 147 zł/kg (brutto). Do testów otrzymałem PET w kolorze granatowym (transparent blue).

Wazon, nie inaczej

Standardowo pierwsze co przychodzi mi do głowy, kiedy mam drukować coś na próbę z PET to wazonik. Tak było też i tym razem. Filament ten ze względu na swoje właściwości wizualne doskonale się do tego nadaje. Wybrałem więc losowy model i wykonałem go w trybie wazy, kolejno z każdego z testowanych filamentów.

Oba wydruki wyszły praktycznie idealnie, przynajmniej ja nie jestem w stanie znaleźć pomiędzy nimi różnicy. Zarówno FinnoGlass, jak i Ultra PET bardzo dobrze trzymają się stołu (spryskałem go nieco pewnym środkiem), w czasie druku 3D nie napotkałem żadnych problemów. Nie pojawiło się też żadne niepożądane nitkowanie.

Butelka PET

Kolejnym wykonanym przeze mnie wydrukiem miała być butelka PET. Początkowo chciałem pójść w kierunku wersji tradycyjnej, ale zdecydowałem się jednak na nieco bardziej oryginalną. Wybrałem więc butelkę Nuka Coli, z popularnej serii gier Fallout. Model nie jest już obiektem cienkościennym, więc tym razem wydrukowałem go tradycyjnie (nie w trybie wazy) z kilkoma obrysami.

Obydwa wydruki, tak jak i poprzednio, praktycznie nie różnią się od siebie. W obu przypadkach, na powierzchniach, pojawiło się delikatne nitkowanie. Nie są to jednak takie nitki, jak przy źle ustawionej retrakcji. Te tutaj można raczej przyrównać do „babiego lata”. Efekt taki jest bardzo często spotykany w przypadku drukowania z PET. Drukowałem z wielu różnych PET’ów i zawsze w mniejszym lub większym stopniu pojawiały się pajęczynki (oczywiście zależy to również od charakterystyki drukowanego obiektu). Dużo więcej nitek pojawiło się we wnętrzu modeli, jednak ze względu na ich mały rozmiar (modeli) nie próbowałem nawet ich usuwać. Butelki mają na dnie suporty, które w obu przypadkach odeszły bez najmniejszego problemu.

Last but not least

Na koniec zostawiłem sobie najciekawszy test. Postanowiłem wykonać model spojlera z bolidu Formuły 1, na którym „wyłożył” się filament od Spectrum Filaments podczas testu na Zortrax’ie.

Jak widać oba wydruki wyszły niemal idealnie. Ponownie pojawiło się na nich nieco pajęczynek, ale są one dość łatwe do usunięcia i nie trzeba się z tym męczyć, tak jak chociażby z usuwaniem brimu, który trzyma się bardzo mocno modeli. Przy okazji potwierdziło się jak ważne jest dobranie odpowiednich parametrów druku dla konkretnego filamentu (jeśli ktoś o tym jeszcze nie wiedział). Wydruk z PET od Spectrum wykonywałem dokładnie z tej samej szpuli, z której Paweł drukował na Zortrax’ie. Różnica jest jednak kolosalna.

Podsumowanie

Żaden z testowanych filamentów nie przysporzył mi problemów. Z obu drukuje się tak samo dobrze i gdyby ktoś wręczył mi je nawinięte na takie same szpule, to z pewnością pomyślałbym, że pochodzą od tego samego producenta.

Scroll to Top