W miniony czwartek, 21 listopada br., Elon Musk – ekscentryczny założyciel Tesli, zaprezentował długo oczekiwany, w pełni elektryczny pickup przeznaczony do zadań specjalnych – Cybertruck. Zgodnie z tym do czego wszyscy zdążyli się przyzwyczaić, prezentacja była iście zaskakująca, jednakże wyjątkowo tym razem zarówno dla widzów jak i samego Muska. Abstrahując od niecodziennego kształtu nowego auta i jego niesamowitych osiągów, w pamięci zostanie nam kompletnie nieudany pokaz (nie)wytrzymałości kuloodpornych szyb. Równocześnie zaledwie w jeden dzień po premierze Cybertrucka, w internecie mogliśmy znaleźć gotowe pliki do druku 3D, dzięki którym mogliśmy odtworzyć kontrowersyjny pojazd na domowej drukarce 3D!
Jeżeli jakimś cudem nie mieliście okazji obejrzeć wspomnianej prezentacji – znajdziecie ją poniżej. Na temat wyglądu auta pojawiła sie w internecie cała masa krytycznych i prześmiewczych komentarzy oraz memów. Cybertruck wygląda jak auto z gry komputerowej z pierwszej połowy lat 90-tych ubiegłego wieku, lub efekt pracy 8-latka, tworzącego własną wersję świata w Minecrafcie. Jeżeli mamy tu do czynienia z jakimkolwiek futuryzmem, to jest on bardzo mocno utrzymany w stylistyce retro… Szczęśliwie dla wszystkich, surowa geometria elektrycznego pickupu Tesli jest na tyle przyjazna technologii przyrostowym, że bardzo szybko udało się ją odtworzyć na domowych, amatorskich drukarkach 3D.
Na chwilę obecną na Thingiverse znajdziemy kilkanaście modeli Cybertrucka, jednakże na uwagę zasługuje zaledwie kilka z nich. Do tej pory nie mieliśmy czasu wydrukować swojej wersji, ale pojawi się ona wkrótce w ramach testów jednej z drukarek 3D. Modele można wydrukować w jednym kawałku, lub w częściach. Rekomendujemy drugie rozwiązanie.
Przypadek modelu Tesli Cybertruck gotowej do wydrukowania w dzień po premierze, nie jest pierwszym tego typu – w 2014 roku opisywaliśmy sytuację, gdy w dwa dni po premierze pierwszego teasera do „Gwiezdnych Wojen – Przebudzenie Mocy„, na Thingiverse pojawił się projekt robota BB-8, który na tamten moment nie miał nawet upublicznionej swojej oficjalnej nazwy! To jedna z cech amatorskiego druku 3D, że każdy posiadacz drukarki 3D może w domowych pieleszach – ot tak! – stworzyć sobie rzecz, której legalnie oficjalnie jeszcze nie ma na rynku.