Działającą drukarkę 3D zawsze warto mieć na oku. Przekonałem się o tym na własnej skórze kiedy pewnego dnia oderwał mi się termistor od głowicy. Gdyby nie fakt, że siedziałem obok, mogłoby się to skończyć tragicznie. Wprawdzie była to stara drukarka „poprzedniej generacji”, a obecne maszyny mają więcej zabezpieczeń, ale i tak dla świętego spokoju fajnie czasem jest rzucić okiem na ekran smartfona, żeby sprawdzić czy wszystko jest w porządku, kiedy akurat musieliśmy opuścić dom lub biuro.
Istnieje kilka domowych sposobów na monitoring pracy drukarki. Co więcej są to sposoby dość łatwe. W gruncie rzeczy wystarczy Raspberry Pi oraz kompatybilna kamerka USB. Podgląd możemy mieć chociażby za sprawą OctoPi, dedykowanego serwera do drukowania 3D.
Innym sposobem może być skorzystanie z AstroPrint, nowego, znajdującego się w chmurze, serwera drukowania. Cała infrastruktura systemu powstała dzięki dofinansowaniu z kampanii na Kickstarterze. Zakończyła się ona w czerwcu 2014 roku, a deklarowaną kwotę udało się zebrać w zaledwie jeden dzień.
Całą tajemnicę ekosystemu oparto na AstroBox, czyli urządzeniu którego sercem jest Raspberry Pi. Umożliwia ono streaming obrazu na żywo do dowolnego urządzenia mobilnego lub komputera. Dotychczas cały system był w fazie testowej, ale od teraz jest dostępny dla każdego.
Komunikacja w AstroPrint oparta jest na WebRTC. Jest to otwarty standard, promowany głównie przez Google i Mozillę, który zapewnia komunikacje w czasie rzeczywistym bezpośrednio przez przeglądarkę internetową, bez potrzeby instalacji żadnych dodatkowych wtyczek.
Platforma startuje dzisiaj, ale jej twórcy ostrzegają, że mogą jeszcze pojawiać się pewne problemy, zwłaszcza w mniej popularnych przeglądarkach. Dodatkowo przez ograniczenia stosowanej przez nas kamery oraz prędkości naszego łącza internetowego mogą występować niewielkie opóźnienia w streamingu obrazu.
Oprócz wspomnianej, podstawowej funkcji podglądu wideo, AstroPrint oferuje również możliwość przygotowania plików do druku. Przy pomocy przeglądarki internetowej, za pomocą wbudowanych najpopularniejszych slicerów (Cura oraz Slic3r) możemy również pociąć nasz model 3D. Dodatkowo wszystkie pliki możemy przechowywać w chmurze i korzystać z nich kiedy tylko mamy taką potrzebę.
Największym minusem może okazać się cena AstroBox’a. Z całego ekosystemu możemy korzystać za darmo, ale za „skrzyneczkę” musimy zapłacić 149$. Może nie jest to jakaś astronomiczna kwota, ale samemu zbliżoną funkcjonalność możemy uzyskać o wiele taniej.
Źródło: www.3dprint.com, www.blog.astroprint.com, www.3cx.pl