11 marca br. Zortrax wypuszcza na rynek obligacji Catalyst na GPW 10 000 obligacji o wartości 1000 PLN każda. Oferta będzie miała charakter publiczny, a obligacje będą niezabezpieczone. Oferującym jest Invista Dom Maklerski, z którym Zortrax ma zawartą umowę dot. doradztwa strategicznego. Na jej mocy oprócz pomocy przy wypuszczeniu obligacji, Invista poprowadzi firmę prowadzoną przez Rafała Tomasiaka przez cały proces przekształcenia jej w spółkę akcyjną, a następnie wprowadzenia na giełdę – najpierw New Connect a potem na rynek regulowany. Jeśli ten proces przebiegnie bez większych przeszkód, Zortrax zostanie pierwszym producentem drukarek 3D notowanym na GPW.
Zapisy na obligacje będą przyjmowane w dniach 11-27 marca 2014, a termin przydziału to 31 marzec. Obligacje będą oprocentowane na 9% na rok, a okres ich zapadalności to 3 lata. Obligacje są zwykłe, na okaziciela i niezabezpieczone. Odsetki będą wypłacane kwartalnie. To nie pierwsza tego typu akcja w wykonaniu firmy. W styczniu tego roku, w tym samym czasie gdy świat usłyszał o słynnym kontrakcie Zortraxa z DELL`em na 5000 drukarek 3D, firma pozyskała kwotę 1,2 mln PLN w ramach prywatnej emisji obligacji na okres półtora roku.
Powyższa informacja to nie koniec nowości z obozu olsztyńskiej firmy. Zortrax kończy prace nad modelem M120 będącym mniejszą i tańszą wersją M200. Trwają zaawansowane rozmowy z kilkoma poważnymi klientami (jednym z nich jest podobno Bosch) dot. kolejnych dużych zamówień na drukarki 3D. Oprócz tego prowadzone są działania polegające na stworzeniu sieci sprzedaży w Polsce i na świecie, umożliwiające lepszą dystrybucję i serwis sprzedawanych urządzeń.
Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do tego czy Zortrax to poważna firma (a pojawiały się już gdzieniegdzie takie komentarze…) to ta informacja powinna ostatecznie je rozwiać. 10 milionów PLN to kwota robiąca wrażenie, a gdy dodamy do tego wcześniejsze, milionowe dofinansowanie oraz potencjalne zyski pochodzące z transakcji z DELL`em, okaże się, że Rafał Tomasiak – posiadający 90% udziałów w spółce, jest dość majętnym człowiekiem. Powiększa się też dystans dzielący Zortraxa od reszty polskich firm z branży druku 3D – i nie mam tu bynajmniej na myśli producentów niskobudżetowych drukarek 3D.
Zortrax to coraz bardziej firma światowa niż polska – i to w jak najbardziej pozytywnym słowa znaczeniu.
Źródło: www.rp.pl / www.pierwszymilion.forbes.pl
Grafika: [1]