Przez kilka ostatnich lat sprzedaż drukarek 3D na świecie rosła w gigantycznym tempie, notując wzrosty na poziomie 100% rok do roku. Wynikało to z dość prostego faktu – rzeczywiste wartości liczbowe były bardzo niskie (np. ok. 33.000 sprzedanych urządzeń w 2012 r.), więc osiąganie wysokich wzrostów procentowych było relatywnie proste do osiągnięcia. W 2016 r. ten trend nieco wyhamował – sprzedaż wzrosła „zaledwie” o ok. 50% w stosunku do roku 2015. Mimo to trend wzrostowy się utrzymuje i w dalszym ciągu są to dwucyfrowe liczby.
Wg raportu firmy analitycznej CONTEXT, w 2017 r. całkowita sprzedaż drukarek 3D na świecie wzrośnie o 39%, natomiast w kolejnych pięciu latach ich liczba będzie rosnąć na poziomie ok. 42% rok do roku. Wartość przychodów ze sprzedaży będzie rosnąć w średniorocznym tempie 33%. Wzrost sprzedaży będzie napędzany przede wszystkim przez branże lotniczą, automotive oraz segment medyczny. Jeśli chodzi o wolumen sprzedaży, będzie on w dalszym ciągu determinowany przez niskobudżetowe drukarki 3D drukujące w większości w technologii FDM.
Jeśli chodzi o polską branżę druku 3D, jej liderem w dalszym ciągu pozostaje olsztyński Zortrax, który wg Deloitte posiada ok. 2% udziału w światowym rynku niskobudżetowych drukarek 3D. Co ważne, wzrost sprzedaży urządzeń Zortraxa wyniósł w zeszłym roku 46% w stosunku do roku poprzedzającego.
Źródło: materiały prasowe
Grafika przewodnia: [1]