TOP 10 najważniejszych wydarzeń 2016 r. w branży druku 3D na świecie

Koniec roku już za pasem, jest to zatem ostatnia chwila na to, aby przedstawić zwyczajowe w takich momentach podsumowanie jego najważniejszych wydarzeń. Wśród mediów głównego nurtu żyjącego wydarzeniami politycznymi panuje przekonanie, że rok 2016 był najgorszym od wielu, wielu lat… Czy to samo można powiedzieć o branży druku 3D? Chociaż ewidentnym jest, że rynek zwolnił i nie wszystkim firmom „udało się z tym poradzić„, wbrew pozorom miniony rok upłynął pod znakiem wielkich zmian – i w znakomitej większości, były to zmiany na lepsze!

Poniżej prezentuję osobisty ranking dziesięciu najważniejszych wydarzeń 2016 r. w światowej branży druku 3D. Chwilę później pojawi się polska wersja rankingu… Tutaj znajdziecie z kolei zeszłoroczny ranking.

10. ONO

ono-10

Kickstarter to fabryka marzeń… Najpierw wszyscy żyliśmy historią Buccaneera i wielką obietnicą wprowadzenia na rynek super taniej i super funkcjonalnej drukarki 3D, która stanie się dla nas czymś równie powszechnym co drukarka do papieru. Potem trzymaliśmy kciuki za Pegasusa Touch i innych producentów tanich, fotopolimerowych drukarek 3D, które miały być następcami Formlabsa. Teraz czekamy na ONO… Pierwszą drukarkę 3D drukującą z żywicy światłoutwardzalnej za pomocą smartfona.

Stali czytelnicy portalu doskonale wiedzą dokąd zmierzam… Zarówno Buccanner jak i Pegasus Touch nigdy nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Buccaneer odszedł w hańbie i niesławie, z kolei Pegasus Touch nie wyszedł poza przeciętność i mało kto już o nim dziś pamięta (ci którzy go zakupili, raczej nie postrzegają tego zakupu w kategoriach sukcesu). Jaki los spotka ONO? Póki co dostawy urządzenia, które miały nastąpić jeszcze w tym roku, zostały przełożone na drugą połowę stycznia 2017. To niewielki poślizg jak na standardy Kickstartera, ale ludzie nauczeni poprzednimi rozczarowaniami są już dużo mniej wyrozumiali i pobłażliwi.

Czym jest ONO? Urządzenie drukuje z żywic światłoutwardzalnych wykorzystując do tego światło emitowane przez smartfon. Działa to w podobny sposób jak w drukarkach 3D typu DLP, gdzie źródłem światła jest projektor. Urządzenie składa się z czterech elementów: podstawy, na której kładzie się smartfon, dolnej obudowy, do której wkłada się pojemnik z żywicą, pojemnika na żywicę oraz górnej obudowy, do której przytwierdzony jest stół roboczy oraz wewnątrz której znajduje się mechanizm poruszający stołem roboczym w osi Z.

Będąc jedną z 15 tysięcy osób, które wsparły projekt na Kickstarterze wierzę, że za 3-4 tygodnie będę miał jedyną w swoim rodzaju szansę podzielić się z Wami pierwszymi wrażeniami z pracy z urządzeniem. Chyba, że jedyne co zakupiłem, to nadzieja i marzenia…?

9. Koniec Solidoodle

Solidoodle Workbench Apprentice

Solidoodle to marka drukarek 3D, która nigdy nie trafiła na polski rynek, jednakże cieszyła się olbrzymią popularnością w USA. Była obok MakerBota, Printrbota czy Robo 3D motorem napędowym segmentu konsumenckich drukarek 3D. Niestety w zeszłym roku firma nie wytrzymała tempa zmian i rosnącej konkurencji ze strony tajwańskiego XYZ Printing i popadła w kłopoty, z których się już nie podniosła. W marcu 2016 r. ostatecznie zakończyła działalność, stając się symbolem zachodzących na całym świecie zmian rynkowych.

Projekt tanich, domowych drukarek 3D typu FDM upadł, a jedynymi pewnymi odbiorcami tego typu urządzeń pozostali hobbyści i amatorzy nowych technologii, których drukarki 3D w rodzaju Solidoodle nigdy tak naprawdę nie interesowały.

