3DGence to bez wątpienia prawdziwe objawienie rodzimej branży producentów niskobudżetowych drukarek 3D i ma realną szansę stać się trzecią (po Zortraxie i ZMorphie) najbardziej rozpoznawalną polską drukarką 3D na świecie. O urządzeniu co rusz robi się głośno – a to z powodu występu w reklamie telewizyjnej VW Passata, a to z okazji zainwestowania w 3DGence dużych środków pieniężnych przez Michała Sołowowa – jednego z najbogatszych ludzi w Polsce.

Od kilku tygodni mamy przyjemność drukować na urządzeniu, o którym mowa, nadszedł więc czas podzielić się naszymi wrażeniami z pracy z drukarką 3D.

3DGence One

3DGence One wyróżnia się oryginalną stylistyką i charakterystycznymi, wymiennymi panelami bocznymi, o różnych kolorach. Design urządzenia jest bardzo nowoczesny, stylizowany na sportowe auta. Nie jest to przypadek – ambicją twórców 3DGence jest osiągnięcie pozycji czołowego dostawcy niskobudżetowych drukarek 3D dla branży automotive i w tym kierunku zmierza większość ich działań.

Specyfikacja techniczna urządzenia:

  • technologia druku 3D: FDM
  • ilość głowic drukujących: 1
  • obszar roboczy: 240 x 255 x 200 mm
  • wymiary urządzenia: 490 x 380 x 470 mm
  • typ extrudera: direct drive
  • średnica dyszy: 0,5 mm
  • średnica filamentu: 1,75 mm
  • firmware: RepetierHost
  • komunikacja: karta SD, USB
  • system operacyjny: Linux, Mac OS X, Windows
  • maksymalna temperatura głowicy: 270°C
  • maksymalna temperatura stołu: 180°C
  • wysokość drukowanej warstwy: 100-400 µm
  • rozdzielczość osi X,Y: 100 µm
  • cena: 12 607,50 PLN brutto.

1. Rozpoczęcie pracy

Drukarka 3DGence przyjechała do nas zapakowana klasycznie – w pudło z tektury falistej. Konstrukcja była solidnie zabezpieczona ochraniaczami z pianki. W pudełku, oprócz drukarki 3D, znajdowały się także wszelkie niezbędne akcesoria – szpachelka, pęseta, rękawiczki, karta SD itd.

Start był bardzo szybki – do drukarki 3D należało jedynie dokręcić uchwyt na szpulę oraz rurkę prowadzącą filament do ekstrudera, zakończoną ciekawym rozwiązaniem – puszeczką na gąbkę zbierającą zanieczyszczenia z wprowadzanego materiału. Drukarkę można jeszcze wedle uznania przyozdobić dołączonymi kolorowymi panelami bocznymi z plexi.

Photo 17-12-15 09 35 09

Jeszcze tylko instalacja oprogramowania dołączonego na pendrive… I tutaj pierwsze małe rozczarowanie – drukarka 3D niestety nie ma swojego dedykowanego slicera, a korzysta ze spersonalizowanej wersji programu RepetierHost. Jest to średnio atrakcyjny program, w którym modele można ciąć przy użyciu różnych silników – twórcy drukarki 3DGence zalecają korzystanie z silnika Slic3ra. Dostajemy więc dwa domyślne profile – do ABS i do PLA, mamy jednak możliwość zmieniać do woli wszystkie ustawienia i tworzyć własne profile.

Screen Shot 2015-12-17 at 13.02.23

Jeśli chodzi o samą konstrukcję drukarki 3D – trzeba powiedzieć, że robi ogromne wrażenie swoim solidnym wykonaniem i sztywnością. Dominuje impresja, że elementy są bardzo dobrze spasowane i wykonane z wysokiej jakości materiałów. W urządzeniu zastosowano prowadnice liniowe i śruby kulowe, całość chodzi sprawnie i cicho. Wszystkie kable umieszczono w prowadnicach łańcuchowych, każdy porusza się zatem tylko w jednej osi, co daje dobre rokowania jeśli chodzi o ich żywotność.

