Arcam AB publikuje dane finansowe i sprzedażowe za 2016 r. To naprawdę jest wciąż niszowy rynek…

Szwedzki producent wysokobudżetowych drukarek 3D do metalu – Arcam AB, to obecnie jedna z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie producentów tego typu maszyn. Z jednej strony dysponuje unikalną, opatentowaną technologią EMB (electron beam melting – spiekanie wiązką elektronów), cieszącą się dużym zainteresowaniem klientów z segmentu lotniczego i medycznego, z drugiej strony, jesienią zeszłego roku firma została przejęta przez koncern GE, co jeszcze bardziej poprawiło jej wizerunek. Nie przez przypadek serwis giełdowy The Motley Fool rekomendował niedawno zakup akcji firmy na amerykańskiej giełdzie papierów wartościowych.

Tymczasem Arcam opublikował w tym tygodniu swoje wyniki finansowe i sprzedażowe za ubiegły rok. O ile nie przedstawiają się one źle – trudno nazwać je też spektakularnymi… Szczególnie gdy zestawimy je z radosną atmosferą wyjątkowości, jaka towarzyszy firmie od czasu wspomnianej fuzji z GE.

W 2016 roku Arcam osiągnął dochód na poziomie 73 mln $, o 8 mln $ więcej niż rok wcześniej. Równocześnie firma osiągnęła stratę na poziomie 1,2 mln $, w stosunku do 2,7 mln $ zysku, jaki osiągnęła w 2015 r. Sprzedała 50 systemów do druku 3D (tyle samo co rok wcześniej) i ma pozyskanych 48 kolejnych zamówień.

Powyższe liczby nie rzucają na kolana – ale dają bardzo dokładny obraz tego, czym są dziś profesjonalne technologie druku 3D z metalu. Warto dodać, że Szwedzka firma jest jednym z liderów specjalistycznego rynku druku 3D dla medycyny. CEO Arcam – Magnus Rene, twierdzi że w 1 na 30 operacji bioder na świecie są wykorzystywane komponenty wykonane w technologii EBM. Co więcej, dzięki spółce zależnej – AP&C, Arcam posiada ok. 50% udziałów w rynku sproszkowanego tytanu dla druku 3D.

Mimo tak silnej pozycji – gdy weźmiemy pod uwagę wartości rzeczywiste jakie osiąga spółka, zobaczymy jak mały jest to wciąż rynek…

Źródło: www.3dprintingindustry.com

Scroll to Top