Targi 3D Show Printer & Scanner są już za nami. Była to pierwsza tak duża impreza związana z drukiem 3D w Warszawie i obok marcowej, III edycji Dni Druku 3D w Kielcach jest jedną z dwóch największych imprez w historii tej technologii w Polsce. Blisko 50 wystawców, ponad 100 różnych urządzeń i maszyn oraz setki (tysiące?) wydrukowanych modeli i projektów. Całkiem nieźle jak na pierwszą edycję wydarzenia organizowanego przez ludzi, którzy jeszcze kilka miesięcy temu mieli dość mgliste pojęcie o druku 3D, prawda? Mimo całego splendoru jaki wiąże się z umiejscowieniem targów – Aulą Główną Politechniki Warszawskiej oraz niezliczoną ilością odwiedzających, przez cały czas wśród części bardziej doświadczonych wystawców przewijały się dwa, te same pytania: czy warto było tu przyjeżdżać oraz które targi są lepsze – Warszawskie, czy Kieleckie? Spróbujemy na nie odpowiedzieć w poniższej relacji…
Droga, którą wspólnie przeszliśmy…
Na wstępie podzielę się pewną refleksją: gdy w lipcu zeszłego roku pojechaliśmy wspólnie z Marcinem Kwapiszem na pierwszą edycję Dni Druku 3D w Kielcach, wyglądało to zupełnie inaczej… W skromnej auli klubu studenckiego „Wspak” zlokalizowanego w jednym z akademików Uniwersytetu Kieleckiego zebrało się grono kilkunastu grup pasjonatów druku 3D prezentujących swoje RepRapy może setce osób, które tego dnia odwiedziło to wydarzenie. Niskobudżetowe drukarki 3D były w „tamtych czasach” wciąż szaloną plątaniną kabli i konstrukcjami wykonanymi z gołych prętów gwintowanych, poskręcanych ze sobą śrubami na plastikach wydrukowanych na innej drukarce 3D. Pamiętam, że na ich tle Leapfrog Creatr przywieziony przez Mirka Jaskułowksiego z Printili wyglądał jak prom kosmiczny przy rowerze…
Dziś mija 505 dni od tamtego wydarzenia i sytuacja wygląda diametralnie inaczej. A może raczej – jest kompletnie nieporównywalna! Oto z małego klubu studenckiego przenosimy się do Auli Głównej Politechniki Warszawskiej, a zamiast wąskiego grona hobbystów i konstruktorów, na imprezie wystawia się blisko pół setki firm – produkujących lub dystrybuujących drukarki 3D, skanery 3D i filamenty oraz oferujące wszelkiego rodzaju usługi związane z drukiem 3D. Zamiast amatorskich konstrukcji, których największą zaletą jest to, że w ogóle działają, prezentowane są absolutne nowości rynkowe, które dopiero wchodzą na rynki – zarówno polskie, jak i zagraniczne! Przeszliśmy niewiarygodnie długą drogę w ekstremalnie krótkim czasie.
Oczywiście nic nie wydarzyło się samoistnie. Targi 3D Show Printer & Scanner na Politechnice Warszawskiej nigdy by się nie wydarzyły, gdyby nie wszystkie IV edycje Dni Druku 3D w Kielcach, czy 3Dw3M / FRE3MAKE w Gdyni oraz gdyby nie sukcesy polskich firm z branży druku 3D na arenie międzynarodowej. Świadomość istnienia technologii druku 3D wciąż rośnie i coraz więcej osób jest nią w naturalny sposób zainteresowanych. Zapotrzebowanie na tego typu wydarzenia sukcesywnie wzrasta i w gruncie rzeczy wczorajsze targi wydają się być po prostu logiczną konsekwencją całego procesu upowszechniania się druku 3D wśród ludzi. 3D Show Printer & Scanner ma szansę na stałe zagościć w kalendarzu imprez targowych, ponieważ wiemy już, iż jej potencjał jest olbrzymi!
