Autodesk Asia kupuje 6300 drukarek 3D do drukowania gwizdków… ekhm, Einstartów z Shining 3D

Dziś w Łodzi odbyła się pierwsza edycja FuckUp Night, spotkania podczas którego prelegenci opowiadają o swoich nieudanych projektach, niepowodzeniach biznesowych czy wszelkiego rodzaju „fuckup`ach” jakich byli autorem lub aktywnym uczestnikiem. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu wspólnie z jego organizatorem – Mirkiem Jaskułowskim z Printili oraz Cezarym Stacewiczem i Stanisławem Radomińskim. Jednakże mimo naszych dość ciekawych (mam nadzieję) prelekcji na temat popełnianych błędów biznesowych i niepowadzeń jakich byliśmy architektami, absolutnym zwycięzcą w kategorii „fuckup dnia” (a może nawet i roku) został chiński oddział Autodesku – Autodesk Asia, który zakupił aż 6500 drukarek 3D marki Einstart-S z Shining 3D. Na czym polega ten „fuckup„? Dzięki uprzejmości Mirka, który jest posiadaczem najprawdopodobniej jedynego egzemplarza tej drukarki 3D w Polsce, mamy możliwość korzystać z niej na co dzień. Drukujemy na niej gwizdki z naszym logo. Do niczego innego to urządzenie po prostu się nie nadaje… Ciekawe czy Autodesk Asia to wie…?

Na temat Einstarta-S nie zamierzam się zbyt długo rozwodzić, ponieważ ość dokładnie opisałem go w zeszłorocznej recenzji. Zaletami tej drukarki 3D są jej kompaktowość oraz bardzo prosta i łatwa obsługa. Wady są poważniejsze – urządzenie średnio radzi sobie z bardziej skomplikowanymi modelami (nie potrafi drukować fragmentów znajdujących się nad supportem) i ma ekstremalnie wolne oprogramowanie, które generuje stosunkowo niewielkie wydruki (maksymalny obszar roboczy drukarki 3D to zaledwie 16 cm w każdej z osi) w niemiłosiernie długim czasie. Również jakość poszczególnych detali, jak np. tunel chłodzący drukowany na drukarce 3D, pozostawia bardzo wiele do życzenia… Warto też dodać, iż urządzenie drukuje wyłącznie z PLA.

Twórcy Einstarta-S – Shining 3D, są prawdziwymi pionierami jeśli chodzi o technologię druku 3D oraz skanowania 3D w Chinach. Szczególnie na tym drugim polu firma osiąga spore sukcesy, sprzedając swoje produkty do ponad 60 krajów z całego świata. Niestety drukarki 3D póki co im tak dobrze nie wychodzą – a przynajmniej te, na których mieliśmy okazję pracować. Shining 3D posiada dwa modele w swojej ofercie – drukującego w technologii FDM Einstarta oraz drukujące z żywicy światłoutwardzalnej Rapidise (dystrybuuje również Asigę).

Einstart-S-04

Kontrakt z Autodeskiem na tak wielką ilość urządzeń stawia ich automatycznie w gronie poważnych graczy na rynku azjatyckim. 6,5 tysiąca sprzedanych urządzeń w jednym kontrakcie przewyższa słynną transakcję Zortraxa z Dellem o 1,5 tysiąca sztuk. Mimo, iż całkowita wartość kontraktu będzie niższa (Einstart-S jest o połowę tańszy od Zortraxa M200), będzie stanowić olbrzymi zastrzyk finansowy dla firmy. Nie wspominając już o aspekcie marketingowym…

Niestety z punktu widzenia Autodesku powyższa transakcja jest bez sensu… Chyba, że Shining 3D na potrzeby tego kontraktu dostarczy zupełnie inne, lepsze i specjalnie zmodyfikowane urządzenia? Jeśli nie, jeśli będą to wciąż te same Einstarty-S jak ten, który stoi u nas w biurze, szczerze współczuję jego przyszłym użytkownikom. Te urządzenia są horrendalnie głośne (metalowa obudowa niesamowicie rezonuje głośną pracę silników), wolne (zarówno pod względem oprogramowania jak i samej pracy drukarki 3D) i nie nadają się do druku 3D skomplikowanych modeli. No i drukują tylko z PLA…

Porównanie głośności pracy Monkeyfab PRIME z Einstartem-S

Źródło: www.3ders.org

Scroll to Top