Nieco ponad rok temu miałem smutny obowiązek poinformować, że Printbot – jedna z najdłużej działających firm produkujących amatorskie drukarki 3D na świecie, zakończył działalność. Firma prowadzona przez Brooka Drumma – jedną z ikon amerykańskiej społeczności druku 3D, nie wytrzymała rosnącej konkurencji ze strony firm azjatyckich i najzwyczajniej w świecie zbankrutowała. Nieco później okazało się przy tym, że Drumm dość beztrosko podchodził do kwestii zarządzania swoim przedsiębiorstwem i biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, był niejako skazany na porażkę… Teraz okazuje się jednak, że nie zamierza składać broni i po ponad rocznej przerwie zamierza reaktywować Printbota ze „starym-nowym” produktem…
Szansą na odrodzenie ma być Printrbelt – drukarka 3D wyposażona w stół roboczy w formie taśmociągu i głowicę drukującą poruszającą się w osiach XY pod kątem ok. 45° względem niego. Rozwiązanie ma zapewniać teoretycznie „nieskończony” druk 3D w technologii FDM, chociaż jest to oczywiście bardziej slogan marketingowy niż rzeczywista funkcjonalność. Printrbelt został zaprezentowany przez Drumma w czerwcu 2017 roku, jednakże nie wyszedł nigdy poza etap prototypu, nie trafiając nigdy do otwartej sprzedaży.
Konstrukcja Printrbelt jest kopią głośnej, holenderskiej drukarki 3D Balckbelt, drukującej na taśmie transmisyjnej. Głowica porusza się w płaszczyźnie XY, która w przeciwieństwie do geometrii stosowanych w standardowych urządzeniach nie spełnia warunków prostopadłości osi. Platforma robocza, pełniąca w tym urządzeniu poniekąd rolę osi Z (a jej długość określana jest jako „nieskończona„) przesuwa się po każdej naniesionej warstwie. W przypadku Printrbelt platforma drukująca jest wykonana ze stali pokrytej kaptonem, a obszar roboczy prototypu wynosił 30 x 30 cm.
Podobnie jak miało to miejsce w 2017 r. tak i teraz w realizacji projektu Brook Drumm jest wspierany przez Polar 3D – firmę zajmujący się kiedyś produkcją własnych, amatorskich drukarek 3D typu FDM, a obecnie rozwijający system informatyczny pozwalający na tworzenie i zarządzanie farmami drukarek 3D w szkołach i na uniwersytetach. Niestety nie wiadomo na czym dokładnie ma polegać ta współpraca – czy Polar 3D zainwestuje pieniądze w nową odsłonę Printrbota, czy też zajmie się sprzedażą nowych drukarek 3D (o ile te trafią w końcu do sprzedaży)? Nowy zastrzyk gotówki będzie z pewnością niezbędny, gdyż sam Drumm utrzymywał się przez ostatni rok m.in. z datków oferowanych mu przez jego fanów na platformie Patreon i… nie są to oszałamiające kwoty.
Trudno na chwilę obecną ocenić szanse rynkowe Printrbota, gdyż poza dość ogólnikową zapowiedzią relaunchu marki nie znamy żadnych dodatkowych szczegółów? Można mieć tylko nadzieję, że tym razem Brook Drumm będzie zaglądał na konto firmowe częściej niż raz do roku (vide jego zeszłoroczny wywiad prezentowany w artykule „Brook Drumm jest przegrywem„), lub faktycznym zarządzaniem firmą zajmie się ktoś, kto będzie miał ku temu kompetencje…
Źródło: www.patreon.com