Relacja, czyli „jak było?„
Było bardzo dynamicznie, intensywnie, a momentami wręcz wyczerpująco. Choć u mnie zaczęło się akurat od pewnego rozczarowania i zawodu… Wizytując Aulę wspólnie z organizatorem imprezy – Marcinem Grzegórskim w sierpniu tego roku, wydawała mi się ona ogromna. Utwierdzałem się w tym, zapowiadając event we wszystkich kolejnych artykułach, ozdobionych imponującymi zdjęciami Auli z rozstawionymi stoiskami targowymi. Gdy w czwartek wieczorem przybyłem na miejsce i zobaczyłem rozstawione stoiska… wszystko wydało mi się bardzo małe – szczególnie gdy porównałem to sobie do III edycji Dni Druku 3D, jakie odbyły się w jednej z hal targowych Targów Kieleckich. Tymczasem to co postrzegałem początkowo jako wadę, okazało się być wielką zaletą. Stoiska były bardzo skupione względem siebie, dzięki czemu odwiedzający mieli większą szansę zapoznać się z ofertą poszczególnych firm. Momentami, w poszczególnych alejkach był wręcz ścisk, lecz wynikało to z dużego zainteresowania odwiedzających prezentowanymi urządzeniami, produktami i usługami. Co więcej, kilkakrotnie okazywało się, że pod koniec danego dnia targów spotykałem osoby, z którymi rozmawiałem rano – wciąż przechadzały się pomiędzy stoiskami, rozmawiając z wystawcami i porównując ich oferty.
Rozmawiając z kilkoma firmami, wszyscy byli zgodni co do jednego – pierwszego dnia event odwiedziło więcej osób, ale drugiego dnia odbyto więcej rozmów z potencjalnymi klientami. W piątek – zgodnie z oczekiwaniami przeżyliśmy na stoiskach szturm gospodarzy imprezy, czyli studentów Politechniki Warszawskiej. Była to prawdziwa praca u podstaw – informowaliśmy, wprowadzaliśmy i edukowaliśmy naszych rozmówców w zakresie technologii druku 3D, odpowiadając na liczne pytania i rozwiewając szereg wątpliwości. Było to bardzo cenne doświadczenie dla obydwu stron – studenci poszerzali swoją wiedzę podczas gdy firmy edukowały swoich potencjalnych, przyszłych klientów, lub… pracowników czy partnerów biznesowych. W sobotę średnia wieku odwiedzających targi była dużo wyższa, ale zaowocowało to innym charakterem prowadzonych rozmów. Tutaj mniej było edukowania, a więcej konkretnych ustaleń i domawiania szczegółów ewentualnych biznesów.
Na targach zaprezentowano bardzo wiele nowości. Więcej miejsca na ten temat poświęcę w kolejnym artykule, w którym opiszę wszystkie stanowiska, niemniej jednak kilka rzeczy zasługuje na szczególne wyróżnienie.
CubePro z 3D Lab / 3D Systems
Na targach po raz pierwszy zaprezentowano w Polsce najnowszą odsłonę niskobudżetowej drukarki 3D drukującj w technologii FDM z 3D Systems w postaci CubePro. Specjalnie na 3D Show Printer & Scanner, 3D Lab ściągnął z USA dwugłowicową wersję tej drukarki 3D (CubePro Duo), która imponowała zarówno swoimi gabarytami, jak i jakością oferowanych wydruków. Urządzenie ma w pełni zautomatyzowaną obsługę, a także podgrzewaną komorę roboczą. Co ciekawe, urządzenie występuje w trzech wersjach, wyposażonych w jedną, dwie lub aż trzy głowice drukujące. Cenowo drukarka 3D ma być zbliżona do MakerBota 5-tej generacji.
Niezależnie od prezentacji Cube`a Pro, 3D Lab przygotował chyba najlepsze i najciekawsze stoisko na całych targach. W centralnym miejscu stała drukująca przez całe targi profesjonalna drukarka 3D drukująca w pełnym kolorze z proszku gipsowego – ProJet 660Pro, a otoczona była gablotami, w których prezentowano wydruki wykonane we wszystkich technologiach będących w ofercie firmy: FDM, SLA, MJM, SLS i DMLS (druk 3D z metalu).
Furorę robiła również gitara wydrukowana na drukarce 3D, na której przez całe targi grane były tylko i wyłącznie ciężkie brzmienia, na czele z „Killing in the name” Rage Against The Machine!
MICRON3D – nowy skaner 3D SMARTTECH
Smarttech – jedna z najdłużej działających na rynku firm produkujących skanery 3D, przygotowała na targach premierę swojego najnowszego urządzenia – MICRON3D, bezdotykowego skanera 3D opierającego się na metodzie projekcji wąskopasmowego strukturalnego światła zielonego. Jest to jedna z optycznych polowych metod pomiaru polegająca na oświetleniu mierzonego obiektu prążkami światła zielonego typu LED. Smarttech oprócz prezentacji urządzenia na stoisku przygotował w piątek specjalny pokaz dla zaproszonych gości.
