Pamiętam, że gdy w 2013 roku po raz pierwszy pojawił się koncept drukowania z plastiku „personalizowanych” butów za pomocą desktopowych drukarek 3D typu FDM, nie mogłem wyjść ze zdumienia, że są na świecie osoby, które traktują to poważnie? Pomijając tak oczywisty aspekt jak wygoda ich noszenia (czy raczej jej brak), były one w większości przypadków po prostu brzydkie i w żaden sposób nie rozwiązywały jakiegokolwiek problemu przemysłu obuwniczego.
W kwietniu tego roku to się ostatecznie zmieniło – Adidas ogłosił uruchomienie projektu Futurecraft 4D, w ramach którego drukuje specjalnie zaprojektowane podeszwy do obuwia sportowego, wykorzystując w tym celu drukarki 3D Carbon i superszybką technologię CLIP. Druk 3D po raz pierwszy w historii trafił na taką skalę i w takiej formie do produkcji seryjnej. Jednakże Adidas nie jest jedynym producentem obuwia wykorzystującym technologie addytywne w produkcji finalnych butów. Under Armour nawiązał niedawno współpracę z niemieckim producentem drukarek 3D EOS, także w celu wykorzystywania technologii SLS przy tworzeniu sportowego obuwia.
W ramach współpracy Under Armour będzie wdrażać selektywne spiekanie sproszkowanych poliamidów w swoich procesach produkcyjnych, pracując równocześnie z EOS’em nad rozwojem nowych tworzyw sztucznych, które można by wykorzystywać w tej metodzie produkcyjnej, a równocześnie poprawiać właściwości i jakość stworzonych w ten sposób detali. Firmy mają też wspólnie rozwijać nową platformę produkcyjną w ramach Przemysłu 4.0 opartą o technologie przyrostowe.
Przykłady wydrukowanego w ten sposób obuwia, które wkrótce ma trafić do bieżącej oferty Under Armour były prezentowane w listopadzie na targach formnext we Frankfurcie nad Menem.
Źródło: www.3dprintingmedia.network