Gdy tydzień temu publikowałem tekst nt. nowatorskiej drukarki 3D The Mark One będącej w stanie drukować obiekty wykonane z włókna węglowego lub szklanego, nie spodziewałem się, iż spotka się on z tak dużym zainteresowaniem? A może raczej kontrowersją – nie wszystkim spodobał się koncept tego urządzenia, niektórzy kwestionowali zaprezentowane przez jego twórców wykresy wytrzymałościowe etc., itp. Tymczasem oprócz samej drukarki 3D, firma ma w zanadrzu coś więcej – własne oprogramowanie, które okazuje się być równie innowacyjne co sam druk 3D z włókna węglowego. Zatem skoro tak lubicie czytać o The Mark One, oto kolejny artykuł na ten temat…
Na wstępie od razu zaznaczę, iż rzeczy o których piszę są w dalszym ciągu w fazie produkcji i końcowy rezultat może się różnić od opisywanego. Drukarka 3D ma trafić na rynek dopiero 1 czerwca, więc do jej premiery – jak i oprogramowania, zostały nam jeszcze blisko 4 miesiące.
W poprzednim artykule temat software`u potraktowałem dość po macoszemu, co był uprzejmy mi zaznaczyć nieoceniony Michał Kosiński z Solveere (pozdrowienia Michał! :-)). W komentarzu pod artykułem rozwinąłem nieco ten temat, wskazując, iż będzie ono o tyle ciekawe, iż pozwoli użytkownikowi decydować jak wielka część drukowanego modelu ma się składać z włókna węglowego / szklanego, a jak wielka z innego materiału – np. nylonu lub PLA. Dzięki temu możliwym byłby druk 3D obiektów wykonanych z tradycyjnego materiału, ale wzmocnionych odpowiednio włóknem węglowym / szklanym.
Tymczasem okazuje się, że to nie koniec. W gruncie rzeczy w/w funkcjonalność to tylko dodatkowy feature… To co czyni oprogramowanie unikalnym, to fakt iż będzie ono działać w chmurze. Projekty będą wysyłane z komputera do slicera znajdującego się serwerze gdzie zostanie przeprowadzona cała operacja przygotowania elementu do druku 3D, a stamtąd plik będzie kierowany do drukarki 3D do produkcji.
Zalety oprogramowania działającego w chmurze są dość interesujące:
- przede wszystkim odpada potrzeba instalacji czegokolwiek na komputerze – wystarczy przeglądarka i połączenie do internetu
- upgrade oprogramowania będzie następował bez udziału użytkownika
- moc obliczeniowa potrzebna do slice`owania obiektu będzie w całości po stronie serwera w chmurze, nie będzie nam to obciążało komputera
- projekty mogą być kolejkowane
- będzie można ustawiać czas (dzień / godzinę) rozpoczęcia wydruku
- będzie można swobodnie wysyłać prace na inne drukarki 3D, nie będące nawet w naszym posiadaniu.
Reasumując The Mark One podąża tą samą drogą co najwięksi tej branży – 3D Systems i Stratasys. Jeżeli firma zrealizuje swoje zamierzenia, drukarka 3D będzie drukować poprawnie, nowatorski materiał będzie faktycznie nadawał się do druku, a powyższe oprogramowanie będzie funkcjonalne – jest szansa na bardzo ciekawe urządzenie. Nie mniej jednak bez względu na wszystko i tak pozostanie ono urządzeniem niszowym. The Mark One jest i będzie zmodyfikowanym RepRapem przeznaczonym dla osób o wyjątkowo sprecyzowanych oczekiwaniach.