W oczy rzuca się tylko jeden konstrukcyjny mankament, mianowicie część drukarki 3D, na której zamocowana jest prowadnica osi Y wystaje w tak niefortunny sposób, że w momencie kiedy stół jest nisko spuszczony, całkowicie zasłania wyświetlacz. Co możemy zrobić w takiej sytuacji, kiedy nie widzimy co się wyświetla na ekraniku? Odpowiedź nie jest oczywista, ale brzmi: trzy razy nacisnąć przycisk OK na panelu urządzenia, co spowoduje powrót wszystkich osi do pozycji home i przy okazji odsłonięcie wyświetlacza… Prowadnica Y jest jednak dość wystawionym elementem konstrukcji, a że jest solidnie nasmarowana, należy uważać, aby przypadkiem się o nią nie ubrudzić.

Photo 17-12-15 09 39 22

Zaprowadzanie filamentu wymaga przeprowadzenia go przez czyścik i rurkę, wprowadzania go do ekstrudera i dociśniecia wajchą do radełka. Całość nie sprawia problemów. Z poziomu menu drukarki możemy wyekstrudować materiał, tutaj uwaga – jest to nieco nieintuicyjne, bo aby filament wypływał należy wcisnąć strzałkę do góry, czyli odwrotnie do kierunku poruszania się filamentu. Analogicznie dla wyciągania filamentu. Wynika to z tego iż strzałki odnoszą się do faktu zwiększania lub zmniejszania wartości pozycji ekstrudera.

Photo 17-12-15 09 31 34

Menu drukarki 3D jest czytelne, intuicyjne i pozwala gładko przystąpić do drukowania. Drukarka nagrzewa się niezwykle szybko – bez porównania szybciej niż jakiekolwiek posiadane przez nas urządzenie. Pewnym mankamentem jest jednak bardzo powolne poruszanie się w osiach X, Y i Z. Chciałam na przykład zjechać stołem na sam dół, aby pokazać na zdjęciu zasłonięty stołem wyświetlacz, niestety, przy prędkości poruszania jaką umożliwia nam drukarka, nie starczyłoby mi chyba na to dnia..

2. Praca z drukarką 3D

Przy naszych pierwszych próbach wydruku nie mogliśmy dojść do porządku z wysokością głowicy przy pierwszej warstwie. Dużo się nasłuchaliśmy o fantastycznej opcji autokalibracji stołu, którą zresztą przeprowadziliśmy – 3DGence bardzo długo próbkował punkt po punkcie cały stół – aby potem rozpoczynać druk gdzieś w powietrzu, dwa, trzy milimetry nad stołem. Można oczywiście ręcznie, klikając strzałkami, zmniejszyć wysokość, ale nie o to chodzi… Na szczęście po konsultacji z producentem dowiedzieliśmy się, że aby autokalibracja zaczęła działać, należy wprowadzić drobną modyfikację do początkowego gcode’u.

Dostaliśmy klarowną instrukcję jak to wykonać i dalej mogliśmy się już tylko cieszyć fantastycznie skalibrowanym stołem i idealną wysokością na pierwszej warstwie na całej powierzchni stołu. Trzeba przyznać, że funkcja ta jest niezwykle wygodna i działa bardzo dobrze… z jednym „ale” – przeprowadzając autokalibrację musimy uważać, aby głowica była idealnie czysta i wolna od wystających resztek filamentu. Ponieważ kalibracja jest wykonywana na zimno, wystający z głowicy filament spowoduje błędny pomiar.

