Na początku bieżącego miesiąca opublikowaliśmy recenzję węgierskiej, niskobudżetowej drukarki 3D pracującej w technologii FDM – CraftBota 2, którego otrzymaliśmy do testów dzięki uprzejmości wyłącznego dystrybutora tej marki w Polsce – ABC Daty. Po zakończeniu prac dokonaliśmy wyjątkowej wymiany – CraftBot 2 trafił na powrót do firmy, a my otrzymaliśmy inny model tego urządzenia w postaci CraftBota XL, o imponującym obszarze roboczym na poziomie 30 x 20 x 44 cm. Mimo relatywnie niedługiego czasu użytkowania mamy przyjemność zaprezentować dziś recenzję większego, choć młodszego brata „dwójki„…
Linia drukarek 3D CraftBot jest produkowana przez firmę CraftUnique. W poprzedniej recenzji dość dokładnie opisałem jej historię i osiągnięcia – tutaj ograniczę się wyłącznie do najważniejszych faktów. CraftBoty charakteryzują się solidnymi, blaszanymi obudowami, własną elektroniką sterującą oraz autorskim slicerem – CraftWare, który podobnie jak CURA może być z powodzeniem wykorzystywany w innych drukarkach 3D. CraftBoty posiadają szereg drobnych, ale bardzo funkcjonalnych cech, jak panel dotykowy służący do sterowania urządzeniem, bardzo prosty system ładowania i wymiany filamentu w trakcie pracy, moduł WiFi, czy możliwość dowolnego umiejscawiania uchwytu na filament na obudowie.
CraftBot XL jest w gruncie rzeczy przeskalowaną wersją CraftBota 2, zatem poza obszarem roboczym nie różni się niczym specjalnie od swojego poprzednika. Drukarka 3D trafiła na rynek w grudniu zeszłego roku, a od lutego 2017 r. jest dostępna w Polsce za sprawą ABC Daty.
Specyfikacja urządzenia to:
- obszar roboczy: 30 x 20 x 44 cm
- średnica filamentu: 1,75 mm
- średnica głowicy: 0,4 mm
- maksymalna temperatura głowicy drukującej: 260°C
- maksymalna temperatura stołu: 110°C
- rodzaje materiałów: PLA, ABS, HIPS, PETG, materiały kompozytowe
- zdejmowany stół roboczy
- oprogramowanie: autorskie – CraftWare
- komunikacja: kolorowy czytnik LCD, USB i WiFi.
W przeciwieństwie do CraftBota 2, który występuje w aż sześciu wariantach kolorystycznych, XL jest sprzedawany tylko w wersji grafitowej. Cena drukarki 3D to 9.839,99 PLN brutto (7.999,99 PLN netto), co przy tak dużym obszarze roboczym czyni z niej bardzo atrakcyjną opcję zakupową.
Drukarka 3D przychodzi do nas zapakowana w duży karton i standardowy pakiet narzędzi i dodatków (dokładnie tak samo jak w „dwójce„). Dla przypomnienia są to:
- komplet kabli zasilających i kabel USB
- stalowy uchwyt na filament i plastikową rurkę prowadzącą filament do extrudera
- zestaw kluczy imbusowych i podstawowe narzędzia do pracy (pinceta)
- rolkę firmowego filamentu PLA o wadze 0,75 kg oraz próbki innych filamentów w zwojach
- pendrive
- wizytówkę do pozycjonowania głowicy względem stołu roboczego.
CraftBot XL jest dodatkowo wyposażony w zestaw wymiennych dysz do głowicy drukującej, w czterech różnych średnicach: 0,25 / 0,4 / 0,6 /0,8 mm. Pozwala to z jednej strony na drukowanie bardzo precyzyjnych modeli (z dyszą 0,25 mm), a z drugiej na tworzenie szybkich, ale bardzo dużych wydruków, gdzie precyzja nie ma aż tak dużego znaczenia (np. profile konstrukcyjne o dość prostej geometrii i wysokości 40 cm).
Stół roboczy jest wykonany z blachy. W CraftBocie 2 trafił do nas z naklejonym kaptonem – XL został wyposażony przez ABC Datę w podkładkę adhezyjną COROPad. Podkładka nie jest w zestawie – jeśli ktoś chce z niej korzystać musi ją sobie dokupić. Zaznaczam to, ponieważ wszystkie wydruki 3D jakie realizowaliśmy powstawały właśnie na COROPadzie i nie chciałbym, aby ktoś poczuł się wprowadzony w błąd po zakupie. Generalnie tak wygląda oryginalny stół po wyjęciu drukarki 3D z pudła (zdjęcie CraftBota 2):
Praca z drukarką 3D
Tak jak wspominałem, CraftBot XL poza powiększonym obszarem roboczym nie różni się niczym od „dwójki”, dlatego wszystkich zainteresowanych szczegółami zachęcam do lektury recenzji tego urządzenia. Obydwa modele drukarek 3D są równie banalne w obsłudze – w dużej mierze za sprawą dotykowego panelu LCD, który pozwala na szybkie i sprawne zarządzanie ich pracą. CraftWare jest jaki jest – ma całą masę świetnych funkcjonalności (m.in. możliwość generowania własnych struktur podporowych!), ale też i kilka drobnych wad (przekłamania dotyczące czasu druku 3D modeli).