Podwodny skaner 3D Evatronix i PolyJet Stratasysa z ProSolutions na stoisku Datacomp
Na stoisku Datacomp swoją ofertę prezentowały łącznie trzy firmy: producent i dystrybutor oprogramowania, od wielu lat prężnie działający również w branży druku 3D – Datacomp, producent skanerów 3D – Evatronix oraz jedna z najdłużej działających firm polskim na rynku druku 3D – ProSolutions, oficjalny dystrybutor drukarek 3D Stratasys. Evatronix zaprezentował niezwykły skaner 3D zdolny skanować obiekty w wyjątkowo nieprzyjaznych warunkach, w tym pod wodą! ProSolutions prezentowało z kolei drukarkę 3D Objeta, drukującą na żywo z żywicy utwardzanej światłem UV w technologii PolyJet.
Nowe filamenty do druku 3D z Verbatimu
Verbatim – firma znana z produkcji nośników pamięci, należąca do jednego z największych koncernów chemicznych na świecie – Mitsubishi, zaprezentowała po raz pierwszy linię swoich filamentów do druku 3D w technologii FDM. Oprócz ABS i PLA, na stosiku można było obejrzeć Primalloy – filament elastyczny, właściwościami przypominający nieco NinjaFlex.
Blueprinter i komplet MakerBot Replicatorów od CadXpert
Na stoisku krakowskiego CadXperta można było obejrzeć na żywo opisywaną niedawno na łamach naszego portalu drukarkę 3D Blueprinter, drukującą z proszków polimerowych w technologii SHS (selective heat sintering). Oprócz tego, tradycyjnie firma zaprezentowała wszystko to z czego słynie na polskim rynku drukarek 3D, czyli pełną ofertę MakerBot Replicatorów: 2, 2X, 5th generation, Mini oraz Z18.
Aye Aye Labs
Krakowska firma Aye Aye Labs zaskoczyła wszystkich podwójnie: po pierwsze, prezentując drukarki 3D o imponujących obszarach roboczych na poziomie 35 x 35 x 60 cm, a po drugie, stylizując je na… amerykańskie lodówki z lat 50-tych. Choć większość prezentowanych wydruków stanowiły wysokie i dość efektowne, choć mało miarodajne wazony, kilka małych wydruków dawało podstawę wierzyć, iż drukarka 3D nie tylko świetnie wygląda, lecz potrafi również drukować.
CEL Robox na stoisku Printila
Na stoisku Printili, oprócz szeregu niezwykłych wydruków i kilku drukarek 3D (m.in. Zortraxa) można było obejrzeć w akcji słynnego triumfatora Kickstartera – CEL Robox, tanią lecz bardzo funkcjonalną drukarkę 3D.
flexFORM, Kreator i VShaper, czyli nowi gracze na rynku polskich producentów drukarek 3D
Na targach zaprezentowano urządzenia, które choć oficjalne premiery miały już za sobą na innych, wcześniejszych eventach, w Warszawie po raz pierwszy zostały zaprezentowane tak szerokiemu gronu osób – a co najważniejsze, krytycznym oczom pozostałych firm z branży. Wszystkie trzy urządzenia prezentowały się bardzo obiecująco i mogą wywołać sporo pozytywnego zamieszania na rynku.
evoxel – dystrybutor nowatorskiego materiału do wygładzania wydruków XTC-3D
Łódzka firma evoxel zaprezentowała materiał, który niedawno wywołał prawdziwą furorę w naszym serwisie – XTC-3D, czyli środek służący do wygładzania wydruków 3D. Już wkrótce będziemy mogli zaprezentować efekty jakie on w rzeczywistości daje, gdyż otrzymaliśmy próbkę materiału do testów!
ORZEŁ BIAŁY i NOWA WARSZAWA
Na koniec dwie atrakcje eventu, czyli ORZEŁ BIAŁY – godło państwowe w całości wydrukowane na drukarce 3D przez zespół Monkeyfab oraz model NOWEJ WARSZAWY, autorstwa Michała Koziołka, w projektowaniu którego uczestniczyło Materialise. ORZEŁ wyszedł genialnie! To bez wątpienia jeden z najlepszych projektów z drukarki 3D jakie widziałem. I nie chodzi tu o samą jakość wykonania – która i tak stała na bardzo wysokim poziomie, ale o całość: koncepcję, model czy sposób prezentacji. Monkeyfab wspieło się na wyżyny swoich umiejętności, poświęcając temu projektowi niesamowitą ilość czasu. Praca przy ORLE była równie wymagająca co wyczerpująca i chłopakom należą się za niego najwyższe słowa uznania!
