Znana z produkcji elektroniki użytkowej, w tym laptopów, telewizorów czy drukarek, a także profesjonalnych rozwiązań dla firm, japońska Toshiba wkracza na rynek technologii addytywnych z własną drukarką 3D do metalu. Co istotne zamierza robić to 10 razy szybciej niż obecne dotychczas na rynku technologie.
Toshiba jest szeroko znana przede wszystkim jako producent laptopów i notebooków. Niektórym w oczy rzuciły się pewnie ich profesjonalne drukarki papierowe. Jednak, że nie tylko tymi produktami japoński koncern stoi (tak naprawdę to wielka zintegrowana grupa kapitałowa: skonsolidowane przychody ze sprzedaży za 2014 wyniosły $55,5 mld). Chodzi mianowicie o spółkę Toshiba Machine Co. Ltd., która zajmuje się produkcją urządzeń pod technologię formowania wtryskiem, narzędzi do tejże, maszyn odlewniczych czy robotów przemysłowych. Jak widać japoński koncern od dawna siedzi mocno na profesjonalnym rynku produkcyjnym, więc skierowanie wzroku na technologie addytywne było tylko kwestią czasu.
Nad nowym urządzeniem pracowały wspólnie Toshiba Corporation oraz Toshiba Machine Co. Ltd. Wspólnie opracowały prototyp urządzenia, które oficjalnie zaprezentują światu na targach Monozukuri Matching Japan 2015 już 2 grudnia tego roku w Tokyo. Niestety nie obiecam relacji na żywo ze stolicy Japonii, natomiast z pewnością przygotujemy reportaż z tego co zostanie tam pokazane. Producenci chwalą się z istotnego osiągnięcia, a więc 10-krotnie szybszego druku 3D z metalu – w porównaniu do urządzeń pracujących w technologii spiekania laserem sproszkowanego metalu (DMLS).
Toshiba nazwała swoją technologię LMD (Laser Metal Depositioning). Podstawowa zasada działania nie odbiega od tej znanej ze spiekania sproszkowanego metalu światłem lasera (DMLS). To co pozwoliło przyśpieszyć proces to opracowanie nowatorskiej dyszy opartej na know-how Toshiby w zakresie technologii symulacji płynów. W przeciwieństwie do obecnych n a rynku rozwiązań, dysza LMD ogranicza obszar na jakim cząsteczki metalu są rozprowadzane, dzięki czemu laser skupia się na niewielkim obszarze, tym samym pracując szybciej, wydajniej i precyzyjniej.
Prototyp urządzenia potrafi wydrukować 110 centymetrów sześciennych w ciągu godziny z wykorzystaniem 800 watowego lasera przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej precyzji druku 3D. Radzi sobie ze stalą nierdzewną, żelazem czy Inconelem
Dziś trafiła do prasy informacja, która opisuje dość przełomowe działanie prototypowego urządzenia do druku 3D z metalu, a zaledwie za 7 dni gigant z Tokyo zamierza zaprezentować tą drukarkę 3D światu. Niestety pomiędzy 2 a 4 grudnia tego roku nie dostaniemy finalnego produktu gotowego do sprzedaży. Toshiba zgodnie z japońskim duchem perfekcjonizmu zamierza dopracować szybkość pracy urządzenia oraz jego precyzję druku 3D. Oczywiście nie wypuści na rynek swojego produktu bez odpowiedniego oprogramowania współpracującego ze środowiskiem CAD oraz komputerowym systemem zarządzania maszyną. Zapowiedzi ocierają się o 2017 rok.
W branżę technologii addytywnych wchodzi kolejny potężny gracz, który oprócz swoich struktur i kanałów sprzedaży czy nawet konkretnego know-how wprowadza technologiczny przełom. Podobnie jak HP zapowiada 10-krotne przyśpieszenie obecnego procesu druku 3D. Różnica występuje jednak po słowie „spiekanie”, a odniesienie do metalu jest o tyle istotne, że technologia ta (DMLS) jest nieporównywalnie droższa od spiekania proszku, więc około 10-krotny spadek kosztów druku 3D ma z natury większa wagę. Ujarzmienie kosztów druku 3D z metalu otwiera kolejne niezdobyte horyzonty. Na przykład dla programów kosmicznych.
Źródła: www.toshiba.co.jp, www.3ders.org