Jako ciekawostkę dodam, że z informacji przekazanych mi przez dystrybutora, CraftUnique prowadzi bardzo zaawansowane prace nad nową wersją tego oprogramowania, które powinno rozwiązać większość zgłaszanych przeze mnie w poprzedniej recenzji problemów – mają się też pojawić ciekawe nowości. Czekamy…!
Oczywiście CraftUnique pozwala także na korzystanie z innych slicerów. W poprzednim teście przedstawiłem kilka wydruków 3D wydrukowanych za pomocą CURY, zatem jeśli ktoś jest przyzwyczajony do pracy na innych programach, może ich z powodzeniem używać.
Skoro obydwa urządzenia są praktycznie takie same, to po co pisać kolejną recenzję? Abyście nie mieli poczucia straconego czasu przy jej lekturze, postanowiliśmy skupić się w niej na tym, co w recenzji CraftBota 2 zeszło nieco na dalszy plan, czyli drukowanie z ABS. Wyszliśmy z założenia, że ktoś kto zamierza wydać blisko 10 tysięcy złotych na drukarkę 3D tego typu, raczej nie uczyni tego z potrzeby drukowania wysokich figurek lub wazonów z PLA, tylko będzie chciał wykorzystywać ją do zdecydowanie bardziej profesjonalnych celów. Dlatego przez ostatnie dwa tygodnie przepuściliśmy przez CraftBota ponad 2 kg ABS i ASA różnych dostawców, sprawdzając jak poradzi sobie z materiałami wysokotemperaturowymi przy drukowaniu technicznych modeli 3D.
To co dziś prezentujemy może na pierwszy rzut oka wyglądać skromnie, ale biorąc pod uwagę efekty naszych prac oraz doświadczenia zebrane wcześniej przy CraftBocie 2, możemy śmiało stwierdzić, że ewentualne, dalsze testy, tylko potwierdzą to co dowiedzieliśmy się już do tej pory.
Wydruki
Podczas testów wykorzystaliśmy następujące materiały:
- Spectrum Filaments ABS – czarny i czerwony
- Verbatim ABS – szary
- DR3D Filament ABS – biały
- Formfutura ASA – czerwony.
Pracę rozpoczęliśmy od wydruku szeregu niewielkich modeli 3D, gdzie testowaliśmy przepływ materiału i jego przyczepność do podkładki. Modele były drukowane w trybie „medium” na warstwie 0,3 mm. Ich jakość jest przeciętna, ale naszym celem było wyłącznie sprawdzenie czy i jak CraftBot XL radzi sobie z tymi materiałami.
Później weszliśmy na nieco wyższy poziom drukując elementy dwóch dużych modeli do złożenia: „The $30 3D scanner V5” autorstwa Dave’a Clarke’a i „Blood lamp„.
Wydruki idealnie trzymały się podkładki i stołu, nie kurcząc się ani na milimetr. Nie doszło też do żadnych pęknięć na ich powierzchni.
Zachęceni tym rezultatem, postanowiliśmy wydrukować coś naprawdę dużego. Nasz wybór padł na dość mocno eksploatowany przez nas ostatnio model imadła autorstwa Christopha Laimera. Wybraliśmy największy element konstrukcyjny (podstawa z dwoma długimi prętami gwintowanymi) i przeskalowaliśmy go do wysokości 33 cm. Wyszedł naprawdę imponująco.
Tym razem nie obyło się bez niewielkiego skurczu przy krawędziach podstawy oraz dwóch małych pęknięć na korpusie. Mimo, to jak na tak duży, 29-godzinny wydruk, jakość otrzymanego detalu była więcej niż zadowalająca.
Dodrukowaliśmy jeszcze dwie nakrętki z szarego ABS Verbatimu aby sprawdzić jakość gwintów?
Podsumowanie
CraftBot XL to bardzo ciekawa pozycja dla osób poszukujących drukarek 3D o wysokim obszarze zadruku w relatywnie niskiej cenie. Powyższy test bardzo pozytywnie nas zaskoczył pod kątem drukowania z ABS – jestem przekonany, że gdybyśmy w ostatnim modelu imadła zastosowali zamiast podkładki adhezyjnej (która nota bene doskonale sprawdziła się przy wszystkich wcześniejszych modelach) preparat adhezyjny w rodzaju Dimafixu lub NeedIT (które recenzowałem również na początku bieżącego miesiąca), skurcz jaki wystąpił na podstawie modelu byłby jeszcze mniejszy, lub wręcz udałoby się go uniknąć.
Jak dowiedziałem się od dystrybutora drukarek 3D w Polsce, CraftUnique pracuje nad wypuszczeniem na rynek osłon frontowych do XL, co jeszcze bardziej powinno poprawić jakość pracy z urządzeniem. Szczerze mówiąc, gdybym miał dokonywać wyboru pomiędzy modelem CraftBot 2 a XL, raczej decydowałbym się na tego drugiego. Różnica w cenie pomiędzy drukarkami 3D jest stosunkowo niewielka (3075,00 PLN brutto), otrzymujemy za to urządzenie o nieporównanie większym obszarze roboczym – i co za tym idzie, większymi możliwościami.