Bre Pettis – legenda niskobudżetowej branży druku 3D, twórca najbardziej rozpoznawalnej marki drukarek 3D na świecie – MakerBota, oficjalnie rozstał się z firmą, której sprzedał swoje dzieło w 2013 roku. W dniu wczorajszym Stratasys poinformował, iż Pettis opuszcza jego szeregi, „biorąc ze sobą” dział który został dla niego stworzony w strukturach firmy – Bold Machines. Tym samym równo w dwa lata po tym jak MakerBot stał się częścią Stratasysa, jego twórca ostatecznie żegna się ze swoją marką rozpoczynając nowy etap w swoim życiu. Czas pokaże, czy będzie to faktycznie początek czegoś wyjątkowego, czy raczej biznesowa emerytura? A może właśnie na naszych oczach powtarza się historia Steve`a Jobsa i Apple`a?
Przypomnijmy… W 2009 roku amerykański nauczyciel – Bre Pettis, założył wspólnie z Adamem Mayerem i Zachem Smithem firmę MakerBot, zajmującą się produkcją jednych z pierwszych na rynku niskobudżetowych drukarek 3D. Wkrótce Pettis przejął pełną kontrolę nad firmą, której produkty zyskiwały w krótkim czasie coraz większą popularność w USA i na świecie.
Przełomowym modelem, który wyznaczył wiele trendów w nowo rodzącej się branży, był MakerBot Replicator, którego premiera miała miejsce w styczniu 2012 roku. Zaledwie 8 miesięcy później, miała premiera najgłośniejszego urządzenia firmy – MakerBot Replicatora 2, który w odróżnieniu od poprzednika miał plastikową obudowę (zamiast drewnianej), stając się najprawdopodobniej najbardziej rozpoznawalną drukarką 3D świata.
W czerwcu 2013 roku, MakerBot został przejęty przez Stratasysa – jedną z dwóch największych firm z branży druku 3D na świecie, a zarazem twórcę technologii FDM, w której drukował Replicator 2 (oraz wszyscy jego poprzednicy). Transakcja była warta łącznie 600 mln dolarów (403 miliony $ w akcjach i 201 milionów $ w postaci „korzyści wydajnościowych„). Spotkało się to z bardzo negatywnym odzewem światowej społeczności druku 3D, która solidarnie odwróciła się od MakerBota, chociaż… wiele osób wciąż korzystało z Replicatora 2 lub 2X ze względu na wysoką jakość tych urządzeń.
W styczniu 2014 roku, MakerBot zaprezentował podczas targów CES w Las Vegas trzy premierowe urządzenia – Mini, Z18 oraz Replicatora 5-tej generacji, jak również zupełnie nowy ekosystem oparty o chmurę. Gdy wydawało się, że mamy do czynienia z modelowym wręcz połączeniem innowacyjności młodego start-upu z doświadczeniem i zasobami finansowymi firmy o uznanej pozycji rynkowej, na jaw zaczęły wychodzić kolejne problemy. Na premiery poszczególnych modeli drukarek 3D przyszło czekać blisko pół roku, pojawiły się również bardzo poważne kłopoty z nowymi extruderami (tzw. smart extruders).
Gdy firmie udało się z tym wszystkim w końcu uporać, ni stąd ni zowąd gruchnęła informacja… że Pettis odchodzi z MakerBota przechodząc do firmy matki. W Stratasysie utworzono dla niego dedykowaną komórkę w postaci Bold Machines, która miała zajmować się tworzeniem nowych, innowacyjnych rzeczy za pomocą drukarek 3D i poszerzania ich dotychczasowych możliwości. W praktyce wyglądało to tak, że Pettis siedział w dużym magazynie otoczony przez kilkadziesiąt maszyn Stratasysa (zarówno Replicatory jak i Fortusy czy Objety) i drukował różne niezwykłe, ale w sumie mało funkcjonalne rzeczy. Mówiąc krótko – dostał fajne zabawki i bawił się…
Równocześnie Stratasys stopniowo przejmował kontrolę nad MakerBotem, czego zwieńczeniem były wymiana prezesa na człowieka Stratasysa – Jonathana Jagloma, zwolnienie setki osób z centrali firmy w Nowym Jorku oraz zwolnienie generalnego managera w MakerBot Europe – Alexandra Hafnera. Wczorajsze odejście Pettisa to wobec tego wszystkiego tylko przysłowiowa wisienka na torcie.
Bardzo symptomatyczne w odejściu Pettisa, były serdeczność z jaką obydwie strony dziękowały sobie za dotychczasową współpracę, fakt, iż nikt nie czynił mu jakichkolwiek problemów z „zabraniem ze sobą” Bold Machines i utworzenia z niego niezależnej firmy oraz… zbieżność dat. Wiadomość o sprzedaży MakerBota pojawiła się w mediach 20 czerwca 2013 roku (chociaż plotki na temat tej transakcji krążyły w sieci już przez kilka wcześniejszych dni), a 16 czerwca 2015 roku, strony ni stąd ni zowąd ogłaszają, że ich drogi ostatecznie się rozchodzą.
Czyżby to wszystko było planowane od samego początku…?
W grudniu 2013 roku pisałem, iż być może transakcja pomiędzy Stratasysem i MakerBotem miała drugie dno? Być może to wcale nie było tak, że MakerBot chciał zostać przejęty przez większą firmę, tylko… nie miał innego wyjścia? Być może Stratasys widząc jak duży konkurent wyrasta mu na rynku drukarek 3D, wykorzystał posiadane patenty i złożył Pettisowi propozycję nie do odrzucenia? Obecne problemy Afinii w USA związane z patentami, które opisywał Sebastian w niedawnym artykule, zdają tylko potwierdzać tą tezę…
Gdyby to okazało się prawdą, całkiem możliwe, że ceną za bezproblemowe przejęcie firmy było zachowanie Pettisa „na pensji” przez kolejne dwa lata, a po ich upływie bezceremonialne pozbycie się go na zawsze.
Jeśli chodzi o Bold Machines, to zespół pod wodzą Pettisa tworzy w nim naprawdę niezwykłe projekty. Niestety trudno doszukać się w nich jakiegoś głębszego sensu z punktu widzenia biznesowego. Tzn. mogą być one wykorzystywane np. jako gadżety do filmów, ale tego typu działalność nie jest niczym odkrywczym, a i konkurencja jest tu dość spora. Chyba, że Pettis trzyma w zanadrzu jakąś wielką petardę, z odpaleniem której czeka wyłącznie do formalnego rozstania się z niedawnym pracodawcą.
Ciekawe w tej historii jest również to, jak bardzo losy Bre Pettisa są podobne do historii jaką przeszedł Steve Jobs w przypadku Apple. Po początkowym sukcesie rynkowym musiał opuścić swoją macierzystą firmę poświęcając się raczej średnio udanym projektom. Po latach – gdy Apple sukcesywnie podupadało w rankingach firm produkujących komputery powrócił, wznosząc ją na niedostępny dla nikogo poziom. Być może tą samą drogą podąży Pettis…?