BlazakoV może marginalizować temat i sprowadzać go wyłącznie do rynku amerykańskiego, ale fakt pozostaje faktem – wojny patentowe trwają i nie zanosi się na to aby miały się rychło zakończyć. Chociaż póki co mają one wciąż charakter czysto lokalny (USA) to obserwują je z uwagą wszyscy, zastanawiając się czy są świadkami raczej wojny secesyjnej, czy też początku nowej wojny światowej? Jedno jest pewne – na razie to walka Davida z Goliatem, ale lada moment tego pierwszego może zastąpić ktoś o wiele większy i silniejszy, a wtedy starcie może okazać się dość krótkie, ale za to krwawe…
O patentach na Centrum Druku 3D pisaliśmy już wielokrotnie – najczęściej w kontekście sporu 3D Systems z Formlabs, lub kończących się lada moment patentów na technologię SLS (czyli spiekanie laserowe sproszkowanego materiału). Jednakże niedawny pozew wystosowany przez Stratasysa względem Afinii sprawił, iż temat nabrał zupełnie nowego znaczenia i nieoczekiwanie zaczął dotyczyć całej branży. Przedwczoraj temat patentów poruszył w bardzo profesjonalny sposób Mirek Jaskułowski z Printili, publikując na CD3D świetny wywiad ze stołeczną Rzecznik Patentową, p. Sylwią Owczarek, będący dopiero wstępem do dalszych tekstów na ten temat. Kilka dni przed Mirkiem świetne opracowanie nt. spadających w tym roku patentów przygotował z kolei Dr. Plama na RepRapForum. Jeżeli doliczyć do tego nieprzebraną rzeszę tekstów na serwisach zagranicznych, pokaże to nam jak dużym zainteresowaniem spotyka się ta sprawa w świecie…
Meldunek z frontu amerykańsko – chińskiego
Pozew Stratasysa dotyczył złamania przez Afinię czterech patentów dotyczących druku 3D w technologii FDM:
|
Pozew został złożony pod koniec listopada 2013 r., ale na odpowiedź prawników Afinii przyszło nam czekać aż do początku stycznia. Okazuje się jednak, iż nie marnowali oni czasu. Odrzucają bowiem wszystkie oskarżenia stawiane firmie przez Stratasys – i co więcej, odbijają piłeczkę oskarżając go działania zahaczające o nieuczciwą konkurencję:
- po pierwsze, Afinia odrzuca oskarżenia Stratasys odnośnie łamania jakichkolwiek patentów
- po drugie, uważa iż jego patenty są nieważne, ponieważ opierają się na patentach je poprzedzających
- po trzecie, będzie oskarżać Stratsys o nadużywanie patentów w celu ograniczenia wolnej konkurencji rynkowej
- i w końcu po czwarte, w przeciwieństwie do sporu na linii 3D Systems – Formlabs, będzie domagać się jawnej rozprawy sądowej z ławą przysięgłych.
Reasumując, będziemy świadkami pierwszego w historii druku 3D dramatu sądowego, rodem z klasycznego filmu amerykańskiego.
Aby zrozumieć w pełni wagę sporu, należy uświadomić sobie kto tak naprawdę stoi za Afinią, o co tak naprawdę toczy się spór i jakie mogą być jego konsekwencje w przypadku wygranej obydwu ze stron. Otóż za Afinią stoi nie kto inny jak Tiertime – obecnie trzecia największa firma produkująca drukarki 3D na świecie, która wg zeszłorocznych analiz ma realną szansę stać się w tym roku numerem jeden w branży. Czyli to nie do końca jest tak, że David walczy z Goliatem – raczej: David walczy z Goliatem, ale za Davidem stoi starszy brat, dorównujący Goliatowi siłą. Zatem spór, który się toczy ma dwojaki charakter:
- po pierwsze, odnosi się do kwestii fundamentalnych w postaci – czy druk 3D w technologii FDM jest ogólnodostępny i legalny, czy też koniec końców prawa do wszystkiego ma tylko jedna firma na świecie, a reszta powinna albo płacić jej haracz, albo zmienić technologię?
