Druk 3D jest bez dwóch zdań jedną z najpopularniejszych nowych technologii ostatnich lat. Jego wykorzystanie rośnie praktycznie z miesiąca na miesiąc i trudno dziś wyobrazić sobie branżę, która by go nie wykorzystywała? Druk 3D jest po prostu wszędzie – za pomocą tej technologii drukuje się już domy, mosty, samochody, silniki rakietowe, czy nawet elementy statków kosmicznych. Niedawno opisywałem nawet druk 3D z asfaltu. Jednakże to co może okazać się prawdziwym przełomem, to druk 3D w branży spożywczej, czyli drukowanie jedzenia!
O tym jak wielki jest to temat może świadczyć fakt, iż 3D Systems od dwóch lat pracuje nad drukarkami 3D drukującymi z cukru i czekolady, w tym drugim przypadku współpracując z gigantem branży czekoladowej – koncernem Hershey. Sukcesy na tym polu odnosi również nasz rodzimy ZMorph. Tymczasem polski oddział IKEI poszedł w tym kierunku jeszcze dalej, uruchamiając jakiś czas temu w swoich sklepach drukarki 3D do… lodów! Niedawno mieliśmy okazję osobiście testować te fantastyczne urządzenia!!!
Drukarki 3D do lodów trafiły do IKEI bez większego szumu medialnego – mówiąc szczerze, natrafiliśmy na nie dość przypadkowo, podczas niedawnych zakupów w Porcie Łódź, który znajduje się niedaleko siedziby CD3D. Choć trudno mi powiedzieć jak to wygląda w przypadku innych sklepów tej sieci, my drukarki 3D do lodów spotkaliśmy w strefie kas, tuż przy wyjściu ze sklepów – możliwe, iż w innych miastach znajdują się one gdzie indziej…?
Drukarki 3D do lodów wyglądają bardzo niepozornie, mimo to cieszą się olbrzymim zainteresowaniem klientów IKEI. Nie ma się temu co dziwić – w końcu rozmawiamy o lodach, które na dodatek możemy sobie samodzielnie wydrukować – trudno o większą sensację?
W łódzkiej IKEI napotkaliśmy na trzy drukarki 3D: jedna z nich drukowała lody w jednym kolorze (i jednym smaku), dwie pozostałe były wyposażone w specjalną głowicę, za pomocą której były nakładane dwa rodzaje lodów, w dwóch różnych kolorach (biały – śmietankowy i ciemno-brązowy – karmelkowy).
Obsługa drukarki 3D jest banalna, co zdecydowanie determinuje ich olbrzymią popularność wśród użytkowników. Najpierw do specjalnego otworu w urządzeniu wrzucamy monetę (1 PLN brutto w przypadku druku 3D jednokolorowego i 2 PLN brutto w przypadku druku 3D w dwóch kolorach). Z pojemnika obok wypada wafelek, pełniący funkcję stołu roboczego. Po wyjęciu go nakładamy go na specjalnie zaprojektowane widełki i wciskamy zielony przycisk start. Drukowanie 3D rozpoczyna się praktycznie natychmiastowo…
To co może wydać się szokujące, to czas drukowania – całość procesu trwa zaledwie kilka sekund, co z miejsca przywołuje na myśl technologię CLIP z Carbon3D. Wydruk dosłownie powstaje na naszych oczach.
Wydrukowane lody mają kształt stożka, o specyficznej, „poskręcanej” geometrii. Niestety w testowanym modelu drukarki 3D nie było opcji wyboru kształtu, ale domyślam się, iż z powodu skali przedsięwzięcia IKEA zdecydowała się na zakup uproszczonych modeli tych urządzeń? Biorąc pod uwagę charakter użytej technologii, wydaje mi się, iż bez problemu można by wprowadzić możliwość wyboru kształtu wydruku?
Na koniec najważniejsze – lody smakują wspaniale. Mają klasyczny, „śmietankowy” smak i przypominają typowe lody kupowane w kostkach w sklepach. To odróżnia je chociażby od wydruków z czekolady z ZMorpha jakie kosztowałem rok temu na 3D Show w Warszawie, które z czekoladą miały wspólny chyba tylko kolor…?
Druk 3D lodów to fakt i zachęcam wszystkich do osobistego przetestowania tej niezwykłej technologii. Niestety nie posiadam informacji jaki jest koszt drukarki 3D oraz materiałów eksploatacyjnych, ale biorąc pod uwagę cenę wydruków na poziomie 1-2 PLN brutto, wieszczę tej technologii olbrzymi sukces komercyjny. Pokazuje to również, że druk 3D jest wszędzie i coraz trudniej znaleźć obszar, w którym ktoś nie znalazłby dla niego zastosowania…?
Pozdrowienia dla Michała Kosińskiego, który zainspirował mnie do zajęcia się tym tematem…