Jeśli chodzi o NOWĄ WARSZAWĘ to cóż… Prezentuje się fajnie, ale w porównaniu z ORŁEM to nic specjalnego. Niektóre elementy i detale mogłyby z powodzeniem zostać wykonane lepiej i staranniej. Jako concept – oglądany na dodatek z daleka, bardzo fajny projekt. Z bliska… mogłoby być lepiej.
Wykłady i warsztaty
Zgodnie z zapowiedziami organizatorów, wykłady i warsztaty cieszyły się olbrzymim zainteresowaniem. Zawiodła nieco ich organizacja (o tym poniżej), ale chyba nikt kto w końcu na nie trafił nie poczuł się rozczarowany. Na swój wykład nie dotarłem niestety ja… Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, iż zaangażowałem się w nico inny projekt, który skutecznie wykluczył mnie z udziału zarówno w wykładach jak i warsztatach, ale… jestem pewien, że gdy zobaczycie efekt końcowy, skorzystacie na tym bez porównania bardziej 🙂
Podsumowanie
Ogólna ocena targów może być tylko jedna – było bardzo fajnie i super, że się odbyły. Mnóstwo ludzi miało okazję spotkać się z producentami i dystrybutorami drukarek 3D i skanerów 3D, jak również obejrzeć urządzenia na żywo w akcji. Można było zadać niezliczoną ilość pytań i od każdego wyciągnąć niebywałą ilość informacji. Jeśli chodzi o samych wystawiających się, na ostateczną ocenę przyjdzie zapewne jeszcze poczekać – potencjalni kontrahenci będą musieli się odezwać, będzie trzeba dojść z nimi do porozumienia i zrealizować projekty, o których się rozmawiało. Mimo to, większość osób była bardzo optymistycznie do tego nastawiona i wierzyła, że udział w targach w pełni im się zwróci. Były to zupełnie inne targi od tych w Kielcach. Nie były ani lepsze, ani gorsze – były inne, w gruncie rzeczy nieporównywalne. Miały zupełnie inny charakter i atmosferę. Dzięki temu obydwie imprezy świetnie się uzupełniają.
To co będzie trzeba poprawić przy kolejnych edycjach (a zakładam, że targi będą kontynuowane) to organizacja i promocja. Jeśli chodzi o organizację, to tyczy się to terminów wykładów i warsztatów, które dość mocno nachodziły na siebie, tworząc kolejki i zatory. Ich uczestnicy byli również nieco zdezorientowani, błądząc po piętrach i korytarzach Auli w poszukiwaniu właściwej sali. Jest to jednak do poprawienia i wierzę, iż następnym razem wszystko przebiegnie już bez zarzutu.
Więcej zastrzeżeń mam za to do działań promocyjnych… O imprezie poza nami i mediami studenckimi nie napisał nikt. Nie widziałem żadnej telewizji, żadnego radia, żadnego portalu internetowego. Gdy wpiszemy w Google frazę „3d show printer & scanner” (lub pokrewne) zwracane są jedynie w/w media. Dla porównania, o pierwszej – tej amatorskiej, edycji Dnia Druku 3D w Kielcach pisały wszystkie lokalne media. Zdaję sobie sprawę, że przebić się do mediów w świętokrzyskim może był łatwiej niż w STOLICY, ale musi to zostać koniecznie poprawione, ponieważ brak wsparcia tej imprezy ze strony dużych mediów spowoduje, że jej niewiarygodny potencjał nie zostanie w pełni wykorzystany. ORZEŁ BIAŁY Monkeyfaba zasługuje na dużo więcej, niż skromna wzmianka na CD3D.
Abstrahując od tych dwóch niedociągnięć, cała impreza była niezwykle udana i cieszę się, że doczekaliśmy się kolejnego świetnego wydarzenia przeznaczonego dla branży druku 3D w Polsce. Olbrzymie gratulacje dla Marcina Grzegórskiego i jego ekipy za tytaniczną pracę przy organizacji całego przedsięwzięcia i świetną atmosferę targową.
Było mi niezmiernie miło spotkać się ze wszystkimi i jak zwykle bardzo żałuję, że nie starczyło czasu na dłuższe rozmowy. Życzę i sobie i Wam, abyśmy spotkali się ponownie w tym miejscu, w jeszcze szerszym gronie!