Photo 17-12-15 09 43 37 (1)

Powierzchnia ceramicznego stołu 3DGence’a jest chropowata i taką też charakterystyczną powierzchnię zyskają nasze wydruki. Chropowatość powierzchni nie oznacza jednak lepszego klejenia modelu do stołu. Jest to kwestia w dużej mierze zależna od rodzaju filamentu, ale bezpieczniej jest drukować na powierzchni pokrytej klejem w sztyfcie, niż na idealnie oczyszczonym i odtłuszczonym stole:

Photo 15-12-15 08 51 54

3. Jakość wydruków

Ostatnimi czasy znakomita większość testów filamentów jakie są publikowane na CD3D jest przeprowadzana właśnie na 3DGence, dlatego stali czytelnicy powinni mieć już wyrobione zdanie na temat jakości wydruków, jakie osiąga się na tej drukarce 3D. Generalnie można powiedzieć, iż wydruki wychodzą na 3DGence One doskonale, o ile… Slic3r lub Cura poradziły sobie z jego pocięciem? Mówiąc krótko – jedyne problemy jakie będziecie mieli z wydrukami na tej drukarce 3D będą spowodowane ułomnością jednego z najpopularniejszych nota bene slicerów.

Spód modelu wiatraka, który miał wygenerowany dość problematyczny do usunięcia support

Spód modelu wiatraka, który miał wygenerowany dość problematyczny do usunięcia support

Główną zaletą 3DGence One są naprawdę wysokiej jakości komponenty, z których urządzenie jest zbudowane, co gwarantuje precyzję i dokładność drukowania. Tutaj naprawdę nikt na niczym nie oszczędzał – w opisywanym jakiś czas temu teście filamentu ASA, musieliśmy np. bardzo zredukować moc wiatraków chłodzących wydruk, ponieważ są one tak silne, że nie spodziewaliśmy się, iż zejście do 10% mocy w dalszym ciągu zagwarantuje wysoką jakość chłodzenia.

45% chłodzenia (po lewej) vs. 10% chłodzenia (po prawej)

45% chłodzenia (po lewej) vs. 10% chłodzenia (po prawej)

Kolejną zaletą 3DGence jest możliwość drukowania na nim z praktycznie każdego materiału jaki jest dostępny na rynku. Wiem, iż zabrzmi to jak truizm, ponieważ każdy producent drukarek 3D wyposażonych w podgrzewany stół roboczy tak twierdzi, niemniej jednak w przypadku tego urządzenia jest to jak najszczersza prawda. Ostatnimi czasy trafia do nas mnóstwo filamentów na testy (niektóre nawet w fazie eksperymentalnej, z których trochę boimy się drukować ze względu na zastosowane w nim związki chemiczne) i z każdym z nich 3DGence One daje sobie doskonale radę.

 4. Oprogramowanie

Tak jak pisałam powyżej, 3DGence One domyślnie korzysta z Repetier Host. Być może narazimy się tutaj części osób (z resztą nie pierwszy raz…), ale w naszym skromnym mniemaniu nie jest to najbardziej przyjazne oprogramowanie dla drukarki 3D. Z pewnością zepsuł nas tutaj Zortrax, Formlabs albo nawet Cura, tak czy inaczej jest to największa bolączka tego urządzenia.

Z drugiej jednak strony, jeżeli ktoś „wychował” się na Repetierze, to czytając iż jest to jedyna wada drukarki 3D będzie zachwycony!

Photo 08-12-15 13 52 01

3DGence One jest wyposażony w szereg dodatkowych, unikalnych funkcjonalności, z którymi spotkaliśmy się pierwszy raz. Urządzenie posiada np. procedurę pozwalającą na zmierzenie stopnia kurczliwości danego filamentu i na bazie wydruku testowego naniesienie zmiennych tak, aby drukarka 3D w trakcie pracy to uwzględniała. To i kilka innych rozwiązań jest na tyle interesujące i ciekawe, że poświęcimy temu wkrótce oddzielny artykuł.