8. Spektakularny rozwój Prusa Research

Jedni odchodzą – drudzy rosną w siłę. Prusa Research – firma kierowana przez legendarnego Josefa Průšę, twórcę najczęściej kopiowanego modelu drukarki 3D na świecie, osiąga świetne wyniki sprzedażowe. To naprawdę niesamowita historia… Gdy w latach 2011-2012 młody Czech – Josef Průša, stworzył kanoniczną konstrukcję Prusy i3 i udostępnił jej projekty światu, umożliwił tym samym rozpoczęcie biznesu niezliczonym firmom na świecie, które kopiowały jego rozwiązania i sprzedawały pod własną marką.

W latach 2015-2016 ten proceder przeniósł się na olbrzymią skalę do Chin, które dostarczają niesamowite ilości tanich drukarek 3D opartych o projekt Průšy na cały świat. Mogło się wydawać, że Czech zaprzepaścił niesamowitą szansę na sukces oddając za darmo coś, na czym dziś liczne firmy zarabiają pieniądze.

Nic bardziej mylnego… Okazuje się, że społeczność hobbystów i amatorów docenia jego pracę i zasypuje firmę kolejnymi zamówieniami na jej drukarki 3D. Wg informacji przekazanych nam od samego Josefa, w samym listopadzie 2016 r. Prusa Research sprzedała… 3100 szt. drukarek 3D! Wzrost sprzedaży był tak dynamiczny, że PayPal zablokował firmowe konto Průšy, wstrzymując ponad 1 mln dolarów.

W 2016 r. odkryliśmy, że rynek RepRapów jest cały czas żywy i to on w dużej mierze wciąż napędza sprzedaż niskobudżetowych drukarek 3D na całym świecie.

7. 3D Systems zamyka markę Cubify i koncentruje się na segmencie profesjonalnym

28 grudnia 2015 r., 3D Systems ogłosiło zamknięcie marki niskobudżetowych drukarek 3D Cubify, jak również świadczenia wszystkich usług konsumenckich, realizowanych z platformy internetowej o tej samej nazwie. W kwietniu 2016 r., władzę w spółce objął Vyomesh Joshi, który wcześniej był wiceprezesem w Hewlett-Packard Company’s Imaging and Printing Group.

Pod przewodnictwem Joshiego, 3D Systems wróciło do swoich korzeni, koncentrując się wyłącznie na segmencie przemysłowych i specjalistycznych drukarek 3D. Mając dość spore portfolio produktowe, firma oferuje drukarki 3D drukujące z żywic światłoutwardzalnych (SLS i MJP), sproszkowanych tworzyw sztucznych (SLS) i metalu (DMLS).

Jednakże mało kto zdaje sobie sprawę, że tak naprawdę 3D Systems stopniowo przekształca się również w firmę informatyczną. Najbardziej znanym produktem firmy jest oprogramowanie Geomagic, lecz coraz bardziej zaczyna zmierzać w kierunku specjalistycznego oprogramowania medycznego. Chociaż niedawno wielu komentatorów wieszczyło rychły koniec 3D Systems, może się okazać, że powróci ona w niedługim czasie na fotel lidera, ale niekoniecznie w tym obszarze, w którym wszyscy tego oczekują…

6. Premiera Stratasysa J750

Stratasys J750 01

Wydruk w pełnym kolorze, z różnych materiałów o odmiennych właściwościach, podczas jednego procesu druku 3D? Coś co do tej pory wydawało się być niemożliwe do osiągnięcia, od grubo ponad pół roku jest już dostępne. I nie dokonał tego HP, czy inna wielka korporacja, zapowiadająca swoje wejście do branży druku 3D, a firma, która ten rynek tworzy praktycznie od samego początku – Stratasys.

J750 to urządzenie pozwalające drukować z ponad 360 tysięcy kolorów. Za jego pomocą można uzyskać gradient kolorów lub teksturę na wydruku, a nawet wydrukowanie elementów przezroczystych. Stratasys osiągnął w tym roku granicę druku 3D z fotopolimerów. Niestety wciąż jedyną wadą tego rozwiązania jest wyjątkowo wysoka cena zarówno samej maszyny jak i materiałów eksploatacyjnych… Ale pierwszy krok został już wykonany!

5. Ekspansja kolejnych korporacji w branżę druku 3D

Rok 2016 po raz kolejny upłynął pod znakiem premier drukarek 3D autorstwa dużych korporacji przemysłowych. W branżę druku 3D wkroczyli tacy gracze jak TRUMPF, OR Laser, Mazak, Optomec, czy DMG Mori Seiki. Ricoh od roku sprzedaje swoje maszyny SLS, a Michelin zacznie robić to już od 2017 r. Nie można także zapomnieć o firmach, które myślą bardziej o rynku konsumenckim jak Lenovo, Mattel czy Polaroid. Trend jest zdecydowanie rosnący i można się spodziewać, że w przyszłym roku grono tego typu firm jeszcze wzrośnie.

4. Premiera M1 – drukarki 3D od Carbon drukującej w technologii CLIP

W zeszłym roku cały świat patrzył z niedowierzaniem na pierwsze klipy prezentujące CLIP – superszybką technologię druku 3D z żywic światłoutwardzalnych. W tym roku Carbon – firma stojąca za tym projektem, zaprezentowała finalną wersję swojej drukarki 3D o nazwie M1, zaczęła także dystrybuować jej pierwsze sztuki do firm partnerskich, które je testują. CLIP to prawdziwy game-changer w obszarze druku 3D z fotopolimerów i w przyszłym roku drukarki 3D M1 powinny trafić już do otwartej sprzedaży.

3. Premiera XJet i technologii druku 3D z płynnego metalu

formnext-2016-225

Gdy w 2015 r. pojawiły się pierwsze informacje na temat izraelskiej firmy XJet, która pracuje nad technologią druku 3D z płynnego metalu, natryskiwanego w dodatku z dysz na podobnej zasadzie co w przypadku technologii PolyJet, większość osób potraktowało te doniesienia z dystansem… Minął rok i nie ma śladu po jakichkolwiek wątpliwościach. Druk 3D z płynnego metalu istnieje, działa i lada moment trafi na rynek!

Urządzenie drukuje w autorskiej technologii NanoParticle Jetting, która jest co do zasady działania zbliżona do PolyJet Objeta. Na stół roboczy jest natryskiwana specjalna żywica z nanocząsteczkami metalu. Następnie warstwa modelu jest nagrzewana temperaturą ok. 300°C, co z jednej strony powoduje, że żywica odparowuje, a z drugiej, że nanocząsteczki metalu łączą się ze sobą. Ale to nie wszystko… Oprócz nanocząsteczek metalu, technologia pozwala także drukować z nanocząsteczek ceramiki, co z kolei ma zrewolucjonizować branżę protetyczną!

2. Premiera HP Jet Fusion

hp-system

Czekaliśmy na to naprawdę długo, ale było warto… Drukarka 3D HP ma realną szansę zrewolucjonizować rynek profesjonalnych maszyn drukujących dla przemysłu. W pełni zautomatyzowany proces post-processingu oraz szybki druk 3D predysponują urządzenie bardziej do produkcji niskoseryjnej niż tradycyjnego szybkiego prototypowania. Pierwsi beta testerzy mają już możliwość pracy z drukarką 3D, która w przyszłym roku będzie w otwartej sprzedaży.

1. GE przejmuje Concept Laser i Arcam AB

ge-arcam-slm

Wielka epopeja, z licznymi, dramatycznymi zmianami i jednym, wielkim przegranym na koniec… We wrześniu 2016 r., GE – jeden z największych koncernów przemysłowych świata zapowiedział przejęcie dwóch czołowych producentów drukarek 3D do metalu – niemiecki SLM Solutions oraz szwedzki Arcam AB. Gdy wszystko zmierzało do szczęśliwego zakończenia formalności do gry wkroczył giełdowy spekulant – miliarder Paul Singer, który w ostatniej chwili podbił cenę akcji SLM Solutions, uniemożliwiając przejęcie. Co więcej, próbował dokonać tego samego w kwestii Arcamu.

Gdy wydawało się już, że z historycznej fuzji już nie dojdzie, GE wyciągnęło asa z rękawa, w postaci wstępnego porozumienia z innym niemieckim producentem – Concept Laser. To zniweczyło całkowicie plany Singera, który nie tylko odpuścił batalię o Arcam, to stracił na całym zamieszaniu pieniądze, którymi wcześniej wywindował kurs akcji SLM Solutions.

Niestety najwięcej stracił na tej historii SLM Solutions, który do samego końca wierzył, że jest częścią GE…

Niezależnie od powyższych zawirowań, przejęcie dokonane przez GE jest największą transakcją w historii branży druku 3D. Jej wartość oscyluje w granicach 1,1 – 1,3 mld dolarów. GE otrzymało prawa do dwóch technologii druku 3D (SLM z Concept Laser i EBM z Arcam), które będzie rozwijać w dużo większym zakresie niż było to czynione obecnie. Co ważne, w dalszym ciągu zamierza sprzedawać maszyny obydwu spółek nawet swojej konkurencji.

Scroll to Top