Przez 16 lat urzędowania na stanowisku kanclerza, Angela Merkel była postrzegana jako jeden z największych i najbardziej cenionych przywódców powojennych Niemiec, a przez pewien czas była nawet określana tytułem „najbardziej wpływowej kobiety świata”. Niestety po jej odejściu ze świata wielkiej polityki i objęcia urzędu kanclerza przez jej następcę – Olafa Scholza, ocena jej rządów stała się mocno spolaryzowana, z uwagi na aktualne konsekwencje jej dawnych decyzji, z efektami których dziś borykają się przeżywające duży kryzys Niemcy. Abstrahując jednak od kwestii tych ocen, w tym tygodniu wydarzyła się inna rzecz – z drukiem 3D w tle… Otóż pomnik Angeli Merkel zasiadającej na koniu, który w 2021 r. został wydrukowany z betonu na drukarce 3D – rozpadł się… Sam z siebie…
Pomnik Merkel na koniu został odsłonięty w październiku 2021 r. w Tempel Museum w miejscowości Etsdorf, w czasie gdy jeszcze pełniła obowiązki kanclerz. Rzeźba została wykonana w technologii druku 3D z betonu pochodzącego z recyclingu. Ważyła półtorej tony i mierzyła 2,7 metra. Jej autorem był niemiecki artysta – Wilchelm Koch.
Początkowo pomnik sprawował się wzorcowo, ale wiosną tego roku doszło do pierwszego, samoistnego uszkodzenia – głowa konia odpadła, a wraz nią jedna z rąk pani kanclerz. Postument udało się jednak naprawić i po krótkiej renowacji wyglądał podobno doskonale. Jednakże w nocy ze środy na czwartek (13/14 września 2023 r.) rozpadł się całkowicie. Obrażenia są na tyle poważne, że już nie ma co naprawiać… Jak stwierdził Koch – rzeźba nie nadawała się do ekspozycji na zewnątrz.
Im Oktober 2021 war das Standbild bei dem Tempel Museum Etsdorf enthüllt worden – damals war #Merkel noch Regierungschefin in #Berlin. https://t.co/lGNXGM0Bp0
— BERLINER KURIER (@BERLINER_KURIER) September 14, 2023
Są tacy komentatorzy, którzy widzą w tym wydarzeniu symbol upadku polityki samych Niemiec, na którą mają się składać kryzys gospodarczy, energetyczny, migracyjny, infrastrukturalny itp. etc. Ale my wiemy, że to tak naprawdę wina druku 3D z betonu, którego nigdy nie byliśmy fanami…
Źródło: www.pap.pl
Zdjęcie przewodnie: www.pap.pl (zdjęcie wykorzystywane wyłącznie jako prawo cytatu w myśl Art. 29. Prawo cytatu Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych)