Po zaprezentowanej niedawno latającej deskorolce z filmu „Powrót do Przyszłości„ można się spodziewać urealnienia kolejnych fantazji z filmów Sci-Fi. Chyba jednym z najfajniejszych wynalazków będzie replikator żywności znany ze Star Treka? Zaprezentowane w filmie urządzenie potrafiło zmieniać energię w materię i tworzyć w kilka sekund nie tylko dowolną żywność, lecz nawet zastawę, na której była serwowana wraz ze szklankami do whiskey… Czy drukarki 3D spełnią kiedykolwiek tą funkcję? Jeśli nawet tak, to chyba dopiero za klika dekad, bo to czym szczyci się spożywczy druk 3D to na razie pierwszy malutki kroczek – a może nawet jeszcze nie pierwszy…
Jest kilka dużych problemów, które trzeba rozwiązać aby druk 3D żywności można było podpiąć pod „replikator„. Po pierwsze materiały, po drugie jakość, po trzecie szybkość, a po czwarte koszty. Mówiąc o materiałach mam na myśli typ surowca. Niestety na dzień dzisiejszy poza cukrem niewiele zwojujemy. Jeżeli jakaś wielka, ekskluzywna i bogata cukiernia zechce drukować ozdoby z cukru, może rozważyć zakup drukarek, ale to tyle. Nie ma na razie innych materiałów i niektóre ciężko jest sobie wyobrazić, co ma bezpośrednie powiązanie z jakością. Przykład? Czy można wydrukować sobie surowego steka? Raczej nie, szybciej już smażonego hamburgera. Biorąc pod uwagę czynnik czasu drukowania 3D, taki wydrukowany kotlet będzie ciepły na górze, ale od kilku godzin zimny na spodzie. Ten mankament jest chyba najbardziej do poprawy, ponieważ czas wydruku powinien być nie dłuższy niż przy przygotowaniu żarcia z mikrofalówki.
Inaczej będę drukował sobie kolację wychodząc rano z domu.
Mówiąc o kosztach wiadomo, że chodzi zakup urządzenia, produktów, eksploatacji i stopie zwrotu. Chyba w każdym biznesie chodzi o to żeby zarobić, więc taki wydruk musi się zwrócić a jeszcze lepiej zarobić na siebie. Czy jest to możliwe? Pytanie powinno brzmieć, po ile można sprzedać przetworzony gram cukru. Kto się orientuje w homeopatii wie, że ludzie płacą bardzo dużo za cukier, więc może i wydruki cukiernicze z drukarki 3D będą opłacalnym interesem trzeba je tylko sprzedawać jako suplement diety…
Podsumowując, druk 3D żywności rodem ze Star Treka to na dzień dzisiejszy równie realna perspektywa, co wspominana na wstępie deskorolka Marty`ego Mcfly`a…
Źródło: www.engineering.com