- po drugie, jest próbą sił przed możliwym w przyszłości decydującym starciem dwóch równorzędnych firm.
Zastanówmy się teraz jakie mogą być konsekwencje zwycięstwa Stratasysa, a jakie w przypadku wygranej Afinii? Gdy wygra Stratasys, będzie miał on otwartą drogę do zablokowania praktycznie każdej drukarki FDM na rynku amerykańskim – w tym swojego największego konkurenta 3D Systems, w postaci Cube i CubeX. Gdyby ta nieprawdopodobna na dzień dzisiejszy sytuacja się ziściła, spowodowałoby to przeniesienie produkcji i sprzedaży wszystkich liczących się amerykańskich marek do Azji i Europy oraz taki czy inny ban na produkty Stratasysa (w tym również MakerBota) na rynku azjatyckim. Jeżeli wygra Afinia – wtedy nastąpi jeszcze większy i szybszy rozkwit technologii druku 3D na świecie. Aktualnie większość firm i konstruktorów gdzieś podświadomie czuje obawę przed stosowaniem pewnych rozwiązań, z uwagi na ograniczenia patentowe i potencjalne zagrożenie ze strony firmy je posiadającej.
Tak więc rozprawa sądowa pomiędzy Stratasysem a Afinią będzie bez wątpienia jednym z najpilniej śledzonych wydarzeń pierwszej połowy tego roku, chyba że… strony się jednak jakoś dogadają…?
Meldunek z frontu amerykańsko – amerykańskiego
Ok., a co słychać w takim razie w stosunkowo niszowym i hermetycznym świecie stereolitografii, czyli druku 3D z żywicy? Jak zakończyła się sprawa pozwu 3D Systems względem Formlabs? W końcu na początku września zeszłego roku miał zapaść werdykt sądu? Sprawa jest tu dość skomplikowana…
W listopadzie 2012 roku Stratasys pozwał Formlabs (i Kickstartera [SIC!]) o złamanie patentu 5,597,520 o nazwie „Jednoczesne, wielokrotne utwardzanie warstwy w stereolitografii” (ang. „Simultaneous Multiple Layer Curing in Stereolithography„). Gdy Formlabs tworzył swoją słynną drukarkę 3D – The Form 1 i wystawiał ją na Kickstarterze, ten patent był zasadniczo już nieważny, jednakże 3D Systems dodało do niego jeden zapis, który go wydłużał. Zmiana dotyczyła tak naprawdę jednego słowa – „copying” zamieniono na „shifting„, co wystarczyło do tego aby pozwać młody start-up o złamanie patentu.
I teraz najlepsze: sprawa ciągnęła się rok, aż w końcu 8 listopada zeszłego roku strony doszły do porozumienia i 3D Systems dobrowolnie oddaliło pozew. Nie bez znaczenia było bowiem to, że sporny patent i tak wygasa… 28 stycznia tego roku. Jednakże chwilę po dogadaniu się i zażegnaniu sporu 3D Systems wystosowało kolejny pozew, oskarżając Formlabs o złamanie tym razem ośmiu kolejnych patentów. To tyle w temacie wygasających patentów i uwalniania się technologii… Technologie staną się wolne dopiero wtedy gdy… wygasną wszystkie możliwe patenty. Czyli nigdy.
Meldunek dla sztabu generalnego
Podsumowując, wojny patentowe trwają a walki będą się nasilać. Na razie mają one charakter lokalny ale należy z uwagą obserwować rozwój działań wojennych, gdyż w każdej chwili wróg może przekroczyć granice kontynentów i znienacka zaatakować z zupełnie innej strony. Wg nieoficjalnych informacji, oddziały prawników wszystkich dużych armii od dłuższego czasu wykonują manewry i przeprowadzają ćwiczenia o charakterze zaczepnym. Nie wykluczone jest, że wróg realizuje cały czas plan masowego natarcia, działając póki co lokalnie i jedynie bada reakcje najważniejszych konkurentów.