Prezes Autodesku tonuje emocje dotyczące przyszłości druku 3D

Carl Bass, prezes i CEO Autodesku – jednej z największych firm produkujących oprogramownie graficzne na świecie, popełnił niedawno felieton w serwisie Wired.com, w którym przedstawił swoją opinię na temat druku 3D oraz jego wpływu na branżę produkcyjną na świecie. Jako osoba ściśle związana z tą branżą i wspierająca jej rozwój, jego opinie mają bardzo wysokie znaczenie dla świata druku 3D. I co ciekawe, nie są one hurraoptymistyczne…

Carl Bass zna się na druku 3D i jest jego wielkim entuzjastą. Mimo to patrzy na fenomen tej technologii w sposób niezwykle wyważony i realistyczny. W swoim artykule stara się stonować hype otaczający druk 3D, tworzony w dużej mierze przez mainstreamowe media, które w mniejszym stopniu koncentrują się na faktach a większym na budowaniu sensacji. Rozwiewa też kilka mitów z nim związanych.

W pierwszej kolejności zastanawia się czy Druk 3D zastąpi tradycyjną branżę przemysłową? I podobnie jak Jeff Bezos, uznaje, że z pewnością nie. Nie w najbliższej przyszłości. Kolejna sprawą jest kwestia powrotu produkcji przemysłowej do krajów rozwiniętych – w tym do USA, na fali nowej technologii. Podobnie jak w pierwszej kwestii, tu również nie pozostawia złudzeń – druk 3D stanie się istotnym wsparciem dla obecnych rozwiązań, jednakże nie zastąpi ich ani nie zrewolucjonizuje. Tym samym przeniesienie produkcji masowej z Azji czy Afryki z powrotem do Ameryki Północnej i Europy pozostanie bezzasadne z ekonomicznego punktu widzenia.

Bass zwraca uwagę na ekosystem, w którym funkcjonuje branża druku 3D. Jego zdaniem należy spojrzeć na to z szerszej perspektywy, ponieważ druk 3D stanowi jedynie fragment całego biznesu, na który składają się liczne urządzenia i maszyny, dla których drukarki i skanery 3D będą jedynie wsparciem. Generalnie problemem w obecnym modelu biznesowym jest koszt materiałów, który sprawia, że druk rzeczy w skali jest bardzo drogi.

Z drugiej strony prezes Autodesku wypowiada się bardzo entuzjastycznie w kwestiach związanych z produkcją limitowaną, personalizowaną oraz drukiem 3D w medycynie i elektronice. To będą jego zdaniem obszary, na które druk 3D może oddziaływać najbardziej.

Reasumując, jest kolejny głos osoby o olbrzymim doświadczeniu i autorytecie w branży IT, która tonuje nastroje i oczekiwania związane z technologią druku 3D. I chociaż Carl Bass zatwierdza kolejne inwestycje i projekty biznesowe wspierające tą branżę (nawiązując chociażby niedawno ścisłą współpracę z MakerBotem), jest w pełni świadom jej potencjału jak i ograniczeń. Nie daje się ponieść hype`owi związanemu z drukiem 3D, tylko w odpowiedzialny sposób inwestuje w branżę, którą sam w końcu współtworzy. Czego i życzymy innym.

Źródło: www.wired.com

Scroll to Top