Czy Lix to fake? Hackaday udowadnia, że pióro nie jest w stanie drukować!

O Lix – stylowym piórze do druku 3D z ABS w technologii FDM będącym odpowiedzią na popularnego 3Doodlera, pisałem w połowie zeszłego miesiąca. Choć urządzenie prezentuje się w niezwykle atrakcyjny i profesjonalny sposób, w artykule wyrażałem swoje wątpliwości co do jakości wydruków oferowanych przez Lix – i co za tym idzie, sensowności jego istnienia? Tymczasem popularny serwis Hackaday postanowił przeanalizować, czy z pióra da się w ogóle cokolwiek wydrukować? Pod uwagę wziął specyfikację urządzenia, którą skonfrontował z rzeczami zaprezentowanymi na filmach promocyjnych oraz… matematyką i fizyką. W efekcie doszedł do wniosku, że nawet jeśli druk 3D z Lixa jest w ogóle możliwy – a są do tego bardzo uzasadnione wątpliwości, to musi się on odbywać za pomocą jakichś niezwykle innowacyjnych mechanizmów nieznanych póki co światu… Czyżby powtórka z botObjects?

Punktem wyjścia do rozważań nad możliwością drukowania 3D za pomocą Lixa było źródło zasilania. W specyfikacji podane jest, że pióro zasilane jest prądem z komputera za pomocą kabla USB 3. Na filmach promocyjnych wyraźnie widać, iż urządzenie jest podłączone do MacBooka Pro, który jest w stanie zasilić Lixa mocą nie większą niż 4,5 Watt (900 mA przy 5 Voltach). Dla porównania 3Doodler jest zasilany mocą 24 Watt, przeciętny rezystor używany w hot-endach drukarek 3D jest zasilany mocą 21 Watt, a grzałka nawet 40 Watt. Ciekawe, prawda…?

Lix Hackaday

Kolejną wątpliwością była szybkość ekstruzji materiału zaprezentowana na filmie promocyjnym. Wg tego co zostało na nim pokazane, Lix ekstruduje ABS z prędkością 0,038 g / sek. Ekstruzja materiału o tej masie w ciągu 1 sekundy, temperaturze oscylującej w granicach 210°C i ciepła ABS 1,3 J/g°C oznacza, że w ciągu sekundy zużywanych jest 10 dżuli. 1 Watt = 1 dżul na 1 sekundę, oznacza to zatem, że potrzeba 10 Watt do ekstruzji ABS przez Lix w ciągu 1 sekundy, gdzie jak wiemy maksymalna moc podawana przez komputer wynosi mniej niż połowę tego.

W bardzo długiej dyskusji, która rozwinęła się pod artykułem padały liczne sugestie będące rozwiązaniem powyższych wątpliwości. Do najczęstszych i najbardziej prawdopodobnych należały te mówiące o zmanipulowanym (przyspieszonym) filmie oraz baterii wewnątrz pióra, która de facto zasilałaby je podczas pracy. Gdyby te dwie rzeczy się potwierdziły, to w pierwszym przypadku mielibyśmy do czynienia ponownie z ordynarnym kłamstwem, a w drugim miałoby to znaczący wpływ na funkcjonowanie i żywotność Lixa. Urządzenie jest bardzo wąskie, nie pomieściłoby zbyt dużej i wydajnej baterii, a pamiętać trzeba jeszcze o samym mechanizmie extrudera, silniczkach etc. Koniec końców jest w tym wszystkim bardzo wiele niewiadomych…

Wątpliwości wątpliwościami, a tymczasem na Kickstarterze kampania Lixa zmierza po naprawdę bardzo solidne dofinansowanie! Aktualnie, na 22 dni przed końcem firma zebrała już ponad 574 000 £ (ok. 2,9 mln PLN) i wydaje się, że milion funtów jest jak najbardziej w ich zasięgu. Ciekawe ile osób wśród tych, którzy zamówili sobie cudowne pióro piszące ABS zadało sobie przed zakupem to samo pytanie co redaktorzy Hackaday? Ciekawe ile osób jest świadomych tego, że to co kupili najprawdopodobniej póki co w ogóle nie działa? Kickstarter to wielka plaża zadowolonych z siebie głupców…

Źródło: www.hackaday.com

Scroll to Top