5. Podsumowanie

Wymienione powyżej mankamenty to wszystkie problemy, z którymi się spotkaliśmy. Cała reszta to już tylko przyjemność. 3DGence wnosi powiew świeżości jeśli chodzi o styl pracy z drukarkami 3D tego typu. Nie wymaga on od użytkownika ogromnego doświadczenia i sprytu, lecz stara się go wyręczyć i przyjść z pomocą swoimi zaawansowanymi rozwiązaniami technologicznymi. Dzięki sztywnej konstrukcji i wysokiej jakości komponentom możemy się cieszyć wydrukami o idealnie równych warstwach:

Photo 17-12-15 10 35 10

Biorąc pod uwagę doświadczenie kadry tworzącej 3DGence oraz postać głównego udziałowca, jakim jest Pan Michał Sołowow, można śmiało powiedzieć, iż przed firmą stoi świetlana przyszłość. Kwestie sprzętowe są już raczej okiełznane, pozostaje kwestia upgrade’u oprogramowania oraz… samej sprzedaży.

Adela Walczak
Specjalistka w dziedzinie szeroko pojętego Rapid Prototyping'u, kształciła się na kierunkach: Matematyka Stosowana, Product Design Engineering oraz Papiernictwo i Poligrafia. Jest aktualną wicemistrzynią Polski w Curlingu, w przeszłości reprezentowała kraj m.in. na Mistrzostwach Świata.

    21 Comments

    1. Fajna recencja, zastanawia mnie tylko jedno- tu raczej pytanie do producenta niż recenzenta. Po co rozgrzewać stół roboczy do 180 stopni przy maksymalnej temperaturze dyszy na poziomie 270 stopni? Ma to ladnie wygladac w specyfikacji?

      1. Cześć. Stół roboczy w naszej drukarce jest przygotowany do wyższych temperatur głowic, nad którymi obecnie pracujemy. Posiadacze 3DGence ONE będą mogli w przyszłości nabyć wiele dodatkowych akcesoriów do swojej drukarki.

    2. Mam kilka pytań nurtujących:
      1. o co chodzi w zmianie w gcode? żeby auto kalibracja działała poprawnie? Czy ten mankament został już jakoś usunięty?
      2. jak z prędkością wydruku modelu w porównaniu do Zortraxa, szybciej wolniej? Zapewne mozen to ustawić ale jak to w życiu coś pewnie kosztem czegoś…
      3.a jak wasze odczucia drodzy redaktorzy porównując wydruk z Z a 3DG?

      Jedno jest pewne z możliwością drukowania na wielu materiałach 3DG bije Zortraxa na głowę i to jest duża szansa dla tej drukarki. Jeszcze żeby tylko było dedykowane oprogramowanie takie jak w Zortraxie to już byłaby bajka 🙂

      1. Posiadam ww. drukarkę z Zortraxem także miałem dłuższą chwilę do czynienia, więc się wypowiem:

        1. Problem z gcodem polegał na tym, że na penie dołączonym do drukarki był umieszczony kod startowy, który należało wkleić do Repetiera. W instrukcji (końcówka 2015 r.) nie było natomiast o tym żadnej wzmianki… w najnowszej instrukcji wszystko jest na swoim miejscu, także powyższy problem nie istnieje.

        2. Prędkość druku jest porównywalna, jest to ta sama technologia, więc nie będzie tu kosmicznych różnic.

        3. Zortrax sobie lepiej radzi z podporami, ale to plus Z-suite, 3dgence oferuje właśnie Simplify3d, który spisuje się o niebo lepiej.
        Niestety okres testowy Simplify3d się skończył, także więcej nie możliwości tego softu nie potestuję, a 3dgence niestety nie przewidziało udostępnienia (czy choćby rabatów) Simplify3d dla osób, które aktualnie posiadają ich drukarkę. Szkoda…

