FLUX – drukarka 3D z wymiennymi głowicami roboczymi święci triumfy na Kickstarterze wpadając w pułapkę śmierci…

W zeszłym roku bardzo ekscytowałem się kolejnymi kampaniami drukarek 3D na Kickstarterze. Pierwszą kampanią, którą dość dobrze śledziłem i opisywałem był Buccaneer z Pirate 3D – urządzenie które miało zmienić świat niskobudżetowych drukarek 3D. Niestety nie licząc pojedynczych przypadków (vide Zortrax) wkrótce okazywało się, że im większy dana firma odnosiła sukces, w tym większe wpadała później kłopoty. Pojawiło się nawet stosowne określenie opisujące tego typu przypadki – Kickstarterowa pułapka śmierci („Kickstarter deathtrap„), którą swego czasu w fantastyczny sposób opisał Daniel Brown. Generalnie wydawało się, że zainteresowanie związane z drukarkami 3D na tej platformie crowdfundingowej ostatnio osłabło, tymczasem ni stąd ni zowąd pojawiła się tam niedawno drukarka 3D FLUX, która na 20 dni przed końcem kampanii osiągnęła już 1,2 mln $ dofinansowania, stając się aktualnie czwartą najbardziej dofinansowaną drukarką 3D na Kickstarterze (szóstą, jeśli doliczymy do tego długopisy piszące plastikiem – 3Doodler i Lix). Co jest w niej tak niezwykłego? W sumie jak się nad tym zastanowić to niewiele… FLUX to delta do samodzielnego montażu z wymiennymi głowicami roboczymi, które oprócz drukowania 3D mogą grawerować laserem, a nawet… skanować w 3D. W przyszłości ma do tego dojść możliwość drukowania 3D z czekolady czy ceramiki. Normalnie jak w ZMorphie…

Drukarka 3D została zaprojektowana przez zespół młodych Tajwańczyków, którzy na potrzeby Kickstartera zarejestrowali spółkę w San Francisco w USA. FLUX Technology składa się aktualnie z 8 osób, ale tylko jedna jest odpowiedzialna za kwestie konstrukcyjne – jest za to dwóch marketingowców. Urządzenie jest w gruncie rzeczy miksem wszystkich najpopularniejszych funkcjonalności, jakie pojawiają się zwykle w drukarkach 3D prezentowanych na Kickstarterze:

  • jest tania – kosztuje 599$ za wersję standardową (499$ w wyprzedanej już opcji EARLY BIRD) i 679$ za wersję z modułem do grawerowania laserowego
  • jest prosta i intuicyjna w obsłudze
  • jest obsługiwana za pomocą smartfona i dedykowanej aplikacji
  • jest wielofunkcyjna – wspomniany druk 3D, grawerowanie i skanowanie 3D oraz obietnica kolejnych funkcjonalności w przyszłości
  • ma szereg stretch goals – dodatkowych funkcjonalności jakie pojawią się w urządzeniu pod warunkiem przekroczenia początkowego poziomu dofinansowania projektu.

FLUX 02

Specyfikacja techniczna urządzenia:

  • obszar roboczy drukarki 3D: 17 x 18 cm (średnica stołu roboczego  x wysokość)
  • maksymalna prędkość druku 3D: 100 mm/sek.
  • wysokość warstwy: 0,05 – 0,3 mm
  • średnica głowicy drukującej: 0,4 mm
  • rodzaj filamentu: 1,75 mm
  • rodzaj materiału do druku 3D: PLA
  • obszar roboczy skanera 3D: 14 x 8,5 cm
  • dokładność punkt: 2-3 mm
  • ilość trójkątów na obiekt: 60-100 k
  • obszar roboczy grawerki laserowej: 15 cm
  • max moc: 200 mW
  • możliwość wycinania: papier, folia, tektura do 2 mm, guma piankowa do 3 mm
  • możliwość grawerowania: papier, folia, tektura, guma, skóra, drewno.

FLUX 03

Jak zwykle na ekranie komputera wszystko przedstawia się bardzo interesująco, a ja jak zwykle napiszę kilka słów dlaczego ten projekt nie ma prawa się udać…

FLUX 04

Po pierwsze, stosunek ceny do ilości funkcjonalności przekracza limity zdrowego rozsądku i oczywistym jest, że FLUX nie będzie w stanie zrealizować zamówień. O ile mieliby jeszcze jakieś szanse w przypadku mniejszej ilości sprzedanych drukarek 3D – o tyle przy aktualnym wyniku 1600 sztuk i budżecie ZALEDWIE 1,2 mln $ są skazani na klęskę. Pamiętajmy, iż firmę tworzą bardzo młodzi ludzie i na chwilę obecną w zespole znajduje się tylko jedna osoba odpowiedzialna za kwestie konstrukcyjne.

Po drugie, mimo że cena urządzenia jest bardzo niska, muszą dołożyć do niego 4 dodatkowe funkcjonalności z tytułu osiągnięcia „stretch goals„: 8GB kartę SD, żyroskop na głowicę, moduł umożliwiający zamontowanie długopisu lub pióra i pisania na kartce papieru oraz najgorszy z najgorszych – działający moduł WiFi. Pomyślcie: taki Zortrax sprzedający drukarki 3D po 1990$, od roku wyposaża swoje urządzenia w WiFi, którego nie jest w stanie uruchomić z poziomu software`u i firmware`u, a ma to się powieść firmie, która właśnie startuje i sprzedaje urządzenia za kwotę mniejszą o 1200 – 1400$…?

Po trzecie, zespół tworzą ludzie, którzy – tak wnioskuję ze zdjęć, nie przekroczyli jeszcze 26 roku życia. Czy którykolwiek z nich ma doświadczenie w uruchamianiu i zarządzaniu produkcją urządzeń elektronicznych na tak dużą skalę?

Po czwarte, drukarka 3D, skaner 3D i grawer laserowy jako zestaw do samodzielnego montażu? Naprawdę…? Poza tym, czy potraficie od tak – z głowy, wymienić choć jedno wielofunkcyjne urządzenie, łączące w sobie drukarkę 3D i skaner 3D, które odniosło rynkowy sukces? Podpowiem, iż opisywałem już kilka takich w serwisie, a dwa z nich zdobyły nawet dofinansowanie na Kickstarterze i Indiegogo.

Po piąte, jeżeli w kampanii Kickstarterowej jako przykładowe wydruki są prezentowane kanciaste, poligonalne zwierzątka, które nawet na ZMorphie wyjdą dobrze, to wiedz że ta drukarka 3D nie drukuje.

FLUX 05

Podsumowując, kampania FLUX to klasyczny przykład Kicstarterowej pułapki śmierci, opisanej we wspomnianym artykule Daniela Browna. Nie wiem tylko kto w tej całej sytuacji jest bardziej naiwny – ludzie którzy wspierają tą kampanię setkami dolarów, czy twórcy samej kampanii? W ostatecznym rozrachunku i jedni i drudzy są skazani na porażkę. W przyszłym roku spodziewajcie się artykułu w takim lub takim tonie…

Źródło: www.kickstarter.com
Grafika: [1] [2] [3] [4] [5]

Scroll to Top