„Zortrax – w branży druku 3D jesteśmy jak Apple…”, czyli szkoła manipulacji czytelnikiem im. Artura Kurasińskiego

Artur Kurasiński – seryjny przedsiębiorca internetowy, animator warszawskiej sceny start-up`owej, mentor dla wschodzących firm i przedsiębiorców oraz współtwórca Auli i konkursu Aulery. Ponadto znany i ceniony bloger, vloger a swego czasu zapalony komentator Facebook`owy, słynący z komentowania wszystkiego i wszędzie. Obecnie całą swoją energię – jak twierdzi, ukierunkowuje na Fokusa, narzędzie analityczne do monitorowania biznesów opartych o branżę internetową. Dziś na swoim blogu opublikował wywiad z zarządem Zortraxa – Rafałem Tomasiakiem, Karoliną Bołądź i Tomaszem Drosio. Zatytułował go wielce chwytliwym tytułem: „Zortrax – w branży druku 3D jesteśmy jak Apple na tle konkurencji„. Abstrahując od tego, że brzmi to niedorzecznie, po szybkiej lekturze wywiadu okazuje się, że… nikt tak wcale nie powiedział, a Pan Kurasiński po prostu wygenerował chwytliwy tytuł aby przyciągnąć jak najszersze grono czytelników, wyciągając pewne sformułowania z kontekstu rozmowy. Posługując się formułą matematyczną z Excela: Artur Kurasiński + rzetelność = #ARG!

Nie miałem nigdy okazji poznać osobiście Pana Artura, niemniej jednak dość często czytam rzeczy jakie publikuje na swoim blogu i oglądam wywiady jakie publikuje w cyklu „Seria z AK74„. Napiszę więcej – podoba mi się to co robi. No ale tym razem przesadził… Nie dość, że wprowadził czytelników w błąd tytułując wywiad z Zortraxem w taki a nie inny sposób, to mniej lub bardziej świadomie antagonizuje branżę producentów niskobudżetowych drukarek 3D w Polsce. O tym dlaczego zestawienie Zortraxa w jednej linii z Applem jest absurdalne piszę poniżej, zacznijmy najpierw od tego co zostało faktycznie opublikowane…?

Wywiad został przeprowadzony z Wielką Trójką Zortraxa – Rafałem Tomasiakiem, Karoliną Bołądź i Tomaszem Drosio. W wywiadzie opowiadają oni pokrótce o Kikcstarterze, Dellu, branży druku 3D, swoich dokonaniach i osiągnięciach, czy otwartym niedawno salonie firmowym w Krakowie. Oczywiście wszystko to jest przedstawione w nieco przejaskrawionych barwach, ale w gruncie rzeczy ani na moment nie zostaje przekroczona granica prawdy. Wywiad jest dość sztampowy, generalnie widać, że Pan Kurasiński drukarki 3D zna przede wszystkim z internetu i tego co widział na różnego rodzaju eventach czy targach, a technologie SLS, CJP czy SLA brzmią dla niego równie tajemniczo co dla mnie idea działania Fokusa. W każdym bądź razie, w pewnym momencie jak gdyby nigdy nic pojawia się pytanie:

AK47

na co Karolina Bołądź dość rozsądnie odpowiada:

AK47 01

Potem pojawiają się kolejne pytania, aż dochodzimy do końca rozmowy. Wywiad w sumie nie wnosi nic ciekawego, przynajmniej dla osób jako tako obeznanych z branżą. Może trochę dziwią się tytułowi, wiedząc jak to wygląda naprawdę, ale poza tym nie ma w nim nic co nie przewinęłoby się przez różne media do tej pory. Co zapamiętają osoby czytające ten wywiad po raz pierwszy? Oczywiście czytelny komunikat z tytułu – Zortrax to Apple.