        1. Fajnie, dziękuje za odpowiedzi 🙂

          1. Posiadasz Zortraxa i zamierzasz wymienić go na 3dg? 🙂

            1. posiadam Zortraxa ale nie zamierzam go zmieniać 🙂 bardziej szukam czegoś alternatywnego gdzie będzie można drukować nie tylko z materiałów dedykowanych dla Zortraxa ale chociażby z PLA. Na razie rozglądam sie a o 3DG jest dość głośno. Aczkolwiek teraz jak bym coś kupował to najpierw osobiście pojadę i zobaczę jak drukarka drukuje oraz jak działa do niej Soft a dopiero potem dam temu komuś 10k:)
              Na działanie oprogramowania w Z nie mogę narzekać w porównaniu do takiego Slicera albo Cury to tu jest bajka:) Aczkolwiek mogliby dać trochę więcej możliwości ustawiania parametrów.

            2. Właśnie, nie ma to jak dedykowane oprogramowanie…
              Co do filamentu to Zortrax niby powoli rozszerza swoją ofertę materiałów (porównując z dniem premiery m200), aczkolwiek mógby jeszcze dodać kilka 🙂
              Ja jako alternatywę to szukałbym czegoś z dwoma głowicami (taka mi się właśnie marzy – sam spoglądam na Inventure od Z). Jest starszy brat 3dg, ale cena to w ogóle kosmos – x5 🙂
              10k za samo drukowanie z innych materiałów to trochę sporo jeśli posiadasz już Zortraxa 😀

            3. hmm co do Inventure to się nie wypowiadam bo szkoda mi nerwów. Uważam że Zortrax poszedł zupełnie nie w tą stronę co powinien w dodatku za tak kosmiczne pieniądze. Jedyny plus tej drukarki to dwie głowice.
              Masz rację poszerza swoją ofertę ale dalej wymyśla jakieś niebotyczne materiały z których klienci raczej nie korzystają a jeśli już to trafia się 1 na stu co ma o tym pojęcie i wie czego chce. Czepne się PLA, moim zdaniem to wstyd żeby do tej pory Zortrax nie wprowadził tego materiału. mi głównie zależny (myślę jak większości) z drukarzy na jakości i na tym żeby materiał się na zwijał podczas druku, a Zortrax jak na razie takich materiałów nie wprowadził. Ostatnio jest filmik na YT jak klient testuje ZABS, ZULTRA i ZHIPS. Każdy z nich się wygina a tego nie powinno być skoro już mam za 750g materiału zabulić ponad dwie stówki bo dla klienta nie przetłumaczysz ze tak jest. On płaci i on chce mieć wszystko żeby było prosto – zresztą ja też 🙂 A to zwłaszcza w makietach architektonicznych jest potrzebna bo to zupełnie inaczej wygląda.

              Tu masz racje żę teraz to trzeba szukać czegoś z dwiema głowicami, myslę że 3DG niedlugo to wprowadzi.
              A czy dać 10k za samą zmianę materiału hmm a czy drukarka za 3k drukująca z PLA sobie poradzi z wydrukami? Jakoś wątpię aby uzyskać efekt choć zbliżony do Zortraxa. Po za tym jak se pomyślę że musiałbym smarować coś klejem i szukać szklanych stołów – nie to nie dla mnie 😉

            4. Na 3dgence też często jest problem z podwijającymi się krawędziami przy większych gabarytowo modelach… nawet przy PLA. Taka to już technologia 🙂
              BTW, panele do Zortraxa masz zakupione? Zamknięta komora zapobiega nadmiernym skurczom materiału.

