Stare przysłowie start-upowe mówi: „zawsze gdy wymyślasz coś nowatorskiego i innowacyjnego zakładaj, że w tym samym czasie, gdzieś na świecie pięć innych osób zupełnie niezależnie od ciebie myśli i pracuje nad czymś dokładnie takim samym„. Od kilku miesięcy opisujemy postępy prac kieleckiego duetu – Paweł Rokita i Janusz Wójcik, nad pierwszą niskobudżetową drukarką 3D drukującą z ceramiki, a tymczasem okazuje się, że w Holandii taka drukarka 3D już istnieje… Co więcej, podobnie jak drukarka 3D z Kielc, również jej holenderski odpowiednik jest oparty o kinematykę delty, jest jednak większy i drukuje obiekty o maksymalnej wysokości aż 80 cm.
Drukarka 3D została stworzona przez holenderskiego artystę Oliviera van Herpta i powstawała blisko dwa lata. Najwięcej czasu zajęło opracowanie i stworzenie odpowiedniego extrudera oraz dopasowanie właściwego rodzaju gliny. Na początku eksperymentów, większe obiekty 3D były podatne na zapadanie się pod wpływem własnego ciężaru. Aby rozwiązać ten problem van Herpt zaczął stosować twardszą glinę a do jej ekstruzji zaczął używać mocniejszych silników stosowanych w maszynach przemysłowych.
Extruder jest ustawiony w poziomie, na oddzielnym stojaku, znajdującym się obok drukarki 3D. Jej całkowity obszar roboczy wynosi 80 cm na wysokość i 42 cm średnicy na szerokość. Przy odpowiednio dobranych ustawieniach jest w stanie wydrukować wazę o wysokości 1 metra w ciągu zaledwie 2 godzin.
Wadą wydruków wykonywanych w technologii FDM i to z takiego materiału jak glina, są chropowate i niejednorodne powierzchnie – innymi słowy, bardzo widoczne i wyczuwalne są poszczególne warstwy. Zamiast próbować to ukrywać lub maskować, van Herpt postanowił to wykorzystać i wyeksponować, czyniąc z tego swoisty element dekoracyjny. Podobnego zabiegu spróbowało jakiś czas temu dwóch francuzów ze studia Drawn, którzy drukują plastikowe meble o bardzo grubych warstwach, sięgających 1 cm.
Dodatkowo, wspólnie z projektantem Jorisem van Tubergenem, van Herpt opracował open-source`ową wersję extrudera, za pomocą którego można drukować przy pomocy wosku. Choć rozwiązanie jest w dalszym ciągu rozwijane, już teraz za jego pomocą można tworzyć… figury woskowe!
Mimo nieco dłuższego stażu i podobnemu przeznaczeniu, holenderska drukarka 3D drukująca z ceramiki różni się pod wieloma względami i rozwiązaniami technicznymi od wersji TYTANA 3D. Przede wszystkim zupełnie inaczej rozwiązano kwestię ekstruzji materiału – w konstrukcji van Herpta extruder stoi obok urządzenia podczas gdy w projekcie TYTANA 3D znajduje się on klasycznie nad głowicą drukarki 3D w formie specjalnie zaprojektowanych kartuszy. Co więcej, zakres materiałów używanych przez Holendra wydaje się być bez porównania węższy niż w przypadku kielczan. W końcu, drukarka 3D z Holandii wydaje się być projektem jednorazowym, służącym do wspierania zapędów artystycznych van Herpta, podczas gdy urządzenie Rokity i Wójcika nosi znamiona produkcji seryjnej, przeznaczonej do sprzedaży.
Tak czy inaczej, projekt van Herpta wydaje się być póki co dużo dojrzalszy – a przede wszystkim skończony. Chyba, że za kilka dni, podczas Dnia Druku 3D w Kielcach TYTAN 3D nas czymś ponownie zaskoczy…?