Zdarzyło mi się przeprowadzić trochę wywiadów z różnymi osobami z branży druku 3D z Polski i ze świata i nigdy nie wpadłem na ten pomysł co Kurasiński? Wyobraźmy sobie, że spotykam się z jakimś mniej lub bardziej znanym producentem niskobudżetowych drukarek 3D i prowadzę z nim następującą rozmowę:

– Dzień dobry Panie producencie drukarek 3D.
– Dzień dobry Panu.
– Czym Pan się zajmuje?
– Robię drukarki 3D?
– I co? Da się z tego wyżyć?
– No da…
– A ile już Pan ich sprzedał?
– Nie mogę tego powiedzieć, ale mogę dać jakąś wymijającą odpowiedź.
– Acha… A co jest fajnego w tej Pana drukarce 3D?
– Jak dla mnie to wszystko jest w niej fajne.
– A będzie miał Pan jakieś nowe, lepsze?
– No będę.
– Hmm… ok., a jakby miał Pan do wyboru porównać się do Lamborghini albo Citroena, to do kogo by się Pan porównał?
– Hmm…  w sumie to chyba jednak do Lamborghini.
– Bardzo Panu dziękuję za wywiad. Do widzenia się z Panem.
– Do widzenia.

Mając taki – co tu dużo gadać, dość nędzny materiał, opatruję go tytułem:

POLSKI PRODUCENT DRUKAREK 3D MÓWI, ŻE JEST JAK LAMBORGHINI!

I co? Klika się? Klika jak cholera! Aż się serwer od tych wszystkich kliknięć spoci…

Artur Kurasiński

Chociaż od publikacji tego materiału w sieci nie minęły dwie godziny już zdążył wywołać w branży takie kontrowersje, że zadzwoniło do mnie jej dwóch przedstawicieli z krótkim pytaniem: „WIDZIAŁEŚ JUŻ…???„, po czym następowała krótka, acz treściwa ocena tytułu wywiadu Kurasińskiego. Niestety żaden z moich rozmówców nie doczytał samego pytania i udzielonej na nie odpowiedzi. Gdyby to uczynił, nie kierowałby swoich emocji w kierunku Zortraxa, a autora tytułu, który w perfekcyjny wręcz sposób zmanipulował swoich czytelników i odbiorców. Mechanizm jest prosty – nie ważne co znajduje się w treści, nie ważne jest kto i co tak naprawdę powiedział. Liczy się zestawienie fraz „Zortrax” i „Apple” obok siebie oraz opakowanie ich w jakiś pozytywny kontekst. Reszta jest historią i żyje własnym życiem…

A prawda jest niestety bardzo prozaiczna, żeby nie powiedzieć – uboga. Zortrax jest czołowym producentem drukarek 3D w Polsce i jedną z wybijających się marek na świecie. Niemniej jednak jeszcze dużo czasu upłynie, zanim ktokolwiek z zagranicy wymieni jednym tchem tę nazwę z MakerBotem, Cubify, Ultimakerem czy Up!`em. Nie chcę aby ktokolwiek pomyślał, że deprecjonuję Zortraxa – przy każdej możliwej okazji staramy się ich chwalić i doceniać, po prostu moim zdaniem przyrównywanie firmy do Apple`a – i to jeszcze w tak perfidny i zmanipulowany sposób, uczyni jej więcej złego niż dobrego. Ponieważ na koniec dnia i tak okaże się, że jest to w dalszym ciągu tylko niskobudżetowa drukarka 3D wywodząca się z RepRapów, ze wszystkimi ich wadami i ograniczeniami. I nawet jeśli Zortrax ze wszystkich sił próbuje je okiełznać i przezwyciężyć, zdecydowanie daleko mu do urządzeń Apple. Nie wierzysz? Włącz w Zortraxie automatyczną kalibrację i skalibruj drukarkę 3D bez używania rąk.

Wracając do samego Artura Kurasińskiego – opcje są dwie: ten tytuł to albo prymitywny sposób na to, aby zainteresować kogokolwiek tym wywiadem (w końcu kogo z normalnych ludzi obchodzą drukarki 3D?) i ściągnąć jakieś kliki, albo bardzo dobrze przemyślana akcja marketingowa. Jeden z moich dzisiejszych rozmówców, który zna Pana Kurasińskiego jeszcze z czasów zanim stał się on powszechnie znanym internetowym celebrytą stwierdził, że to wyjątkowo inteligentny człowiek i nic co robi nie jest wcześniej niezaplanowane.

Scroll to Top