            5. Sprawdzałeś PETG?

            6. Już Ultrat ma niski skurcz, ale jeszcze minimalny, ale przy Hipsie mi się nie zdażył

            7. Ja już nawet na ABSie nie mam problemu. Podwijane rogi ostatnio widziałem pół roku temu, a było to wtedy kiedy nie stosowałem swojego pryskanego patentu 🙂

            8. Dimafix+ŚlinaAdhesive. Wydruk odrywasz razem ze stołem

    3. Widzę dyskusja nabrała tempa, to bardzo dobrze. CO do zamkniętej komory oczywiście stosuję może nie panele ale opatentowałem coś w podobne. Nawet powiem więcej zamykam cała drukarkę, mało bezpieczny sposób ale folia z drukarki na stelażu nadała się do tego idealnie 🙂

      Co do podwijania się rogów. Myk polega na tym że jak już poznałem magiczną moc soku z żuka;) to na ragach spoko nie podwija się gdyż raft jest mocno przytwierdzony do stołu, ale już sam model potrafi się odklejać od raftu i zacząć się podwijać przy większych gabarytach i masywnych.

      Jeśli chodzi o materiały to jeszcze nie testowałem PEG-u. Tylko teraz taka mała dygresja wytłumacz zamawiającemu żeby kupił u mnie makietę z PEGU/HIPSA która „może” będzie niepodwinięta na rogach i ma zapłacić dwa trzy razy więcej niż to samo może osiągnąć na PLA taniej.

      Kiedyś jak zaczynałem przygodę z druku 3D to z targów w Kielcach przywiozłem makietę budynku jak pamiętam firmy HBOT 3D. Można je zobaczyć u nich na stronce. Ja jeśli zdecydowałbym się na zakup makiety budynków to właśnie chciałbym aby to tak wyglądało, elementy idealnie do siebie pasują, nic nie jest podwinięte itd. Składasz prawie jak klocki LEGO 🙂

      Zapewne niektórzy może mają więcej wiedzy jak te makiety powstają, ale jeśli jest tak jak chłopaki mówili że to jest produkt ich drukarki to tego bym w sumie oczekiwał i to by mnie zadowoliło. Wydruk takiej makiety na ZORTRX-ie z ABS i ULTRA raczej nierealny. No chyba że ktoś ma na to jakieś patenty.

    4. Właśnie natrafiłem w sieci na niemiecką drukarkę „Renkforce RF1000”. Niemal wierna kopia 3DGenceOne w cenie 60%. Pytanie za 100 punktów jest kto od kogo zgapił? Ile polskiej myśli technicznej jest w niemieckiej drukarce, a ile niemieckiej w Polskiej?
      Ktoś może wie?

      1. Zapewne pytasz o to:
        https://centrumdruku3d.pl/wp-content/uploads/2016/03/CeBIT-2016-168.jpg

        Najpierw był Renkforce. Legenda głosi, że jedną i drugą drukarkę 3D projektowały te same osoby.

    5. Rzeczywiście, 3Dgence one to prawie wierna kopia niemieckiej drukarki Renkforce RF-1000. Polak potrafi :-/

    6. Pytanie za 1000 punktów: Czy to istotne kto od kogo zgapił ? Osobiście mi to wisi czy drukarka jest podobna do makerbota, ultimakera, zortraxa czy RF1000, ONE, może być nawet prawie wierną kopią tostera z tesco… Najważniejsze jest to aby dobrze drukowała, była tania w eksploatacji oraz bezawaryjna.
      Czy to, że RF 1000 jest tańsza o 40% oznacza, że jest lepsza od polskiej drukarki ? Nie wiem, może tak, może nie..
      Nawiązując do wspomnianego napędu osi Z w niemieckiej drukarce, to na moje oko jest on oparty tylko o śruby kulowe (bez prowadzenia) co zapewne odbija się na jakości wydruku, widać to z resztą na zdjęciu powyżej, gdzie wydruk na stole drukarki ma prążki identyczne jak gwint śruby (SIC!). Oglądając zdjęcia i recenzje 3DGence ONE widać, że są dodatkowo zastosowane prowadnice w osi Z, które odpowiadają za prowadzenie w osi Z ( tak jak ma to miejsce w maszynach CNC), tak więc nie jest on „identyczny”…za to na pewno jest droższy.

    Comments are closed.

    You may also like